Wracam do Was...
Keetee, no widzisz, Twoje stoją, a śmiejesz się ze mnie

.
E tam, takie lidlowe cuda, nie kręcą mnie wcale. Ale Ty się nimi baw, nie zbankrutujesz od tego...
Uspokoiło się nieco w pogodzie, to i mój kos się znalazł i wziął się do roboty

.
Fajne ludziska z tego Lublina pochodzą

.
A
Fraszce wciąż mało kotów...

.No to, proszę uprzejmie...
Witaj,
Zuzi, dzięki za pochwałę. Ty chyba też lubisz meble z duszą.
Ale Twoja garderoba

, ja u siebie nie znalazłam miejsca na nią. A ciuchy i ich przewalanie, to moja zmora. Nie znoszę zajmowania się nimi, wystarczyłby mi chiński mundurek

.
Ale Ty, kiedy już je sensownie rozmieścisz na półeczkach..., to będzie

.
Cieszę się ogromnie, że ta Twoja
studniówka już ma się ku końcowi.
Ukłony dla kotów, to dowód najwyższego znawstwa kociej natury! Są zachwycone.
Ewa z Zawady, jak miło, że wpadłaś. Za pochwałę dzięki.
Dobrze, że nie mam kominka, bo kawek za to bardzo dużo.
Może siatka w kominie powinna być, żeby ptakom i Tobie przerażenia oszczędzić?
Margo,
u mnie słowo droższe pieniędzy, dzwonki dostaniesz.
Ech, co to za wiosna, ledwo kilka kwiatków, które już przekwitają, a następne się nie kwapią.
Może teraz, kiedy popadało i ma się zrobić cieplej...

.
Agnieszko, czemu Cię Justynki pojazd rozbawił?
Niemiło wspominasz Mulk, ja przeciwnie. Pewnie powinnaś się tam wybrać z nami.
Na bratki ma być dobry czas już od jutra. Działaj.
O,
Lisica wróciła! I to z jakimi prezentami! No i ten drink

.
Jeden z najpiękniejszych zakątków Europy, może, ale zaraz po Kaszubach

.
Agu, jesteś, a ja nie wiem, gdzie oczy podziać ze wstydu, że zgubiłam Cię i Twój nowy wątek

. Jutro nadrobię.
Takie mam wszędzie zaległości, że głowa boli. Jak to się porobiło?
Dzięki za wszystkie pełne aprobaty słowa i słówka.
Serdeczności i do napisania u ciebie.
Krysiu, dzięki za słowa wsparcia dla mnie i
Wicka. Czy eksperymentują z leczeniem nie wiem, może to ja nadmiernie zaufałam młodej lekarce?
Zgadłaś, patykami zaznaczyłam miejsca na wszystkie nowe róże. Trochę mi ich wiatr wywiał...
Jutro sadzenie, jeśli coś z nieba nie poleci...

[/URL]
Justynko, kciuki trzymaj za Wicusia, będą potrzebne. To taki słodki kotek.
Posadzę róże i już tylko będę czekać na prawdziwą wiosnę. Pewne zadatki już widać.
O nasionka się nie martw, odwiedzimy
Alę, a zobaczyć jej ogród naprawdę warto!
Do następnej kaszanki...
Z wyrazami podziękowania i sympatii - Wasza Jagoda