Ja wiedziałem, że nie miałaś na myśli siłowego "wpychania w ramiona". Miałem na myśli tylko to, że nie każdy ma taką możliwość jaką miałem ja, że pierwszy kot był niejako "na okres próbny", bo na przechowanie i miałem czas, żeby bez zobowiązań z nim pomieszkać, poznać i w efekcie pokochać 

 Ale nie u każdego te etapy byłyby zwieńczone podobnym sukcesem 8)
Też osobiście uważam, że sierść kocia pachnie 

 Szczególnie ładnie jak się zechce wyspać na świeżo wysuszonym praniu 
  
 Ale sama w sobie też tak delikatnie pachnie 

 Na pewno ładniej niż sierść mojego psa - zaczyna "pachnieć" już w kilka dniu po wykąpaniu psiny, mimo że mam psa krótkowłosego... A kocia sierść pachnie tak delikatnie, nieuchwytnie - słońcem, trochę jak futro (w formie płaszcza) 8) 
A jeśli chodzi o Pradę, to nie chodziło mi o pyszczek, tylko właśnie o 
wargę - tam gdzie na pyszczku ma jasną sierść (a ma tam taką, która nazywana jest u kotów "lila" - jak u syjamskich albo burmańskich - a nie rudą), tam warga jest różowa, a gdzie sierść jest czarna - tam warga też jest czarna 8) Jak się kliknie na zdjęcie to wtedy widać 
