Bożenko..u mnie z pogodą w kratkę. Dzień słonko, nadzieja na poprawę a następny dzień
Beatko..no to jesteś moją duszą bratnią, ja także uwielbiam kloniki. W sobotę jadę na targi ogrodnicze, będę patrzyła za takim jakiego sama zmarnowałam.
Wandziu..moja smagliczka i u mnie nie pokazała się jeszcze w pełnej krasie, do tego potrzeba słonka i ciepełka a tego na razie jak na lekarstwo.
Sebuś...oj bardzo bym chciała mieszkać w najcieplejszym miejscu w Polsce, niestety i u mnie zimnawo.
Ewuniu..niestety tej wiosny kolorków u mnie tyle co kot napłakał. Cebulowe wyginęły, na jesień muszę o tym pomyśleć. Teraz tylko czekać mi na bylinki ale do tego trzeba słonka i ciepełka.
Mariuszu..oczywiście że zdradzę co to za roślinka choć sam zgadłeś.

To Juka pasiasta..polecam. Zima, lato zawsze ładnie wygląda.
Marysiu..także zaczynam się przyzwyczajać do wiosny jaka jest, nie ma wyjścia. Choć do ciepełka tęskno.
Karolinko..ja w klonikach zakochana..choć nie kwitną przebarwiające się listki widać z daleka.
Lucynko..tobie także życzę dużo

cobyś z M mogła więcej czasu przebywać na działeczce.
Krysiu...fajnie że jesteś.
daysy..moje ciemierniki choć już przekwitły kwiatki im ładnie sterczą. Co prawda kolor kwiatków się zmienił ale nadal jest ładny. Życzę ci aby i twoje sasanki zakwitły, daj znać.
Janeczko..żaden klonik mi nigdy nie wymarzł, nawet nie okrywany. Owszem jak wyżej napisałam padł jeden ale to z mojej winy.
Eluś....szafirki to i u mnie takie pojedyncze po całej działce się panoszą.

Po przekwitnieniu staram się je choć trochę zebrać do

i tym sposobem mam zawsze choć jedną kępkę. Najgorsze zimno może i za nami, ale przed nami póki co nadal za ciepło nie jest.
Misiu witaj. Do pogody zaczynam się przyzwyczajać, może i roślinki zrozumieją i też zaczną się przyzwyczajać

. Póki co jeszcze nie rozumieją, skulone czekają na lepszą pogodę.
Wczorajszy pobyt na działce
