KRYSIU moja fasolka już pokazała łebki te deszcze dobrze na nią podziałały .Dzisiaj przyglądałam się mojemu anemonkowi i widzę ,że na 3 części mogę go podzielić to zawsze coś
Grażynko. Chciałam zaprzeczyć, że niczym ich nie podkarmiam, ale dopiero skojarzyłam, że one rosną na rabacie na której są róże i piwonie. A te w ubiegłym roku zasilałam obornikiem, kompostem i gnojówką z pokrzyw. Może trochę im skapło od tamtych roślin, ale to nieświadomie. Ale gdzie indziej rosną bez zasilania i też się tak rozrastają. Widocznie im służy moja gleba, którą mam dobrą na działce. Około 30 lat temu nim powstały nasze ogrody działkowe było to pole pgr-wskie, na którym rosła pszenica i buraki, a więc najlepsza ziemia. Jadziu. To pospieszyłaś się z fasolką. Ja zawsze sadzę koło 8 maja, podobnie ogórki. Jadziu, Grażynko - chętnie bym podzieliła się z Wami anemonkami. Może jeszcze coś dołączyć do paczuszki - dajcie adres na pw.
Mam nadzieję ,że przymrozków już nie będzie ,bo u mnie dalie,,fasolka ,ogórki ,marchew itp. już na wierzchu ,a groszek to już nawet kwitnie . ADUŚ,dziękuję i cieszę się bardzo ,że mogłam znów być z Wami .
Witaj Ado na glebach pszenno-buraczanych!Liście czosnku nieźwiedziego można też ususzyć i wykorzystać później,świetne z serkiem i do sałatek.Anemony masz urodziwe.
Krysiu, powiedz mi prosze jak przezimowała Twoja lawenda z sześciopaków z OBI? Zabezpieczałaś ją jakoś? Moje 4 sześciopaki ślicznie rosną, maja już bardzo dużo pąków, będzie kwitło, oj bedzie
Aduś, pozwól, że i ja odpowiem na pytanie Dagi. Właśnie ta lawenda, jako jedyna przetrwała tą zimę bez szwanku, wszystkie pozostałe podmarzły mniej lub więcej
Witam wszystkich serdecznie. Spotkanie w Sobótce i Wojsławicach było bardzo udane - jak zwykle zresztą. Była okazja znów poznać nowych sympatycznych forumków jak i zobaczyć się ze znanymi. Takie spotkania są zawsze bardzo miłe i długo je się wspomina. Mam nadzieję, że znów gdzieś się spotkamy jak nie w tak dużym gronie, to w trochę mniejszym. Przecież ludzie zielonozakręceni muszą być sympatyczni.
Na działce byłam wczoraj i dziś. Wczoraj udało mi się posadzić roślinki, które były najpilniejsze - po pierwsze pomidorki od Grzesia, i te którym mogło się coś stać, gdyż nie były jakoś specjalnie zabezpieczone - reszta w doniczkach czeka. Wczoraj posiałam jeszcze ogórki i było po robocie. Liczyłam, że dziś to zrobię, ale w momencie dojechania na działkę przeszła burza, rozpadało się solidnie i trzeba było zwijać żagle. Na jutro jest prognoza, że wreszcie nie będzie padać, to może wszystko uda się posadzić.
Gieniu - bardzo fajne to zdjęcie, dzięki - szkoda tylko że na pierwszy planie jest ta szkaradna beczka - ale akurat w tym miejscu jest wyprowadzenie wody i beczka musi stać, a jakoś nie mam koncepcji jak ją osłonić. Może ktoś podpowie. Niestety dziś znowu nie zdążyłam zrobić żadnego zdjęcia - tak lało. Postaram się jutro.
Dagmaro - Mag już odpowiedziała - nic nie osłaniałam lawendy, jeszcze w dodatku większość jesienią musiałam przesadzać, gdyż tak się rozrosła, że w trakcie kwitnienia kwiaty kładły się na ścieżkę i trudno było koło niej przechodzić. I wszystkie kępy ładnie przezimowały. Dlatego Cię na nią namawiałam.
Krysiu zakwitły u mnie anemony od Ciebie, ale zdjęć nie moge zrobić bo leje..i czekam aż sie rozrosną na taki szpaler jak u Ciebie Gienia całą polskę zwiedzi