Róże i bajkowy świat ogrodów 2015 -cz.II
Re: Róże i bajkowy świat ogrodów 2015 -cz.II
Jajagna napisała:
Najpiękniejsze są nasze "niedoskonałe" ogrody, okupione bólem pleców, brudnymi paznokciami i podrapanymi nogami
Dorota napisała:
Niestety jestem wredna i wydaje mi się, ze jak ma być zrobione dobrze, to muszę to zrobić ja.
A już myślałam, że tylko ja jestem taka nienormalna...
Najpiękniejsze są nasze "niedoskonałe" ogrody, okupione bólem pleców, brudnymi paznokciami i podrapanymi nogami
Dorota napisała:
Niestety jestem wredna i wydaje mi się, ze jak ma być zrobione dobrze, to muszę to zrobić ja.
A już myślałam, że tylko ja jestem taka nienormalna...
Re: Róże i bajkowy świat ogrodów 2015 -cz.II
Danusiu, muszę Cię rozczarować: jest nas więcej 

- tara
- Przyjaciel Forum - gold
- Posty: 13135
- Od: 16 mar 2008, o 22:01
- Opryskiwacze MAROLEX: 1 szt.
- Lokalizacja: Koszalin
Re: Róże i bajkowy świat ogrodów 2015 -cz.II
Witam w klubie 

- daysy
- Przyjaciel Forum - gold
- Posty: 4554
- Od: 13 lut 2014, o 12:45
- Opryskiwacze MAROLEX: 0 szt.
- Lokalizacja: woj.łódzkie
Re: Róże i bajkowy świat ogrodów 2015 -cz.II
Witam wszystkich miłych gości
Dziewczyny czytam Wasze wpisy i zgadzam się z Wami pod każdym względem. Pamiętam jak w jednym ze swoich wpisów na forum opowiadałam o swoim ogrodzie. Tam właśnie opowiadałam jak powstawał mój, no nie zupełnie bo to nasz ogród, mój i męża.
Razem ciężko pracowaliśmy, popełniliśmy wiele błędów, bo jako młodzi ludzie, bez jakiegokolwiek przygotowania postanowiliśmy stworzyć swój mały świat tylko dla siebie, własnymi siłami, wyrzeczeniami, ciężką pracą. Rozpoczynaliśmy swoją przygodę mając po 22 lata, pusto w kieszeni za to z wielką pasją i wiarą, że stworzymy miejsce dla siebie i rodziny. Pamiętam pierwsze posadzone rośliny, które dostaliśmy od mojej babci, niektóre do tej pory rosną w moim ogrodzie i na pewno nigdy się ich nie pozbędę. Oglądając ogród teraz a sięgając myślą do jego początków, sama się sobie dziwię ile mieliśmy siły, by to wszystko nabrało obecnego kształtu.
Nie raz zastanawiałam się, czy kochałabym to miejsce tak bardzo, gdyby tworzył go ktoś inny.
Oglądając ogrody na forum przekonałam się, że są ogrody piękniejsze od mojego, tworzone przez architektów, podziwiam je, ale pomimo tylu niedoskonałości, swój kocham najbardziej na świecie. Tutaj każdą roślinę sadziłam osobiście, niektóre pielęgnowałam od nasionka, są moje i każde niepowodzenie przeżywam podwójnie.
Cała ta przygoda trwa do chwili obecnej, bo ogród do tej pory nie skończony, ale to praca na całe życie, bez perspektyw na emeryturę
Dom cały czas nie wykończony, chociaż mieszkamy już 3-ci rok, ale nie mogłam doczekać się momentu, kiedy opuszczę mieszkanie w bloku.
To moje życie, mój azyl, to coś takiego maleńkiego na ziemi jak łepek od szpilki, ale jest tylko nasze, stworzone naszymi szalonymi pomysłami i własnymi zniszczonymi rękoma, to nic, że niedoskonałe, ale w końcu, czy ktoś widział coś doskonałego?
Chociaż oglądam Wasze przepiękne ogrody z niekłamanym zachwytem, nie oznacza to, że nie kocham swojego
Przepraszam za zbyt długi wstęp, ale naszło mnie od rana na chwile zwierzeń
Dorotko mam Nevadę, to piękny krzew, na pewno sprawdzi się jako soliter, u mnie jest ściśnięty w szpalerze. Tak spektakularnie kwitnie raz, później już kwitnienie jest słabsze. Piękna róża, potrzebuje dużo miejsca, by pokazać się w pełnej krasie
. Jeśli będziesz chciała więcej informacji proszę pytaj


Jadziu różyczki już rzeczywiście w blokach startowych
Z niecierpliwością czekam na noce bez przymrozków, bym mogła wystawić je na taras. Róże to kwiaty lata, a wiosnę witają tulipany wszelkimi możliwymi kolorami, to jak tęcza na ziemi. Grzech ich nie zaprosić do ogrodu
Joasiu zwierzęta po przejściach jedne stają się agresywne, nieufne inne bardziej ostrożne, ale jak już pokochają to bezgranicznie.
Od Novalisa na pewno znalazłabym w swoim ogrodzie ładniejsze róże, nie znaczy, że go nie lubię jest na swój sposób ładny, chociażby te "rogate" płatki, oraz to, że nie choruje, że kwitnie do pierwszych mrozów.
. Żeby było śmieszniej do kolekcji dokupiłam Lavender
Blue, zobaczymy, który kolorek ładniejszy
Joasiu to, że kobieta zmienną jest, to tylko jej zaleta, czyż nie ta cecha najbardziej fascynuje płeć przeciwną
Iza masz racje, ja często psioczę, psioczę, ale staram się w każdej róży znaleźć coś pięknego, z czasem przyzwyczajam się do niej i żyjemy ze soba w zgodzie. Obcowanie z naturą nauczyło mnie cierpliwości, gdyby nie to w moim ogrodzie nie byłoby już ani
Flammentanz, ani F.Juranville.
Danusiu, no cóż ogrody projektowane są piękne, ale czy odzwierciedlają nasze dusze? No chyba, że sami mamy taki talent, dar od Boga.
Cdn

Dziewczyny czytam Wasze wpisy i zgadzam się z Wami pod każdym względem. Pamiętam jak w jednym ze swoich wpisów na forum opowiadałam o swoim ogrodzie. Tam właśnie opowiadałam jak powstawał mój, no nie zupełnie bo to nasz ogród, mój i męża.
Razem ciężko pracowaliśmy, popełniliśmy wiele błędów, bo jako młodzi ludzie, bez jakiegokolwiek przygotowania postanowiliśmy stworzyć swój mały świat tylko dla siebie, własnymi siłami, wyrzeczeniami, ciężką pracą. Rozpoczynaliśmy swoją przygodę mając po 22 lata, pusto w kieszeni za to z wielką pasją i wiarą, że stworzymy miejsce dla siebie i rodziny. Pamiętam pierwsze posadzone rośliny, które dostaliśmy od mojej babci, niektóre do tej pory rosną w moim ogrodzie i na pewno nigdy się ich nie pozbędę. Oglądając ogród teraz a sięgając myślą do jego początków, sama się sobie dziwię ile mieliśmy siły, by to wszystko nabrało obecnego kształtu.
Nie raz zastanawiałam się, czy kochałabym to miejsce tak bardzo, gdyby tworzył go ktoś inny.
Oglądając ogrody na forum przekonałam się, że są ogrody piękniejsze od mojego, tworzone przez architektów, podziwiam je, ale pomimo tylu niedoskonałości, swój kocham najbardziej na świecie. Tutaj każdą roślinę sadziłam osobiście, niektóre pielęgnowałam od nasionka, są moje i każde niepowodzenie przeżywam podwójnie.
Cała ta przygoda trwa do chwili obecnej, bo ogród do tej pory nie skończony, ale to praca na całe życie, bez perspektyw na emeryturę

Dom cały czas nie wykończony, chociaż mieszkamy już 3-ci rok, ale nie mogłam doczekać się momentu, kiedy opuszczę mieszkanie w bloku.
To moje życie, mój azyl, to coś takiego maleńkiego na ziemi jak łepek od szpilki, ale jest tylko nasze, stworzone naszymi szalonymi pomysłami i własnymi zniszczonymi rękoma, to nic, że niedoskonałe, ale w końcu, czy ktoś widział coś doskonałego?

Chociaż oglądam Wasze przepiękne ogrody z niekłamanym zachwytem, nie oznacza to, że nie kocham swojego


Przepraszam za zbyt długi wstęp, ale naszło mnie od rana na chwile zwierzeń

Dorotko mam Nevadę, to piękny krzew, na pewno sprawdzi się jako soliter, u mnie jest ściśnięty w szpalerze. Tak spektakularnie kwitnie raz, później już kwitnienie jest słabsze. Piękna róża, potrzebuje dużo miejsca, by pokazać się w pełnej krasie




Jadziu różyczki już rzeczywiście w blokach startowych


Joasiu zwierzęta po przejściach jedne stają się agresywne, nieufne inne bardziej ostrożne, ale jak już pokochają to bezgranicznie.
Od Novalisa na pewno znalazłabym w swoim ogrodzie ładniejsze róże, nie znaczy, że go nie lubię jest na swój sposób ładny, chociażby te "rogate" płatki, oraz to, że nie choruje, że kwitnie do pierwszych mrozów.

Blue, zobaczymy, który kolorek ładniejszy

Joasiu to, że kobieta zmienną jest, to tylko jej zaleta, czyż nie ta cecha najbardziej fascynuje płeć przeciwną


Iza masz racje, ja często psioczę, psioczę, ale staram się w każdej róży znaleźć coś pięknego, z czasem przyzwyczajam się do niej i żyjemy ze soba w zgodzie. Obcowanie z naturą nauczyło mnie cierpliwości, gdyby nie to w moim ogrodzie nie byłoby już ani
Flammentanz, ani F.Juranville.
Danusiu, no cóż ogrody projektowane są piękne, ale czy odzwierciedlają nasze dusze? No chyba, że sami mamy taki talent, dar od Boga.
Cdn
- Dorota71
- Przyjaciel Forum - gold
- Posty: 6553
- Od: 2 cze 2011, o 14:15
- Opryskiwacze MAROLEX: 1 szt.
- Lokalizacja: Lubuskie
- Kontakt:
Re: Róże i bajkowy świat ogrodów 2015 -cz.II
Kochana a ta Nevada rośnie na swoich korzeniach? I co to za róża taka bardzo podobna tylko fioletowa?
- daysy
- Przyjaciel Forum - gold
- Posty: 4554
- Od: 13 lut 2014, o 12:45
- Opryskiwacze MAROLEX: 0 szt.
- Lokalizacja: woj.łódzkie
Re: Róże i bajkowy świat ogrodów 2015 -cz.II
- apus
- Przyjaciel Forum - gold
- Posty: 5328
- Od: 26 kwie 2007, o 21:57
- Opryskiwacze MAROLEX: więcej niż 1 szt.
- Lokalizacja: Małopolska
Re: Róże i bajkowy świat ogrodów 2015 -cz.II
Daysy napisałaś taki piękny post, że przeczytałam go dwa razy... wzruszyłam się, bo opisałaś dokładnie, to co ja czuję.
Ogród to praca, która nigdy się nie kończy, owszem są chwile przerw, ale ciągle trzeba w nim / przy nim działaś.
Sadzić i przesadzać. Doglądać i oglądać.
Ale właśnie dzięki temu, że mamy ten swój kawałek miejsca na ziemi, jesteśmy bliżej natury i łatwiej nam sobie uświadomić to, że jesteśmy kawałkiem (maleńkim kawalątkiem) Natury właśnie.
Ogród to praca, która nigdy się nie kończy, owszem są chwile przerw, ale ciągle trzeba w nim / przy nim działaś.
Sadzić i przesadzać. Doglądać i oglądać.
Ale właśnie dzięki temu, że mamy ten swój kawałek miejsca na ziemi, jesteśmy bliżej natury i łatwiej nam sobie uświadomić to, że jesteśmy kawałkiem (maleńkim kawalątkiem) Natury właśnie.
Pozdrawiam, Basia.
viewtopic.php?f=2&t=117468
viewtopic.php?f=2&t=117468
- daysy
- Przyjaciel Forum - gold
- Posty: 4554
- Od: 13 lut 2014, o 12:45
- Opryskiwacze MAROLEX: 0 szt.
- Lokalizacja: woj.łódzkie
Re: Róże i bajkowy świat ogrodów 2015 -cz.II
Dziewczyny czyli nie tylko ja "robię wszystko najlepiej sama"
Jakie życie byłoby cudowne, gdyby inni robili wszystko lepiej, można byłoby sobie leżeć, przyglądać się i krytykować
Tylko kto by to wytrzymał, po pól godzinie wyrwałabym szpadel i wbiła 2 cm dalej, bo tam byłoby lepiej
.Cieszę się, że nie jestem sama w tym szaleństwie, bo już myślałam, że ze mną coś nie tak
Witajcie zatem w klubie "wszystko robię sama"
To nic, że zmęczone, urobione po łokcie, ale za to jakie szczęśliwe
Patrzę na swoich znajomych, którzy dziwią się, że po południu i w weekendy nie mam czasu na wyjście, a ja po prostu nie mam ochoty opuszczać swojego ogrodu. Tutaj czuję się dobrze, wypoczywam po całym tygodniu użerania się z ludźmi, którzy myślą, że są pępkiem tego świata.
Jagna, żeby nie było, że się uczepiłam koloru Novalisa dokupiłam Lavender Blue do towarzystwa:D , to właśnie ona tak się spieszy pochwalić kolorkiem

Goni ją Fresia i brzoskwiniowa angielka, swoja drogą piękne krzaki, po raz pierwszy nie żałuję, że kupiłam róże w markecie
.


Basiu dziękuję, tak coś mnie wzięło od rana


Tylko kto by to wytrzymał, po pól godzinie wyrwałabym szpadel i wbiła 2 cm dalej, bo tam byłoby lepiej


Witajcie zatem w klubie "wszystko robię sama"


Patrzę na swoich znajomych, którzy dziwią się, że po południu i w weekendy nie mam czasu na wyjście, a ja po prostu nie mam ochoty opuszczać swojego ogrodu. Tutaj czuję się dobrze, wypoczywam po całym tygodniu użerania się z ludźmi, którzy myślą, że są pępkiem tego świata.
Jagna, żeby nie było, że się uczepiłam koloru Novalisa dokupiłam Lavender Blue do towarzystwa:D , to właśnie ona tak się spieszy pochwalić kolorkiem

Goni ją Fresia i brzoskwiniowa angielka, swoja drogą piękne krzaki, po raz pierwszy nie żałuję, że kupiłam róże w markecie



Basiu dziękuję, tak coś mnie wzięło od rana

- Dorota71
- Przyjaciel Forum - gold
- Posty: 6553
- Od: 2 cze 2011, o 14:15
- Opryskiwacze MAROLEX: 1 szt.
- Lokalizacja: Lubuskie
- Kontakt:
Re: Róże i bajkowy świat ogrodów 2015 -cz.II
Przecudowne są obie te róże i Nevada i Rosa 'Marguerite Hilling' .
Muszę się gdzieś za nimi rozejrzeć. Koniecznie.
Muszę się gdzieś za nimi rozejrzeć. Koniecznie.
Re: Róże i bajkowy świat ogrodów 2015 -cz.II
Daysy, mogłabym się podpisać pod większością tego co napisałaś. Nie dość, że prawdziwie, to jeszcze bardzo ładnie to ujęłaś.
Na dokładkę jesteś bardzo skromna albo/i utalentowana, bo to co piszesz nie bardzo pokrywa się z tym co pokazujesz. Tzn. pokazujesz dużo ładniejsze rzeczy niż można by oczekiwać, biorąc pod uwagę to co piszesz. Ale już więcej nie będę pisała na ten temat, bo się zaraz wszystkie popłaczemy.
Chciałabym zapytać o brzoskwiniowe angielki z marketu. Czy to one na ostatnim zdjęciu?
Po bardzo dobrych doświadczeniach z ub. roku, w tym też kupiłam angielki w kartonikach. Najładniej poszły mi pomarańczowe właśnie (tak mi się wydaje, ale nie oznaczyłam ich, więc głowy nie dam), ale moje mają czerwonawe młode pędy. Liczę na Abrahama Darby, ciekawe co wyjdzie.
Trzymasz je w domu, że mają już takie ładne pąki?
Na dokładkę jesteś bardzo skromna albo/i utalentowana, bo to co piszesz nie bardzo pokrywa się z tym co pokazujesz. Tzn. pokazujesz dużo ładniejsze rzeczy niż można by oczekiwać, biorąc pod uwagę to co piszesz. Ale już więcej nie będę pisała na ten temat, bo się zaraz wszystkie popłaczemy.
Chciałabym zapytać o brzoskwiniowe angielki z marketu. Czy to one na ostatnim zdjęciu?
Po bardzo dobrych doświadczeniach z ub. roku, w tym też kupiłam angielki w kartonikach. Najładniej poszły mi pomarańczowe właśnie (tak mi się wydaje, ale nie oznaczyłam ich, więc głowy nie dam), ale moje mają czerwonawe młode pędy. Liczę na Abrahama Darby, ciekawe co wyjdzie.
Trzymasz je w domu, że mają już takie ładne pąki?
-
- Przyjaciel Forum - gold
- Posty: 7793
- Od: 8 lut 2012, o 12:22
- Opryskiwacze MAROLEX: 1 szt.
- Lokalizacja: mazowsze
Re: Róże i bajkowy świat ogrodów 2015 -cz.II
Ho, ho...jak tu się melancholijnie od rana zrobiło
Pociesz się że ja też nie mam jeszcze wszystkiego przy domu zrobionego a wydaję kasę na rośliny
Ale rodzina już mnie nie zaczepia, wiadomo że każdy ma jakieś hobby. Moje i tak wydaje się mało szkodliwe
I ta radość tworzenia
Różyczki kwitnące, cóż za widok. I do tego w kolorze lawendy

Pociesz się że ja też nie mam jeszcze wszystkiego przy domu zrobionego a wydaję kasę na rośliny



Różyczki kwitnące, cóż za widok. I do tego w kolorze lawendy

-
- Przyjaciel Forum - gold
- Posty: 5523
- Od: 10 wrz 2015, o 20:35
- Opryskiwacze MAROLEX: więcej niż 1 szt.
- Lokalizacja: Kraina Tysiąca Jezior
Re: Róże i bajkowy świat ogrodów 2015 -cz.II
Podpisuję się pod waszymi refleksjami obiema rencami
Nawet rym mi wyszedł
Ogrody tworzone przez architektów, są dobre do oglądania za opłatą. Tam wszystko takie wymuskane, że strach stąpnąć gdzieś nogą, bo zaburzy się porządek. A nasze ogrody są sielskie-anielskie i tam czujemy się najlepiej. Uwielbiam swoją działeczkę taką, jaka jest. Bo jest właśnie moja, nawet jeżeli nie jest doskonała


- alexia
- Przyjaciel Forum - gold
- Posty: 1673
- Od: 1 lut 2011, o 18:19
- Opryskiwacze MAROLEX: 0 szt.
- Lokalizacja: HN-D
Re: Róże i bajkowy świat ogrodów 2015 -cz.II
Daysy, nostalgicznie, wzruszajaco. Twoj post zmusil mnie do refleksji...
.
Rozyczki juz zaczynaja kwitnac
, ciekawe jak bedzie sie sprawowac Lavender Blue - nie znam tej odmiany.
Juz widzialam na FO tegoroczne kwiaty roz, u Korga i Pashmina..., ale gonicie dziewczyny
.


Rozyczki juz zaczynaja kwitnac

Juz widzialam na FO tegoroczne kwiaty roz, u Korga i Pashmina..., ale gonicie dziewczyny


https://forumogrodnicze.info/viewtopic. ... 96&start=0" onclick="window.open(this.href);return false;
Re: Róże i bajkowy świat ogrodów 2015 -cz.II
Heh a myślałam, że tylko ja tak mam , że sama sama i sama bo może M krzywo posadzi albo 2 cm za blisko
tak ogród to miejsce gdzie po miomo czasem ciężkiej pracy i tak czujemy się szczęśliwe
a za pół roku znów coś przesadzamy hehe
a i w tym roku nie upolowałam nevady bo jest piękna
z M.Hilling
super duecik 






- Tolinka
- Przyjaciel Forum - gold
- Posty: 1715
- Od: 1 mar 2013, o 23:30
- Opryskiwacze MAROLEX: więcej niż 1 szt.
- Lokalizacja: Częstochowa
Re: Róże i bajkowy świat ogrodów 2015 -cz.II
Daysy no po prostu piszesz to co ja myślęWitajcie zatem w klubie "wszystko robię sama"To nic, że zmęczone, urobione po łokcie, ale za to jakie szczęśliwe
Patrzę na swoich znajomych, którzy dziwią się, że po południu i w weekendy nie mam czasu na wyjście, a ja po prostu nie mam ochoty opuszczać swojego ogrodu. Tutaj czuję się dobrze, wypoczywam po całym tygodniu użerania się z ludźmi, którzy myślą, że są pępkiem tego świata.



Jestem w tym klubie całymi obolałymi ręcami i zmęczonymi nogami

