Kochani źle mnie zrozumieliście. Miejsce wstydu było takowym do zeszłego sezonu. Rok temu poczyniliśmy pierwsze prace, by zamienić je w część użytkową. Od wiosny kontynuowaliśmy plany i teraz jest całkiem ładnie. Czasu już tylko potrzeba, by rośliny podrosły, np takie róże które trafiły tam tej wiosny i ledwo ziemi odstają.

Najważniejsze, że już bez wstydu mogę siadać tam z Wami na ławeczce.
Wiolu z tym kuszeniem to ja Cię doskonaldm rozumiem. Już nawet myślałam, by porzucić odwiedziny w innych wątkach, bo z każdą wizytą u kogoś kajet chciejst napina się do gigantycznych rozmiarów.
Soniu u mnie wszystko pomieszane. Niby tworzę jakieś tam ciągi ale zawsze przełamuję je innym ciągiem lub na mijankę. I tak chyba podoba mi się najbardziej.
Ten wiciokrzew niestety nie pachnie. Nic to, w zamian posadziłam innych pachnideł do okoła.
Soniu kochana firletki nie da się całkiem wyrzucić z ogrodu. Niby wywaliłam wszystko a mam trzy kwitnące siewki i miliardy maleństw.
Patiann wyjaśniłam na wstępie, co miałam na myśli. Teraz mi się podoba.
Dziękuję za pochwałę.
Swany to róża okrywowa i tak też u mnie rośnie.
Mirku dziękuję ale u Ciebie to dopiero można oczy zgubić!
Aniu zaczyna się w końcu busz robić to i można w końcu pokazać szersze perspektywy. Zdecydowanie lubię klimatyczne, zarośnięte chaszcze.
Pashmina mnie tak rozkochała, że już chodzę po rabacie i patrzę czego się pozbyć, by jesienią dosadzić trzeci krzaczek.

Totalnie straciłam też głowę dla Garden of Roses.

Kolor idealny! Najpiękniejszy jaki mam. Na jesieni i jej muszę dwa krzaczki dosadzić. Jest przepiękna! Bóstwo!
Gosiu Pepsi ławeczka będzie coraz częściej. Ona na działce dopiero od miesiąca. Poza tym czekałam aż trawa urośnie. A jak wreszcie podrosną dwie róże obok niej to jeszcze będziesz mieć dosyć zdjęć tego kącika.
Justynko duju -nie ma sprawy, damy radę. Będziemy siadać na wymiankę.
Teraz miał pachnąć jaśminowiec ale coś marnie zakwitł w tym roku. Muszę go na dnich porządnie podstrzyć, by uformować. Sili się też teraz Munstead Wood ale to wiosenna świeżynka więc kwiaty pojedyncze nie rozsiewają jeszcze zapachu naokoło. Z zapachem czekam teraz na powojnika Sweet summer love i Rubromarginatę. I na różę La Rose de Molinard.
Olu to prawda, czas idealny! Chwilo trwaj! Niestety czas ulotny.
Basiu Pashminą będę kusić i gorąco wszystkich namawiać. Zjawiskowa jest!
Zuz błagam zamów Pashminę a zobaczysz, że po nogach będziesz mnie całować!
Jurku powojniki się rozkręcają to i ich zdjęcia się powjawiają. Mało mam wielkokwiatowych wcześnie kwitnących to i dopiero teraz.
Czytałam, że Tentel wynagradza Ci zeszłoroczne nerwy. Mój ma jeden pęd i kilkanaście kwiatków.
Napradę nie będziesz już miał powojników w donicach?
Filemonku Pashmina to jeden z najlepszych wyborów jakich dokonałam. Ściana z clematisami i mnie zachwyca.
Dorotko DTJ dziękuję. Kącik z ławeczką nabiera powoli klimatu. Moja ferajna na pewno wolałaby Twoją plażę.
