Marysiu,myślę ,że jednak coś dokupię ,już nie tak dużo ,bo miejsca niewiele ,i wiele piwonii nowych powinno po raz pierwszy u mnie zakwitnąć ,więc znowu będzie co oglądać ,róż też chcę dokupić ,ale też na razie nie mam przygotowanego miejsca i na wiosnę może być z tym wszystkim nieciekawie ,bo za dużo prac się zbiegnie naraz w tamtym roku na nową różankę przygotowałam praktycznie w styczniu,bo nie było zimy,a teraz kicha ,u mnie też spokojnie trochę śniegu ,trochę mrozu ,pozdrawiam i buziaczki
Milenko,witaj,bajki to najpiękniejsza rzecz jaka nas może spotkać ,więc fajnie ,że w ogrodzie wkraczasz w świat bajki ,ja też tak lubię ,

u mnie też trochę śniegu nie mogę powiedzieć ,że dużo,ale i temperatura nie za niska bo -4,różyczka która Ciebie interesuje to Alexander Mackenzie ,ten klik to to samo co na ostatniej fotce tylko w fazie większego rozkwitu,pozdrawiam
Iwonko,mogę na wiosnę dać Ci taki różowy jak nie masz
Andziu,zaglądaj często ,bo bardzo mi miło,tez taki będziesz miała,na wszystko trzeba trochę czasu a ty dopiero zaczynasz ,więc życzę spełnienia marzeń
Tereniu,ja chyba posłałam ci nasionka jednorocznych ,wysiej do gruntu pod koniec marca ,te kwiatuszki to z krzewu żylistka ,śliczny jaśniutko różowy kolor mają ,róż mam trochę i one bardzo romantyczne są trzeba im to przyznać ,pozdrawiam
