Wiolu, przybyłam z rewizytą, wracając do pociągów to u nas dużo już ich nie jeździ, przeważnie węgiel do elektrowni, ale ja wyjężdżając ze swojej ulicy muszę przejechać przez przejazd kolejowy i jak ja nie jadę to i pociągów nie słychać, a jak tylko wsiądę do samochodu to zaraz szlabany zamykają, a wagonów z węglem dużo, oj dużo.
Dla córci

najserdeczniejsze życzenia radości i zdrówka.
