Soniu, Boscobel ma same dobre opinie, to się na nią skusiłam. Jest wiele pięknych róż, ale nie sposób posiadać je wszystkie. Poza tym muszę pozostawić miejsce dla innych roślin, bez których nie wyobrażam sobie swojego ogrodu
Powrót z działki był trochę nerwowy, ale na szczęście nic się więcej po drodze nie wydarzyło. Jutro autem zajmie się mechanik i znowu będę mogła do niego wsiąść bez strachu
Gosiu, myślisz, że z takiego kawałka coś wyrośnie? Szczerze mówiąc, to chciałam ten oderwany kawałek wyrzucić (zabrałam go tylko do zdjęcia), ale jak tak, to też go przechowam. Tę dalię chciała moja mama, jak się uda, to też będzie ja miała
Krysiu, zimy zdecydowanie nie lubię, więc ona dla mnie zawsze straszna

Jeszcze jak jest umiarkowanie zimna, to

Najbardziej nie lubię zwałów śniegu na chodnikach i grzęźnięcia w pośniegowym błocie. Świeży, bieluśki śnieg jest super, ale po kilku dniach robi się brudny i wtedy już super nie jest. Ale zima nie zważa, czy ją lubię czy nie i już zagląda do naszych okien. Pocieszam się myślą, że z każdym dniem jest bliżej do wiosny
Marysiu, karpy jeszcze sobie leżakują w piwnicy, ale już w poniedziałek eM zabiera je do pracy na przechowanie

.
Ta karpa jest tak wielka, że nie wiem czy na wiosnę wyląduje w donicy, bo skąd ja taką ogromną donicę wezmę? Ale do tego czasu na pewno coś wymyślę
A młody kierowca niech zbiera te doświadczenia, nawet te nie najlepsze. Dzięki temu może kiedyś będzie wiedział jak sobie poradzić w różnych sytuacjach.
Iwonko, jeżeli pytasz o przygotowania działkowe, to oczywiście, że......NIE

Zima mnie w tym roku zaskoczyła jak corocznie drogowców

Cały wrzesień było gorąco i pięknie, że nie miałam serca, a właściwie rozumu, żeby zaczynać porządki. Właściwie wszystko zostało tak jak stało, sprzątać będę dopiero na wiosnę. Chociaż dla mnie to nie nowość. Zazwyczaj większość roślin zostawiam na rabatach na zimę. W tym czasie one ładnie wyschną i dzięki temu będę mogła je spalić w kominku. Chciałam tylko posprzątać powalone przez wiatr rośliny, ale ciągle pada i jest tak mokro, że i to mi się nie udało

Ale na szczęście moje oczy tego nie widzą, to i tak bardzo nie boli
Bea, bo te listopadowe lilie są najpiękniejsze
W pogodzie niestety bez zmian

Dalej pada i wkurza mnie to już coraz bardziej. Wczoraj niby było troszkę lepiej, bo nawet czasami zaświeciło słońce, ale deszcz padał chyba ze 150 razy. Musiałam połazić trochę po mieście i parasol ciągle otwierałam i zamykałam. I tak w kółko... Oszaleć można

Nie przykryłam pustynników i nie wiem czy te deszcze im nie zaszkodzą? One nie lubią nadmiaru wody, ale teraz już nic na to nie poradzę. Za jakiś czas będę na działce, to je przykryję, ale czy to teraz coś jeszcze da? Taka pogoda źle na mnie wpływa, już chyba nawet wolę śnieg. Byle ze słońcem.
Na poprawę humoru kupiłam sobie taką chryzantemkę

To są teraz moje jedyne słoneczka

Wsadzę ją na zimę do gruntu, ciekawa jestem czy przeżyje? Nawet jeżeli nie, to teraz się nią ogromnie cieszę. W tym roku był bardzo duży wybór chryzantem, ciekawych zarówno kolorystycznie jak i kształtem kwiatów. Oczy rwały się do wszystkich, ale na szczęście miałam tylko dwie ręce, na dodatek jedną już zajętą

Ale tę kupiłam i cieszyłam się jak głupia całą drogę do domu
Pozdrawiam
