Fuksjoza, hojoza, ketmioza, czyli komuś tu odbija. cz.3

[x-F-7]

Nacieszyłam me oczęta wspaniałymi widokami u ciebie;).

[crazydaisy]

Henryku, kolory tez lubie, ale nie musza byc. Te calkiem zielone potrafia byc urocze.
Filigranowa, dla Ciebie to ja mam ekstrasa - poznajesz chwasta?

[tesia39]

Uważam że masz super powybarwiane hojeczki, na południowym oknie chyba faktycznie im najbardziej pasuje. Moje stoją na zachodnim, więc też nie najgorzej ze światłem, a jednak wybarwienia im zielenieją

[crazydaisy]

Chyba wszystkie rosliny o kolorowych lisciach (w sensie varie) lubia wiecej swiatla. Zachodnie okno wydaje sie zupelnie w porzadku, jednak ja mam od zachodu tylko jedno i to malutkie - w lazience. Szukajac domu dla siebie, rozgladalismy sie za poludniowymi oknami i ogrodem od poludnia, zeby lapac jak najwiecej slonca.

[justus27]

I mi się wydaje, że hoje w fajnej kondycji i z bardzo ładnymi wybarwieniami.
Jak zwykle wzdycham do h. macrophylla "Pot of Gold"...

[crazydaisy]

Tez ja lubie. Co do kondycji, to roznie bywa, widuje zasychajace baciki np. i... nauczylam sie nie plakac nad nimi. W koncu zawsze gdzies wybije nowy.

[aga111]

Jak ja uwielbiam takie widoczki . Parapety zahojowane na maksa Widać , że dobrze im u Ciebie . A takie z zupełnie białymi listkami trzeba usuwać , bo osłabiają całą roślinkę

[crazydaisy]

Auc! Wychlastac oba liscie?? To WSZYSTKIE oba jakie wypuscila.

[crazydaisy]

W czwartek kupilam kolejnego hibka w centrum ogrodniczym, w ktorym kupowalam hibki latem. Teraz mam pewnosc, skad mi sie przedziorek wzial...
Dzis pojechalam zrobic tam wioche odpowiednia do okazji (18km na rowerze z przyczepka dziecieca) i... przywloklam drugiego. Dobrze, ze mnie w czwartek oswiecilo dobrze obejrzec rosline, znalazlam pajeczynki, to go od razu wymylam plynem, podlalam Bi58 i obwiesilam dobroczynkiem. Dzisiejszy dostal te sama terapie na wejsciu.

Czwartkowy





"Uratowalem go, bo sie wysypal! Teraz go uratuje do domu..." (Wiatr przewrocil doiczke, kiedy chowalam rower do garazu.)


A na noc leb do wora. W trosce o wilgotnosc powietrza, a co?

[KwiAnna]

Troskliwy Synuś Gratuluje!

Ja z moim pięciolatkiem ostatnio krokusy i tulipanki sadziłam, lubi mi pomagać we wszystkim.
Starszemu - 8lat- troszkę przeszła "pomocność", ale też można na niego liczyć

[crazydaisy]

Dziekuje! To ja mam jeszcze troche czasu, bo Zimorosl nie ma jeszcze 3 lat. Jakis czas jeszcze bedzie Bardzopomocny. Maly generalnie ma opanowane, ze jak roslina z doniczka lezy, to ma zle i trzeba ja ratowac. Skutkuje to ciezkimi przejsciami w kazdym centrum ogrodniczym z czescia zewnetrzna, gdzie wiatr potrafi powywracac wiecej niz personel zdazy (lub raczy) podnosic. Po prostu kazda doniczka musi byc postawiona, kazda roslinka "uratowana".

[guru302]

To piękne , że tak dba o dobre samopoczucie roślinek . Pewnie to Mama tego nauczyła ?

[crazydaisy]

Male dziecko latwo przyjmuje rozne rzeczy jako norme. Mamy koty, wiec zdarzalo sie (poki jeszcze byly szczeliny wolnej przestrzeni na parapetach) ze cos polecialo i maly widywal moja reakcje. Przy gorszym dniu porafilam sie powyc nad rozbita doniczka - to dla dziecka bardzo silny bodziec - jednak ciezko zachowac spokoj, kiedy porcelanowa, stylowa doniczka idzie w drobne, roslina nad ktora sie czlowiek plaszczyl czas jakis obrywa... Na codzien widzi jak o nie dbam, podlewam, spryskuje, pokazuje mu kwiatki kiedy sie pojawiaja. Wie, ze rosliny to tez zywe organizmy. Potrafi glaskac kwiatki na ulicznym klombie. Udalo nam sie nauczyc go zycia w zgodzie ze zwierzetami i roslinami, ktore go otaczaja. Dba o nie.

[guru302]

To miłe przekazywać młodemu pokoleniu taki układ życia w zgodzie z przyrodą .

[crazydaisy]

Dziekuje. Mysle, ze dzieci ucza sie od nas i chlona te nauke od poczatku. No, naszego malego troche i koty wychowaly, bo nie wtracalam sie w uklady i nieraz oberwal z paznokcia, jak sie do futra dobieral. Dzis Futro tylko czeka, kiedy maly pojdzie spac, zeby zaparkowac w jego lozeczku tak, jak kiedys siedziala na brzegu wozka i pilnowala dziecka.

Mam cudaka. To ten "ratowany".




Ostatnie nabytki razem.


I rozluzniajacy sie juz pak nabytku czwartkowego.