maryla-56_56 pisze:Witaj Magdo.
Stratyfikacja to takie piękne słowo.
Marylo 
jakoś tak kojarzy mi się ze ..stratami
Bardzo dziękuję Ci za fachowe wytłumaczenie terminu.
Ile jeszcze muszę się douczyć
Gosiu 
I tak wyobrażasz sobie nacinanie czy szlifowanie każdego nasionka heliotropa????
Tak od razu przypomniała mi się wystawa w Pałacu Kultury ,gdy miałam 7 lat.
Jakiś Rosjanin wystawiał zrobione przez siebie cudne miniaturowe przedmioty -oglądało się je pod mikroskopem.
Była tam m. in. pchła podkuta podkówkami, bałałajka w pokrowcu zrobionym z ziarna maku,
szachownica ( z figurami) na łebku od szpilki , mikroskopijna róża umieszczona we włosie !!
Była nawet książeczka o Leninie (a jakże!)
To było niesamowite- bardzo chciałabym zobaczyć to jeszcze raz ,ciekawa jestem czy zrobiłoby to teraz na
mnie takie samo wrażenie?
Co do nasion:
jedno co moczyłam -to pamiętam z dzieciństwa -jak chciałam zasadzić dąb i moczyłam żołędzie
