Madziu
No niestety na wsi rzadko kiedy dbają o zwierzęta, przynajmniej u mnie w okolicy to widzę....
Myślę, że na etapie szkolnym powinna być jakaś edukacja dla dzieci odnośnie empatii co do zwierząt, ale raczej się na to nie zanosi.
Daria
dzięki, Karmelek ma się już duuuużo lepiej powoli wraca do zdrowia. Ja dwa lata temu wylądowałam w szpitalu z kleszczem na ręku, nikt mi go nie mógł wyjąć tak się dziad wgryzł, co najlepsze kleszcza załapałam u babci na podwórku.
Jolcia
Dzięki też się ciesze
Czekam na reaktywacje wątku

Karmel już raz chorował od kleszcza ale to jeszcze za czasów szczenięcych. Nie wiem nic więcej o tabletkach, nie znam nazwy. Karmel dostał na razie kropelki ze względu na to żeby nie obciążać wątroby. Jak tylko będę wiedziała coś więcej to napiszę, bo tutaj każdy ma pupila i na pewno takie informacje są warte uwagi
