Ta torquatka z żółtym kwiatem to coś pięknego. I nic więcej dodać. Natomiast co do pylności tych roślin to póki mi nie kwitły się nie wypowiadam, heh. Rozumiem, że w pyłek cały czas ubogo, bo nie tylko u medio i u kaktusów da się zaobserwować, że często pierwszego dnia kwitnienia jest lipa, a np. trzeciego już się da pylić. I jak pisałem FR 1117 kiełkowała mi i rosła pięknie, ale już RH 324 kiełkowalność średnia, a potem większość siewek miało/ma taki bladozielony kolor, a jak znam życie takie siewki nie dożywają starości ;)
Generalnie to weźże się kiedy skuś i popyl wszystko swoje z rebucjowatych, chętnie kupię tego hurtową ilość bez pośredników ;)
A zdjęcia z natury, to nawet jak dotyczą 'zwykłych' pigmejek to powodują skoki ciśnienia ;) Piękne fischerianki, jedynie co to szkoda odnośnie kwiatów, że pora zdjęć akurat chyba nie przedpołudniowa. No cóż, takie wyprawy póki co poza moim zasięgiem, więc oglądanie roślin z natury, ich 'substratu' itp. to cenna nauka. Natomiast ciekawe jest to, że te rzadsze, a pożądane w kolekcjach rośliny w naturze bywają chwastami. I pewno chwastem też są i takie:

Siane grudzień 2009 razem z torquatkami, które najbliższą wiosną powinny kwitnąć (może nie widać tego na fotce, ale moje napite torquaty to już jak na medio w zasadzie dorosłe roślinki), a te atrospinoski to jak krew z nosa, jeszcze ze 3 lata do kwiatków - chyba najwolniej u mnie rosnące. A boję się dawać im więcej wody, bo mają skłonność do utraty korzeni, szczególności jak jest trochę cieplej.