Kasiu, witaj

. Jestem ciekawa jak wysokie masz górki u siebie. U nas nie widać na pierwszy rzut oka tych spadków ale przy poziomowaniu choćby ławek i stołu pojawia się kłopot.
Krysiu, faktycznie Cardinal jak do tej pory opiera się chorobom ale pewnie w momencie, kiedy to piszę już go tam jakiś grzyb kolonizuje. Tak było z chwaloną tutaj przeze mnie Compassion. Taka była zdrowa a w ciągu kilku dni pokryła się czarnymi plamami. No co za paskudztwo! Pamiętam, że narzekałaś na Cardinala już wczesnym latem, bo wcześnie zaczął chorować. A czy on wypuszcza teraz nowe liście?
Aniu, Ty masz piękniejszy domek

. Mój przy Twoim to taka chatka na kurzej stópce

. Przyznam się, że plażę odkryłam dla siebie niedawno. Wczoraj wybraliśmy się dopiero późnym wieczorem na spacer brzegiem morza z Brzeźna do Sopotu ale i tak było sporo ludzi, wiadomo sezon w pełni, dyskoteki i karuzele przy plaży, ludzie z własnymi radiami, coś okropnego. Zły odcinek wybraliśmy. Trzeba było iść z Sopotu w stronę Gdyni, tam na pewno było spokojniej. Za to peeling piaskowy i masaż stóp, coś pięknego, piętki jak u niemowlaka

.
Ewuniu, moje różyczki już tak mają, że wyglądają "trochę gorzej" niż w większości ogrodów ale powiem Ci, że dla tych, które przetrwały tę dziwną wiosnę jest to dobry rok i jak na moje warunki, to są nawet wigorne i, o dziwo, dość zdrowe

. W ubiegłoroczną suszę miały się o wiele gorzej. Dla równowagi wrzosy w niektórych miejscach poddały się grzybowi.
Jestem tak posiekana przez komary, że ciągle się drapię i drapię. Na sąsiedniej działce mamy takie jakby bagienko i to jest metropolia tych latających chudych krwiopijców. A że w okolicy ludzi nie za wiele, to nasz przyjazd traktują jak przyjazd foodtrucka i się nami częstują. No cóż, kobieta w moim wieku, to już tylko dla komara jest łakomym kąskiem

.
Moja maleńka, kupiona z rozpędu, wciśnięta naprędce wiosną hortensja. Teraz widzę, że chyba na główkę upadłam umieszczając ją w tym miejscu i muszę jak najszybciej ją przesadzić, żeby mnie miłośnicy hortensji nie pozwali za znęcanie się nad hortensją

. Czy na tak mizernych ujęciach można rozpoznać jak się nazywa?
O, to jest właśnie ten gąszcz. Tylko bystre oko wychwyci tam hortensję.
