Serdeczne witam!
Za oknem wspaniała pogoda, błękit nieba, słoneczko, ale za taką pogodę dniem płaci się przymrozkami nocą... Rośliny szarzeją, oprócz róż, które w tym chłodzie nabierają jakiejś niesamowitej urody
. To taka informacja dla tych, którzy nie lubią smętnych ogrodów późną jesienią
.
Wczoraj wycięta została jabłoń. Trochę mi jej szkoda, bo to była koksa o smaku ananasa, ale już tak zrakowaciała, że właściwie tylko dzięcioł miał z niej pożytek, wydziobując w pniu kolejne dziuple
.
A dziś muszę poczekać, aż wyschnie trawa i wziąć się za porządek po cięciu drzewa i pewnie ostatni raz skosić trawniki.
Smuci mnie tendencja do zamykania wątków na zimę
. A przecież to taki dobry czas na wymianę doświadczeń, podsumowanie tego sezonu, wspominki, a nawet... pokazanie uroków tej nielubianej pory roku. Nie może przecież FO zamilknąć na pół roku
.
Ewo - Drewutnio, właśnie te przepiękne goryczki spędzają mi sen z powiek... Co z nimi zrobić, jak zapewnić im przeżycie zimy?
Marysiu - Chinanit, jak miło powitać nowego Gościa z tak piękną goryczką w herbie!
Zacytuję proboszcza z Rancza: "zaiste, krętymi ścieżkami prowadzi nas Pan"... Niechby ta oryginalna moja goryczka stała się początkiem naszej forumowej znajomości, co Ty na to?
No i powyższy apel o nieznikanie na zimę Ciebie również dotyczy, bo kłódka u Ciebie wisi

.
O, i
Iwonkę - Trójlistka zwabiła goryczka

. Witam, witam serdecznie

.
Brawa wielkie i dzięki za bezbłędne rozpoznanie goryczki. Kupiłam ją w kwiaciarni przy cmentarzu, gdzie czasem właśnie takie rarytasy się pojawiają. Oczywiście panie sprzedające nie miały pojęcia, co to za
ptica , a na moje pytanie, co to za goryczka, odpowiedziały, że to nie żadna goryczka, tylko gencjana

, masz pojęcie?
No i dalszy ciąg kłopotów z tym ślicznym kwiatkiem - nie mogę nic znaleźć na temat warunków jego uprawy, oprócz tego, że na targach florystycznych bodajże w Brukseli zdobył srebrny medal

.
Nawet w książkach pana Radziula niczego na temat
Gentiana scabra nie ma

.
Tak więc zwracam się z prośbą: ktokolwiek może mi coś podpowiedzieć - zaskarbi sobie moją wdzięczność.
Jaśku, może Ty coś wiesz? Wiedźma, niestety, patrzy na mnie już z innego świata, ale z mojej pamięci nie znika... Dzięki, że zajrzałeś.
Nifredilku - Sabinko, nie dość, że
Rosarium Uetersen to jedna z moich ulubionych róż, to jeszcze Wujek Google stał się moim przyjacielem

.
Z tej róży będziesz na pewno zadowolona, bo w kwitnieniu jest niezawodna, a jak widzisz u mnie, kwitnąć będzie do listopada

i ożywiać gasnący ogród swoim koralowym kolorem.
Widać, że i przypadkiem można coś fajnego kupić, choć ja w kwestii róż już nigdy nie zdam się na przypadek. Nie znoszę pomyłek, a róże wybieram bardzo długo i skrupulatnie, aż się
Marysia Maska ze mnie śmieje, że liczę im płatki i wydziwiam.
A skoro już do mnie trafiłaś - mam nadzieję, że zostaniesz

.
Miriamku 
, tojad sobie koniecznie przywróć, widzisz, jaki wnosi piękny kolor do jesiennego ogrodu

. Oj, tam, ja też kiedyś jedną sadzonkę zmarnowałam, przysypując na zimę zbyt grubą warstwą kompostu. Nie przebiła się wiosną

. A tym roku tojad ma brzydkie nogi, zasuszone tego lata, ale za to kwiaty olbrzymie, jak nigdy dotąd.
Z cebulkami mam wieczny kłopot. Wiele z nich przedziabałam łopatą przy przerabianiu rabat

.
Ale pozostałe wypadałoby posadzić. Nowych nie kupiłam, bo oferta okolicznych sklepów nie zawiera odmian, na które miałam ochotę. Zawsze dobrze rosły u mnie narcyzy, aż do pewnej zimy, która zlikwidowała wszystkie. A teraz tych zwykłych, białych, pachnących kupić nie sposób...
Zakupu gruszeczek i świdośliwy tylko pogratulować. Moja gruszka nazywa się
Komoi Nashi i, dalipan, nie potrzebowała drugiej, żeby bujnie zaowocować. Z dwóch drzewek możesz się tylko cieszyć, a co myśleć o sprzedawcy - już wiesz

.
Dzięki Wam wielkie, pozdrawiam i idę kosić. Zdjęcia wieczorkiem.
Jagi