Witajcie kochani
Dziś jeden dzień oddechu, ale oczywiście nie poleżałam, w domu posprzątałam i na działeczkę pojechałam sprawdzić czy mi jej nie przenieśli, a potem do sklepu po ziemię do wysiewu i wapno do wapnowania drzewek, a potem pikowanie wschodów no i właśnie skonczyłam, teraz dopiero troche odpocznę i jutro do pracy.
W sklepie prócz ziemi i wapna przykleiły mi sie do łapek śliczne prymulki, no wzięłam, bo co zrobić jak odkleić się nie chciały

, a i jeszcze jakieś nasionka, ale na wysiew wiosenny do ziemi
Jadziu ja ją mam od niedawna, jeszcze w doniczce, bo miejsce jej muszę specjalne przygotować, ciekawe czy jej się u mnie spodoba, dziękuję Jadziu
Lucynko już pierwsza część tygodnia za mną, jeszcze trochę, do niedzieli i troszkę wolnego, muszę tylko to wytrzymać, dziękuję Lucynko
Iwonko tak, masz rację jest całkiem zielono w niektórych miejscach, a dzisiaj zauważyłam przebiśniegi jeszcze, śniegu nie było ale przebiśniegi są

, ja wysiałam rosliny, które potrzebują czasu na wschody, ale kilka jakiś wyrywnych mi się trafiło, więc dziś je pikowałam, bo chyba ziemia nie bardzo dobra nawet była

, masz rację Iwonko, znasz to bo też tak pracujesz, pozdrawiam i siły życzę
Dorotko a no sezon rozpoczęty

, mam jednak nadzieję, że skoro tych mrozów do tej pory nie było, to może już wielkich nie będzie, oby

dziękuję Dorotko
Karolu pewnie masz rację, dadzą radę, mandragorę kupiłam na fb w grudniu chyba, nie wiem jak sobie u mnie poradzi ale trochę czytałam i może uda mi się jej stworzyć dobre warunki

a pomarańcza tak, to trójlistkowa, dość dobrze u nas sobie radzi, a teraz, przy tej pogodzie to pewnie radzić sobie będzie doskonale
Mariuszu sezon rozpoczęty a jakże

, wiesz ostatnio nawet kosiarke do trawy u nas słyszałam, ja nie koszę, bo to dziwnie w styczniu ale sąsiedzi kosili i trawka wykoszona w styczniu
Jak pisałam wcześniej dwie prymuki chciały do domu to wzięłam
Przebiśniegi wyszły
No i pikowałam malutki Rodohition, bo ziemia marna była, dziś dostały dobrej ziemi, dostałam nasionka z Anglii i ładnie wzeszły, bo kupowane tu, jakoś nie chciały wschodzić
Pikowałam też Maurandya " Magic Dragon" ale nie wiem jak ona sie nazywa po naszemu

, to jakieś pnącze, ciekawe co to będzie.