Felu, podpisuje się pod zachwytami nad niebieską hortensją.
Ciekawa jestem, jak ta ślicznotka się nazywa.
We Wrocławiu w niedziele w Ogrodzie Botanicznym jest Kiermasz Hortensji i mam nadzieję, że może wypatrzę coś równie pięknego...
Serdecznie pozdrawiam
Dalu, ślicznotka opatrzona była etykietą pod nazwą Hydrangea. Jeśli to kiermasz hortensji, wierzę że znajdziesz coś podobnego, a może nawet bardziej interesującego, bo tu prowincja, wybór niewielki, choć dla mnie dyletanta i tak wystarczająco trudny. Dobrej nocy Dalu.
Katarzynko-Katarynko, hortensja ładna, ale dziś chcę pokazać coś bardziej orginalnego – Geranium z Madery. Trochę tajemnicza i niezwykła roślina o opadających liściach. Liście najdłuższych, starych, dolnych łodyg opadają na ziemię i odpadają. Pozostałe nagie już łodygi znajdując wsparcie na ziemi tworzą elegancką kontrukcję pozwalającą roślinie wznosić się do wysokości 1-1,5 m. Wiosną lub latem(nie jestem pewna) roślina zakwita. Liczne tryskająco-różowe kwiatki tworzą istny parasol nad kopułą liści i to niezwykły obraz. Potem, po utworzeniu nasion, roślina umiera... Nasiona same rozsiewają się, chyba jednak lepiej je zebrać. Zwłaszcza gdy rośnie bezpośrednio w ogrodowej ziemi. Niestety, nie jest pewne czy geranium zakwitnie jeszcze tego lata, czy dopiero w przyszłym roku.
Felu ... i Ty mówisz, że ja mam ciekawe rośliny Twoje to dla mnie marzenia ściętej głowy, są cudne. Połowy nie znam ale teraz już zacznę na nie polować. Cycas to olbrzym w porównaniu z moim wklejaj jeszcze więcej niech nacieszę oko :P
Czy ta budleja (o ile to jest budleja ) rośnie koło Ciebie ? W życiu nie widziałam tak dużej i obsypanej kwieciem ...
Felu, pokazałaś przepiękne hortensje i budleje, ale te domki! - cudo!
Czy w nich normalnie mieszkają ludzie? bo wyglądają na domki z bajki!
Jeśli tak wygląda wieś bretońska, to ja jestem zachwycona
Masz szczęście, że mieszkasz w takim pięknym miejscu
Felu Witaj.Mieszkasz w pięknym miejscu Tylko pozazdrościć takich widoczków
Twój ogródeczek jest bardzo ładny.. Będę podpatrywać jak się zmienia.. jeśli pozwolisz Niebieska hortensja śliczniutka
U nas jest podobny klimat jeśli chodzi o zimy To duży plus Czy mieszkasz blisko oceanu?
Gosiu, cieszy mnie bardzo, ze podobają Ci się moje roślinki, ale też trochę mi głupio, bo niewiele mam do zaprezentowania. Kiedy patrzę na forumowe ogrody, na ogrody bretońskie, to mam ochotę płakać, bo ja nie mogę tak szaleć. Dom jest wynajęty. Za rok bądż 2 lata najdalej mój mąż będzie miał swoje biuro w innym mieście i będziemy musieli się przenieść, ale już wtedy to będzie już nasz dom i tworzenie naszego ogrodu będzie dużo przyjemniejsze. Tymczasem dbam o to co dotychczas posadziłam a jesienią skoncentruję się na roślinach doniczkowych, które będę mogła przesadzić potem do swojego ogrodu. Gosiu, ja jestem kompletnym laikiem i zrobiłam to zdjęcie nie wiedząc nawet jak nazywa się ten krzak. Akurat ten egzemplarz rósł na wyspie Croix, którą odwiedzaliśmy dwa tygodnie temu. Mieszkamy 12 km od oceanu, na poludniu Bretanii (Finistere) i roślinność jest tu imponująca. A tu wspanialy okaz ?Szczotki do butelek? i inny okaz budleji z wyspy Croix. Czy znasz się na ukorzenianiu roslin Gosiu?
Ukorzenianie ... mówisz, zależy czego? Ale pytaj śmiało jak ja nie będę wiedzieć to cała reszta forumowiczów przybędzie żeby Ci pomóc.
Z tą przeprowadzką to faktycznie nieciekawa historia, ale na pewno mnóstwo roślin da się wykopać i przewieźć w inne miejsce. Odrębny problem to pewnie transport, bo zapowiada się, że miałabyś duuużo do przewiezienia
Dalu, są dwie takie wioski jakieś 20 km ode mnie, wiele podobnych, ale raczej pojedynczych domów można spotkać w całej Bretanii. Jak najbardziej są zamieszkałe. Myślę jednak, że większość to domy letnie, bo zimą wiele okiennic jest zamkniętych. Latem przyjeżdża tu wielu turystów i mieszkanie pod obstrzałem aparatów fotograficznych, pod ciekawskim spojrzeniem oka turysty, wydaje się być niezbyt komfortowe, ale podobno są oni do tego przyzwyczajeni, a może i nawet dumni ze swej sławy. Czasami wręcz wychodzą przed dom, aby porozmawiać z przybyszami(na przedostatnim zdjęciu można dostrzec podobną sytuację). Ktoś kto decyduje się zamieszkać w takim miejscu, doskonale zdaje sobie sprawę ze swoistego, tutejszegu sposobu życia. Zazwyczaj to co wyjątkowe nie jest powszechne, ale nie zgodziłabym się z tym twierdzeniem jeśli dotyczyłoby Bretanii. Oczywistym jest, że architektura współczesnej Bretanii jest inna, ale jest równie piękna i bardzo silnie związana z tradycją. Aniu, Bretania dla mnie jest jednym wielkim pięknym ogrodem i ja jestem nią oczarowana. Co roku spędzałam wakacje w Polsce, w tym roku, pierwszy raz postanowiliśmy pozostać tu, aby poznać bliżej ten niezwykle malowniczy kraj. A co do Irlandii to byłam nią zachwycona, ale to zupełnie inne klimaty. O swoim spojrzeniu na tę wyspę pisałam w wątku irlandzkim, w którym wklejałaś zdjęcia (no to moze czytałaś...?)
Pytanie pierwsze: Czy ukorzeniać można w dowolnej porze roku? Mam taki puder, nazywają go hormonami i kupiłam też specjalną ziemię, ale widzę, że ludzie stosują jakieś kuleczki, a nawet czytałam o wiórach. Ale może lepiej postawić proste pytanie.Czy taką budleję mogę sobie teraz ukorzeniać i jaką należy oderwać gałązkę. Chyba pęd dość młody... Czytałam też, że ma mieć 20cm i że trzeba mu uciąć górę(stożek wzrostu-no nie wiem czy to tak się nazywa).
Felu czytałam.A w jakiej części wyspy byłaś? I czy masz w planach jeszcze odwiedzić Irlandię?
Mam nadzieję,że zamieścisz troszkę foteczek z tegorocznych wakacji w Bretanii... Bardzo chętnie pooglądam malownicze widoczki
Ja niesty budleji nie mam, więc nie ukorzeniałam. Może podpowiem tylko parę ogólnych zasad: gałązka jednoroczna, długa na ok. 15 - 20 cm, listeczków niewiele by zmniejszyć powierzchnię parowania wody. Z tym uszczykiwaniem stożka wzrostu, mogę się tylko domyślać, że chodzi o to by budleja ładnie się rozgałęziła już na starcie.
Proponuję jedną gałązkę spróbować ukorzenić w wodzie, a drugą zamoczyć w Twoim proszku, nadmiar strzepnąć (domyślam się, że to ukorzeniacz) i wsadzić do ziemi żyznej z domieszką piasku i przepuszczalnej. Rośliny ukorzeniają się w wysokiej temperaturze, więc wiosna, lato to najlepsze okresy.
Możesz też zebrać nasiona - to chyba będzie najpewniejszy sposób :P
Budleje ukorzenia się jak większość krzewów, na wiosnę. W szkółkach tnie się zimą patyczki i przechowuje w chłodni, ale w warunkach amatorskich, wczesną wiosną tnie się 30 cm patyczki i ukorzenia. Dziewczyny w tym roku z powodzeniem to robiły i już mają krzaczki, niewielkie, ale swoje.