
Podniosło mnie koszenie trawnika, które właśnie skończyłam i

Robaczku, humor so-so bym określiła... jakiś ciężki tydzień w pracy miałam, a we wrześniu to się dopiero zacznie jazda

Whiter ma faktycznie nietrwałe kwiaty, chociaż dzisiaj uchwyciłam fazę całkowicie otwartego pąka i też się nim można zachwycać...
Jula powinna nam pomóc i doradzić w tym przesadzaniu róż... wręcz to jej obowiązek obywatelski jest ;-)
A na poważnie, to myślę że w zależności od pogody, powinnyśmy tę akcję przeprowadzić pod koniec października i będzie git. Chyba, że będzie wciąż złota polska jesień i różyce w najlepsze będą kwitły.
Pozdrowienia!
Anetko, u mnie piękne plamy kolorystyczne robią klony Crimson Sentry - w dodatku po całości pnia, ponieważ pokrój ich jest kolumnowy i ulistnione są w zasadzie od swojej podstawy...
Iwonko, bardzo dziękuję, że zechciałaś napisać dwa słowa... niemoc ogrodowa szerzy się na forum - chyba zmęczeni jesteśmy sezonem i już się nam nawet pisać nie chce... Rozplenicę polecam gorąco!
Magda, rozplenicy nie zabezpieczałam na zimę, nigdy... może dzięki temu, że rośnie w nieco osłoniętym miejscu, to jeszcze nigdy nie ucierpiała....
Maryniu, ja bardzo lubię Twój ogród (oraz Tajeczki, bo oba podobne w charakterze), jego dojrzałość, busz roślinny, różnorodność odmian, jakie przez lata pielęgnujesz... dla mnie tak naprawdę nazwy nie mają znaczenia, ważna jest miłość do roślin - a tę widać u Ciebie gołym okiem... dziękuję za wszystkie serdeczne słowa pod adresem mojego ogrodu

Marzko, udało się coś zrobić w ogrodzie popołudniem?
Ja się napracowałam i padam na twarz

róże:



















