Witaj Grażynko
U mnie też piwonia zakwitła ale dwoma kwiatkami tylko
Bodziszki piękne , moje jeszcze wszystkie w pąkach .
Życzę dużo na jutrzejszy wyjazd .
Moja babcia zawsze mówiła i ja się tego trzymam ,że piwonia bardzo jest obrażalska i nie wolno jej ściąć wszystkich kwiatów bo nie będzie kwitła albo kiepsko .Ja zawsze jeden kwiat jej zostawiam do końca i wierzcie albo nie z roku na rok ma ich więcej
Grażynko bodziszki masz śliczne ,bardzo mi się podobają szczególnie te z niebieskimi prążkami na płatkach
marzanka z tymi piwoniami to ja też nie wiem do końca a są u mnie babcine różowy oraz biały kwitną jak szalone ,w tym roku o mało mnie krzaczory nie przerosły 150 cm,daję trochę na wiosnę azofoski pod korzeń i to wszystko,
Grażynko bodziszkowa, Twoje okazy są przepiękne. Rozpoznaję niektóre u siebie. Widziałam jadąc do pracy na jednym ze skwerów, zrezygnowano z trawnika, który pod gęstym okapem drzew nie utrzymałby się za nic. Zasadzono natomiast bodziszki, kępka przy kępce i wygląda to pięknie i oryginalnie. Ciekawe jak sobie poradzą.
A wiecie miłe Panie,ze niektóre odmiany bodziszków,są lekarstwem......Ja mam o kwiatach różowych i aromatycznych lisciach,które należy potrzeć w dłoniach i powdychać.... przy katarze,czy lekkim przeziębieniu.To taka działkowa naturalna apteka....
Zgadza się....np cuchnący dawniej stosowany w lecznictwie ludowym. Ziele rozgniatano i przykładano do ran i wrzodów. Odwar z ziela i korzeni służył do leczenia biegunki, czerwonki, hamowania krwotoków z nosa. Ziele najlepiej zbierać w okresie kwitnienia. W medycynie ludowej uważany jest za lek na bielactwo (przy długotrwałym stosowaniu).