 
 karpek nie przegrałam , jak na razie to wygrywam
 
 elsi nie pękam , nie mam zamiaru dotknąć papierosa , ale wspomagacz typu guma, plaster by się przydał .
czy jestem pewna, że osoba rzucająca nie kłamie???
Możesz być tego pewna , że w 100% nie oszukuję .
Gdybym nie chciała rzucić to bym się tu nie udzielała.
Stachu brakuje jeszcze paru dni , bo wciąż chce mi się palić . Jak mi przejdzie ta chęć , to wtedy będzie można mówić , że rzuciłam.
.



 
   
 .  Już mnie to nie rusza
 .  Już mnie to nie rusza   .
 .
 
  
   I to minie. Jak dla mnie najgorszy był koniec pierwszego tygodnia- potem to już z górki. Ale najważniejsze masz już za sobą, chyba szkoda byłoby to zmarnować? Naprawdę warto wytrzymać. Podlicz ile już zaoszczędziłaś i na zakupy- kup sobie wymarzoną roślinę, albo sukienkę, coś co by było namacalnym dowodem ile już zyskałaś. I powtórzę za Elą- życzę ci kolejnego ranka wolnego od dymu
  I to minie. Jak dla mnie najgorszy był koniec pierwszego tygodnia- potem to już z górki. Ale najważniejsze masz już za sobą, chyba szkoda byłoby to zmarnować? Naprawdę warto wytrzymać. Podlicz ile już zaoszczędziłaś i na zakupy- kup sobie wymarzoną roślinę, albo sukienkę, coś co by było namacalnym dowodem ile już zyskałaś. I powtórzę za Elą- życzę ci kolejnego ranka wolnego od dymu 


 Nie poddawaj się.
  Nie poddawaj się.  
  
 
 
		
