Witam kochani w Tłusty Czwartek
Na początek przepraszam za moją nieobecność we własnym wątku ale jakoś opuściła mnie wena no i jeszcze gonię własny ogon.
W pracy mam masę spraw do ogarnięcia bo decyzją "odgórną" Dział Księgowości przechodzi do firmy-matki i aby zapewnić prawidłowe funkcjonowanie mamy masę spraw do ustalenia i nauczenia i czasami nie wiem w co mam ręce włożyć
I jeszcze muszę znaleźć jakiś hosting bo imageshack jest teraz płatny. Czas obczaić fotosika.
Co u moich kwiatków - fiołki się pączkują, hoje (ta część co przeżyła zimę

) mają się dobrze, kilka nawet przybyło

a fuksje i pelaśki w pracy puszczają zielone aż miło.
Nie obyło się bez strat i bilans strat na dzisiaj jest - 2 fuksje, 4 pelaśki zwisające, i chyba 5 rabatowych. Jak na ilość zimowanych doniczek nie jest źle
Crazydaisy - śniegu u nas troszkę było ale jak na mój gust to zdecydowanie za mało

mój Walenty już nie zwraca uwagi na doniczki, pudełka, szczepki, kieliszki z listkami i cały ten bajzel tylko się pyta czy ziemi dowieść ze sklepu
Agatko - sprawdzałam - mszyc dalej nie ma (tfu tu). Już koleżanka zbystrzyła że mam tam kwiatki i przyleciała powiedzieć jaka to jest pełna podziwu dla mnie bo jej nawet kaktusy zdychają ze strachu przed jej opieką
Janku - ja już od jakiegoś czasu grzebię sobie paluszkiem w odmowych kwiatkach
Marzenko - ja dopiero zaczynam sezon od soboty bo u mnie błotko aż miło - po ostatniej wizycie mój M. kazał mi jechać do domu z reklamówka z biedronki na butach żebym mu błotkiem nie ubrudziła kochanego samochodu
Małgosiu Pepsi - trzymaj kciuki, do sezonu balkonowego jeszcze troszkę zostało czasu to na pewno się przyda
Majeczko - racja, kradzione najlepiej rośnie
Małgosiu Małgolinko - wysłałam już wcześniej na pw

i co - skusisz się na coś w Ewuni?
Aniu anym - otwarcie sezonu w ta sobotę - przesyłaj słonko, przyda się bo u mnie jak na razie szara szmata na niebie
Smolka - fiu fiu ale zamówiłaś cudeńka

na kilka chętnie się wymienię bo nie mam takich
Grażynka - żyję żyję ale jakoś bez weny

ale już postaram się zmobilizować.
Justynko - przecież miałam poczekać do dnia korzenia czy jakoś tam
Marzenko - no nie utknęłam ale dawaj tych strażaków, tylko ciiiiii, mojemu nic nie mów
Kochani uważajcie na wasze zwierzaczki - u mnie jest już masę kleszczy, Kropka zniosła do domu i łaziły mi po meblach
