Jeśli ktokolwiek z Was się lepiej poczuł oglądając te fotki w ten jesienny(u mnie bury) dzień to mogę powiedzieć, że efekt został osiągnięty

bo z takim zamysłem je wstawiałam
piasek pustyni pisze:Ale "przekorna" z Ciebie istota...

Widok fascynujący. Ja się za wysiewy nie biorę, więc...podziwiam u innych

Żanetko, staram się nieco ożywić wątek, który swoją absencją uśmierciłam
W martwym sezonie to nie jest łatwe
S
sstrasznie dużo o życiu i śmierci
Wisia, Leszku, Henryku
nolina pisze:Sieweczki ładne i zdrowiutkie

,a te pierwsze doniczki...to prawie bomby ,wychodzą już z doniczek

Gosiu te z dwóch pierwszych zdjęć to w styczniu dwa latka skończą i już po dwóch przeprowadzkach są.
Mnie zadziwia witalność M. zeilmanniana( robiła za poletko kontrolne) z moich nasion więc kundelek - ale rośnie toto jak przysłowiowy chwast- zdrowo i ekspresowo
Chyba zacznę siać mamilarki bo tegoroczna pennispinosa (podobno

) też większa od gymno mimo, że ponad miesiąc później się za to zabrałam.
I jeszcze tylko jedno(nie wiem, czy wolno mi tu na wątku

)mam do oddania za koszty przesyłki trzy dojrzałe, pęknięte i pełne nasion owoce Setiechinopsis mirabilis.
Jeśli ktoś reflektuje proszę o PW.
Komputer mi się wściekł i zaleca mi jakieś dziwne rzeczy za prawo dostępu do mojego własnego katalogu w programie napisanym przez mojego własnego męża na moim własnym PC
Także z numerkiem tylko cząstkowym Gymnocalycium vatteri STO (reszty nie pamiętam

)
Jak się przy pomocy małżonka

dogadam z komputerem

to uzupełnię.
G. vatteri STO 876
