Wstrzymałam się z opryskiem, bo nadal mam trudności z właściwym rozpoznaniem choroby i proszę jeszcze raz o pomoc.
Czy na pierwszym zdjęciu to zaraza ziemniaczana?
A na drugim zdjęciu czy na wszystkich liściach to alternarioza, bo objawy na pierwszy liściu różnią się, te liście nie żółkną tylko od razu brunatnieją i zasychają?
Umiałabym rozpoznać również w przyszłości. Dziękuję.
Zadalem pytanie. Wszedlem po 3 dniach a tu 3 strony odpowiedzi. I moj post i pytanie sie zagubilo. Poobcinalem chore liscie ale choroba juz poszla na juz prawie wszystkie krzaki. Problem jest taki ze ja mieszkam w holandii i tu nie wiem jaki srodek mam kupic. Bo tu nazwy sa inne . Mozecie pomoc co kupic? Czy po opryskach mozna pomidory jesc? Bo mam duzo czerwonych i prawie czerwonych owocow. Czy choroby roslij moga zaszkodzic nam jak będę jadl te owoce?
Proszę o poprawną pisownię/ jokaer.
U mnie i nie tylko u mnie jest dużo takich żółknących liści. Najciekawsze w tym jest to, że występuje odmianami. Np.rośnie 2 lub 3 krzaki tej samej odmiany i wszystkie mają takie liście a obok kilka krzaków innych odmian idealnie czystych. Nawet mam taki przypadek, że 3 sztuki są zażółcone a 4 pomidor tej samej odmiany zaszczepiony na podkładce Maxifort i rosnący obok jest czysty . Podobnie jest z odmianą Monterosa. Dwa krzaki z nasion 2016 chorują a 2 następne z nasion 2017 są zdrowe. W zasadzie na tych liściach nie widać zmian chorobowych. Po prostu żółkną i zasychają.
Wczoraj dostały profilaktycznie Signum33 z powodu załamania pogody.
Wybacz, zadajesz pytanie i sprawdzasz czy ktoś Ci odpowiedział po trzech dniach?
Przecież po 3 godz.dostałeś odpowiedź od In_be
Zamykając na noc szklarenkę dorobiłeś się choroby.Prawdopodobnie szarej pleśni.
Masz kilka krzaków,pomidory czerwone lub dojrzewające.
Oberwij je.
Potem możesz opryskiwać pozostałe.
Na temat nazw śor popytaj na miejscu,czy w ogóle są dostępne w sprzedaży dla amatorów.
A może In_be będzie w stanie Ci podpowiedzieć.
Tak przy okazji na forum nie ma etatowego doradcy.
Przeważnie ludzie chwalą się swoimi dorodnymi już teraz owocami.
A doradzać nie bardzo jest komu.
Taka to smutna rzeczywistość.
darcsamael ze środkami jak z lekarstwami, nazwy handlowe są inne ale substancja czynna ta sama. Poszukaj tym kluczem chociaż podejrzewam, że w UE może być trudno z dostępnością niektórych środków dla amatorów.
Maraga, masz rację z tym doradzaniem, ale jeżeli ludziom nie chce się czytać i choć trochę być na bieżąco z tematem a pytania i odpowiedzi powtarzają się w nieskończoność te same, to już po prostu się nie chce. Rozleniwiło się towarzystwo i chce mieć wszystko na tacy. Jeżeli ktoś umie sie zalogować, w kilku zdaniach złożonych podrzędnie i bez błędów ortograficznych potrafi wyłuszczyć swój problem to uważam, że jest sprawny intelektualnie i pomoc w najprostrzych kwestiach dotyczących podlewania , nawożenia czy częstotliwości oprysków jest mu niepotrzebna. Wszystko można znaleźć w sieci wpisując w szukajkę odpowiednią frazę. Omijam bokiem też takie posty, które każą się zastanawiać czemu jeden listek zaczął zmieniać kolor a tamten ma 2 kropki, bo są po prostu niepoważne.
Wczoraj u siebie też zauważyłam na 2 odmianach na wierzchołkach łodyżki i liście od spodu koloru fioletowego.
Są to krzyżówki Ani kozuli.
Pozostałe tego nie mają.
Myślałam,że to z powodu zimnych nocy,ale to chyba nie to.
Zgadzam się z Twoją opinią w ostatnim poście.
Ludziska traktują forum jak SOR.
Wpadają jak im cos dolega.
U mnie w okolicy wszystkim padły pomidory i ziemniaki, zostałem ostatni na placu boju
Oczywiście zamiast wyrwać i wykopać trzymają krzaki coby choroba mogła się roznieść.
Teraz tydzień chłodu i deszczy więc pewnie i mnie ten los czeka
Po jednym dniu deszczy i 15C widać że plamki się już powiększają i atakują nowe liście.
Ps.
Miłocina koło Rzeszowa. To nie tylko ZZ a wachlarz chorób grzybowych. Ten rok to padaczka.
U nas z kolei było bardzo sucho.Ostatnie 3 dni trochę popadało.Dziś od rana piękna,słoneczna pogoda.
Mam obok ziemniaków pomidory.Na razie trzymają się.Tylko stonka przeniosła się z suchych badyli ziemniaczanych na liście pomidorów.
Jak do tej pory opryskane 1 raz Infinito.
Na wszelki wypadek dzisiaj wieczorem opryskam Acrobatem.
darcsamael Infinito (Bayer) i Revus (Compo) w Belgii nazywają się tak samo, podejrzewam, że w Holandii macie dokładnie te same środki, tych samych producentów. Na bazie miedzi mam Cuprex z Aveve, ale nie wiem czy oni są też w Holandii. Ja zawsze wypisuję sobie substancje czynne z polskich środków i z tym jadę do ogrodniczego i szukam na półkach odpowiednika. Ale jest tu dużo mniejszy wybór "chemii" dla ogrodnika-amatora, za to dużo większy wybór wszelkich produktów bio/eko.
U mnie też żółkną liście i pojawiają się plamy na niektórych odmianach (głównie Amish Pastę i Golden Pearl). Wczoraj przeszukałam forum i doszłam do wniosku, że mam wszystkie możliwe choroby na pomidorach poza ZZ ;). Więc machnęłam na to ręką i będę krzaki obserwować i czekać na rozwój sytuacji.
Maraga u mnie tylko na K-14 pojawiło się fioletowe zabarwienia wierzchołków. Mogą być tego dwie przyczyny za szybko rosną do swoich możliwości lub brak fosforu.
Takie żółknięcie liści może być spowodowane brakiem potasu, który zarządza gospodarką wodną roślin. Niedobór magnezu zaczyna się od dolnych liści i najczęściej od nieparzystego listka na końcu . Natomiast antocyjanowe przebarwienia liści niekoniecznie muszą oznaczać niedobór fosforu, mogą sygnalizować, że roslina jest ogólnie głodna.
Rośliny niedożywione
Jeżeli pomidory są ?głodne?, ich wierzchołki zwijają się na kształt baranich
rogów (podobnie jak to ma miejsce w sytuacji przenawożenia azotem,
z tą różnicą, że wierzchołki niedożywionych pomidorów są jasne z fioletowym
odcieniem). Reszta liści nabiera ciemnego koloru, co może sugerować,
że są przenawożone azotem. Liście w dolnej części rośliny podnoszą się,
a blaszki zwijają się w rulony.
http://podr.pl/wp-content/uploads/2017/ ... -cz.-I.pdf
Do potencjalnych pytaczy: nie wystarczy zdjęcie liscia do postawienia jakiejkolwiek diagnozy. Potrzebny jest wywiad jak u lekarza, żeby był jakikolwiek punkt zaczepienia.
Też czasami trafia mi się coś takiego. Nie wiem co to jest ale jak widać, przemieszcza się wiązkami przewodzącymi i co najważniejsze, nie przenosiło się na inne krzaki . Może jakaś bakterioza a może były jakieś szkodniki i na pozostawionej spadzi rozwinęły się grzyby.