Życie jest pełne niespodzianek ... człowiek cały czas się uczy.
Kiedyś kupiłem różę 'sahara' - była żółta jak piasek pustyni (tak sobie myślałem) i było fajnie.
Zobaczyłem u
Beatki- Beaby i ... tam nie była tylko żółta, lecz przebarwiająca się. Poszukałem - poczytałem i faktycznie ... zostałem oszukany. Tak wygląda ta nasza i to nie jest Sahara.
mamy też inną podobną do tej u Beaty, ale to na pewno jest oryginalna 'Redova' bo osobiście odcinałem patyczek od takie róży u
Beaty - Bazyli
Sahary więc nie mamy.
Dziękuję
Moniko, nie tylko 'Eyes For You", ale i inne oczęta, w tym roku wypuściły takie długie pędy z gronami pąków kwiatowych - musiało im smakować moje dokarmianie
Ach te wichury i ulewy

i po co to komu. Wczoraj nocowałem na ogrodzie (często to robię a już zawsze gdy lato się zaczyna) i jeszcze przed snem zaczęło lać i piorunami rzucać, ok północy lekko się uspokoiło, a przed pierwszą dało czadu, że widno było jak w dzień. Na szczęście gradu nie było a i szkód za wiele nie porobiło, bo po poprzedniej ulewie, powycinałem połamane pędy, a resztę popodwiązywałem.
Z deszczu też można skorzystać i zrobić ciekawe zdjęcia
Dziękuję
Agnieszko, mamy bardzo duży kompostownik i sypię tam wszystko, a nawet z domu przynoszę kuchenne odpadki. Przerabiam kompost w cyklu dwuletnim. Jest podzielony na połowę, w tym roku wybrałem tę część, na której rosły w ub. r. cukinie i dynie. Przerzuciłem w to miejsce zbierane odpadki w ub. r. i teraz znowu tam rosną te same warzywa. A do pustej części znowu ładuję co się da
Po deszczach jest co robić - strasznie dużo 'ślizgaczy' się pojawiło
Karo, ja tylko ponarzekam na te szkody i wezmę się za sprzątanie, a co mają powiedzieć ci, co żyją z płodów rolnych albo ci co przez wichury mają zniszczone domy i samochody? To dopiero jest tragedia
Dziękuję za różane pochwały - uwielbiam je i nawet nie narzekam na podrapane i pokłute ręce, nogi a i po głowie też potrafią pociągnąć
Czas mam to i z bukszpanami daję radę - niedługo znowu przycinanie.
Dobranoc 'robaczki'
