Tomku, nie denerwuj ludzi...
Gratuluję pierwszego kwiatka, ja na swoje trochę poczekam, bo dopiero na dobre wykiełkowały po ulewnych deszczach w weekend.
Agrestowa, cieszę się, że 'Polar Bear' jest czysto biała, czekam niecierpliwie na nią. Przyznam też, że nie mogę się doczekać również na 'Violet Queen'. Jeśli choć trochę jest tak ciemnofioletowa jak na zdjęciach to będzie super.
U mnie tez zakwitła pierwsza cynia,dość niepozorna niestety na żółto,wkrótce zapodam zdjęcie.Liczę naturalnie na więcej bo wzeszły i rosną licznie,część puszcza boczne odrosty na łodydze głównej.
Paweł Wiele tracimy wskutek tego że przedwcześnie uznajemy coś za stracone /Johann Wolfgang von Goethe/
Większość młodych cynii u mnie jest poważnie obżarta, zjedzone są liścienie i pierwsza para liści właściwych, na drugą pewnie się w takim stanie nie doczekam. Nie wiem co je tak załatwiło, nie ma szkodnika, ślimaków też nie. Jest plaga mszycy w tym roku, ale na cyniach jej nie widziałam, chociaż mogłam przegapić. W niektórych miejscach są takie straty, że pewnie nic nie wyrośnie. Nie dość, że z siewem się spóźniłam, to jeszcze takie coś. Dodam, że większość siewek innych roślin jest cała, pożytek tylko taki, że jeden chwast też poobżerany.
Może spotkaliście się z czymś takim?
Kasia79 pisze:Większość młodych cynii u mnie jest poważnie obżarta, zjedzone są liścienie i pierwsza para liści właściwych, na drugą pewnie się w takim stanie nie doczekam. Nie wiem co je tak załatwiło, nie ma szkodnika, ślimaków też nie. Jest plaga mszycy w tym roku, ale na cyniach jej nie widziałam, chociaż mogłam przegapić. W niektórych miejscach są takie straty, że pewnie nic nie wyrośnie. Nie dość, że z siewem się spóźniłam, to jeszcze takie coś. Dodam, że większość siewek innych roślin jest cała, pożytek tylko taki, że jeden chwast też poobżerany.
Może spotkaliście się z czymś takim?
U mnie jest plaga takich chrząszczy (?) i zauważyłam, że żrą liście. Ślimaków nie ma, mszyc mnóstwo, ale nie na cyniach (jeszcze nie?). No więc może Kasiu to te chrząszcze? Tylko pojęcia nie mam jak się to tałatajstwo nazywa.
Byłoby łatwiej, gdybym chociaż jednego robala nakryła na gorącym. A ślimaki pojawiły się u mnie teraz, po kilku dniach od oberwania chmury jakie tu było w zeszłym tygodniu. Zbieram to gołe paskudztwo i wywalam byle dalej ode mnie.
A z tych objedzonych cynii połowa chyba przeżyje, siałam jak zwykle gęściej niż zalecane, bo często piesio mi zadeptuje trochę. Może więc będzie komu zdjęcia robić.
Ja nigdy nie miałam kłopotów z cyniami siałam je w ogromnych ilościach ze swoich nasion ale od 2 lat mam problemy z cynią gdyż brązowieje mi i zanika czytałam że to już zarażone są nasiona i ziemia więc nie ma wyjścia w następnym roku będę musiała kupić wszystkie nowe nasiona i posiać je w zupełnie nowym miejscu