Postaram się powstrzymać na razie od wstawiania zdjęć róż - bo u Was jest pełno tych pięknych kwiatów.
Ale mam dla Was dwie litografie z przełomu XIX i XX wieku, z wystawy grafiki francuskiej, na której byłam z mamą jesienią. Zdjęcia robione z myślą o Was i naszych ogrodach. (Wybaczcie jakość, ale nie mogłam użyć lampy.)
Z tej samej wystawy mam jeszcze dla Was różne przedstawienia kotów; poniżej szkic samego Edouarda Maneta.
A to plakat pod tytułem "Sterylizowane czyste mleko z Vingeanne":
Dużo piszecie w swoich wątkach o różach, a ja właśnie czytam
"Z uchem przy ziemi" Kena Thompsona, książka napisana przez botanika dla każdego ogrodnika. Choć nie z każdym zdaniem autora się zgadzam, to jednak podaje on wiele ciekawych informacji i chciałam Wam dwie rzeczy z tej książki przytoczyć:
- o tym, co ma
wpływ na lepsze kwitnienie u róż, ale nie tylko u nich "Im energiczniej i prościej rośnie gałąź, tym silniej hamuje rozwój swoich pąków. (...) Aby skłonić niektóre pączki do przekształcenia się w kwiaty, trzeba przełamać dominację wierzchołkową. (...) Słabe kwitnienie lub owocowanie często można poprawić, prowadząc horyzontalnie zbyt energicznie rosnące pionowo pędy." To teraz już wiecie, jak działa tzw.
kulkowanie róż.
- "Większość róż w szkółkach i centrach ogrodowych to okazy szczepione, ale tylko dlatego, że jest to tania metoda szybkiego produkowania dużej liczby roślin. Róże całkiem dobrze wyrosną z sadzonek korzeniowych - po prostu wetknij kilka odciętych pędów w ziemię na jesieni, a do wiosny niektóre się ukorzenią."
Lucynko, wracając do Twojego pytania u
Marysi: róże szlachetne to po prostu wszelkie odmiany wyhodowane przez człowieka, w przeciwieństwie do gatunków botanicznych. A czy rozmnożysz je z ukorzenionego pędu, czy poprzez szczepienie to już Twój wybór. Czy odmiany na własnych korzeniach są mniej czy bardziej trwałe w naszym klimacie? Nie wiem, będę to testować na moich różach przez następne dekady.

Marysia pisała, że nie zauważyła, żeby były gorsze od rodziców. Ja też podejrzewam, że nie będzie problemu, przynajmniej nic z podkładki nie będzie odbijać.