korzo_m - Dorotko pszczółki dadzą sobie radę. Boje sie tylko o to,że jak wreszcie wiosna przyjdzie i szybko przygrzeje to samczyki się wygryzą i co będą jeść jak u mnie nadal śnieg i ziemia zamarznięta ?
Pszczoły miodne to jakoś pszczelarze podkarmiają - muszę poczytać ...
Przepis na
chleb wiktoriański
Składniki na ciasto:
2 łyżeczki drożdży suszonych lub 15g świeżych
1 łyżeczka cukru
300ml mleka
500g mąki pszennej typ 550
1,5 łyżeczki soli
1,5 łyzki oleju
2 łyżki ziaren sezamu
1,5 łyżki zmielonych nasion ostropestu plamistego
Nasiona do posypania wierzchu wg własnego uznania
na glazurę:
1 jajko roztrzepane z 1 łyżką mleka lub mąki jak to woli
Przygotowanie ciasta chlebowego:
Odlać 100 ml letniego mleka, rozmieszać z drożdżami, cukrem i łyżką mąki i odstawić na 5 minut. Resztą mleka rozmieszać z mąką i solą w dużej misce, dodać mieszaniną drożdżową i zagniatać ok. 10 minut.
Ciasto powinno być gładkie i elastyczne.
Pozostawić w misce do wyrośnięcia aż podwoi swoją objętość.
Wyjąć z miski na blat posypany mąką, rozpłaszczyć i usunąć nadmiar gazów, jeszcze raz odstawić na ok. 45 minut.
Dużą (25cm) form keksową wysmarować masłem. Z ciasta uformować wałek długości ok. 40 cm i szerokości 7cm. Zaginając oba końce wałka po przeciwnych stronach, ułożyć z niego literą S.
Tak uformowany wałek włożyć do formy i przykryty odstawić do wyrośnięcia na ok. 1 godzinę. Powinno go przyrosnąć tyle, aby lekko wystawał poza kant keksówki.
Powierzchnią chleba posmarować jajkiem roztrzepanym z mlekiem lub mąką ( jak kto woli)
Piec w temperaturze 200°C ok. 45 minut do uzyskania brązowej skórki. Wystudzić na kratce.
Ten delikatny mleczny chleb jest przysmakiem od czasów Królowej Wiktorii. Nadaje się świetnie do robienia tostów. Bardzo elegancka forma, w kształcie litery S.
To ciasto świetnie sie formuje i po dodaniu ciut większej ilości mleka aby było odrobinę luźniejsze i większej dawki cukr( tak pod swój smak) nadaje się także do tego aby zrobić z niego piękną plecionkę z kruszonką na wierzchu. Jest mniej słodka niż te typowe ale bardzo smaczna i dietetyczna.
Daj znać jak upieczesz i jak Ci będzie smakował.
przemo1669 - Przemku mnie mieszkającej w krainie tysiąca jezior trudno uwierzyć, że ktoś ma problemy ze zdobyciem trzciny ...
Nasze pszczółki też maja żądła ale z tej racji,że to pszczoły samotnice nie bronią królowej, gniazda, terytorium i stąd ich łagodność.
agata9 - Agatko przerabiam temat od kilkunastu lat więc czemu nie podzielić się wiedzą praktyczną - miło jest pomagać innym.
Wpadnę do Ciebie zobaczyć fotki.
dorcia7 - Dorotko akurat ten typ chleba bardziej pasuje z masłem,dżemem, serem, pasztetem itp Bo to chleb na bazie mleka.
JacekP - Jacku ostatnimi czasy coraz więcej osób zaczyna interesować sie wypiekiem chleba w domu i mnie to bardzo cieszy.
Taki chleb pozbawiony jest całego arsenału chemii a przecież jadamy go każdego dnia.
Ja do każdego wypieku bez względu na przepis dodaję zmielone nasiona ostropestu plamistego i jedząc kromkę chleba mam od razu lek na wątrobę .
Ostropest plamisty
Nasiona ostropestu plamistego zawierają około 5% sylimaryny, z której wytwarzane są leki stosowane w leczeniu chorób wątroby. Sylimaryna wykazuje niezwykły wpływ na funkcjonowanie wątroby ? odtruwający, przeciwzapalny, a także stymulujący regenerację i wytwarzanie nowych komórek. Chroni wątrobę przed negatywnym wpływem wielu trucizn, m.in. alkoholu, pestycydów, a nawet muchomora sromotnikowego.
Żywe nasiona czyli takie , które mają tzw zdolność kiełkowania prócz sylimaryny zawierają także ważne dla naszego zdrowia substancje czynne ? aminy biogenne, kwas stearynowy i palmitynowy.
Kupuję ziarna i sama mielę niewielkie porcje aby mieć pod ręką bo nawet dosypuję do zupy na talerzu ( małe zmielone dawki przechowuję w zamkniętym pojemniku w Podlodów nie dłużej niż 2 dni)
Co do trzciny to faktycznie licha u Was rośnie .Fachowcy podają, że przygotowujemy trzciny przeciętnej średnicy ~7 mm (zakres 6- 12 mm), pociętych tak, by węzły znalazły się pośrodku trzcinowej rurki. Ja akurat mam węzły na końcu bo taka budowa domku.
Mam i u siebie kilka z mniejszą średnicą i nie wyrzucałam bo ponoć mogą zasiedlić je ciut mniejsze pszczoły.
Jacku ... przypomniałam sobie, że przy ścinaniu Rozchodnika okazałego zauważyłam piękne puste łodygi, które wg mnie też nadają się dla tych pszczół. Ścięłam kilka i przyniosłam do domu aby zobaczyć jak się zachowają przy suszeniu. Wszystko ok, średnica dobra i sprawdziłam drutem środek. Jeden mankament mają,że są bez węzłów ( kolanek) ale to nie problem - mozna z robić glina lub gotowanym papierem.
ewunia7 - Ewciu miło ,że wpadłaś do mnie. dziękuję
Przepis na chleb ciut wyżej.
ilona2715 - Ilonko tak rozbudziłaś we mnie uczucie do lewkonii,że posiałam jeszcze jeden pojemnik ....
A mówiłam ,że jednorocznych prawie nie będzie - nie kuś
Zdjęcia nie usuwaj, będę mieć pod ręką do porównania swoich bez biegania po sieci.
Przepis na chleb wiktoriański ciut wyżej - zapraszam.
perdii - Gosiu na ploteczki nie mam zbytnio czasu a i oczy nie pozwalają bezkarnie siedzieć przy komputerze.
Musze znów zmienić okulary a myślałam, że po zabiegach wymiany obu soczewek na sztuczne będę mieć spokój do końca życia ...
W piątek byłam u okulisty i robiłam wszystkie specjalistyczne badania - od ręki prywatnie ale czasami tak trzeba - oczy dla mnie są bezcenne.
Locutus - Jureczku a ja nie "kukam" i nie marudzę na pogodę ...
Jak widzę, że w TV zapowiada się chwila z prognozą to wychodzę lub przełączam - nie słucham i wstając rano widzę co jest za oknem.
Co ma być to będzie ...
Pszczoły i chemia nie idą w parze .
bwoj54 - Bogusiu no wiesz 20 st. C .... miałaś tak wysoką temperaturę ?
U nas po południu zrobiło się pochmurnie i zaraz temperatura z 9 st. w ciągu dnia zeszłą na 5 st.C.
Miałam za oknem doniczki z fuksjami bo hartuje je wiec szybko do mieszkania.

Ta z najmniejszymi listkami po lewej stronie jest obsypana pąkami kwiatowymi.
Poszła w kwiaty a liście rosną duzo wolniej. Fotki sprzed 2 dni a dziś juz kolorek przez kilka przebija się ... wielka radość budzie się we mnie.
Tu malutkie ok 25 cm młode sadzonki z ukorzenionych późna jesienią.

Maluszek fuksja zadziwia mnie szybkością wzrostu i urodą swych liści - jeśli nie pomyliłam etykiety to zapowiada sie ładny okazFuksji magellanica var. molinae.
HalinaK - Halinko dziękuję.
Wykorzystuję materiał jaki mam pod ręką. Wykorzystałam też stare klatki dla papug stojące od lat w piwnicy. Dostały drugie życie.