Witam wszystkich wielbicieli pelargonii

postanowiłam dołączyć do grona forumowiczów, sama od tego roku pielęgnuję te piękne kwiaty i liczę na Wasze rady. Jako amator w tym temacie mam problem z przezimowaniem pelargonii... wiem na pewno, że schowam je w piwnicy (niestety, to jedyne miejsce, gdzie będą mogły spokojnie odpocząć

). Nie wiem natomiast, czy i ile powinnam przyciąć gałązki. Czy lepiej przechować je w doniczkach czy może otrzepać korzenie z ziemi i pozwolić im trochę przeschnąć? Kiedy je "wybudzić"? Proszę o wskazówki, pięknie kwitły latem i chciałabym w przyszłym roku znów cieszyć oczy
