Iwonko, fajnie, że podobają Ci się te poukładane kamienie, docelowo będzie coś innego, ale póki co lepiej to wygląda niż sam kran, a kiełbaska niestety pomału już się kończy
Marysiu, dziękuję w imieniu dalii, ja coś na te grzyby nie mogę się wybrać, wciąż coś grzebię w ogrodzie, w zasadzie to przesadzam, aby zrobić miejsce innym nowym albo wkładam zakupione cebule, ale za nim gdzieś coś upcham, to najpierw dziesięć razy obchodzę ogród wokół, to były chyba już naprawdę ostatnie moje zakupy
Dorotko, dzięki, widziałam już Twój kolejny wpis, więc reszta poniżej
Małgosiu, hortensja Aspare to maleńka sadzonka, więc zanim coś pokaże troszkę czasu minie o ile się przyjmie, mam przynajmniej taką nadzieję, pamiętam trzy lata temu też wsadziłam takie maleństwo, a w tym roku przeszła sama siebie tak urosła, że musiałam ją przesadzić, ciekawa jestem tego żółtego floksa, teraz to wciąż jakieś nowości się pojawiają, a ja do pierona

nie mam już gdzie sadzić
Miłka, pod taka nazwą przynajmniej ją kupiłam dalia anemonowa polka, ale widziałam u Ciebie podobną pod inną nazwą, więc być może to znów jakaś pomyłka, zupełnie o niej zapomniałam jest dość niska i się pokłada, ale to być może też brak słońca, zielone jabłuszka to chyba antonówka, wiem, że brałam takie jakie lubię, ale teraz zabij mnie nie pamiętam dokładnie ich nazw, na pewno brałam też championa, a te czerwone to już zupełnie mi wyleciało, w każdym bądź razie są bardzo dobre
nie wiem czy takie wystarczy czy zrobić jeszcze inne ujęcie?
a to ta biała nn o którą kiedyś pytałam, jest dość wysoka, innych zdjęć nie mam, słabo w sumie kwitła, muszę w przyszłym sezonie dać im więcej papu
Majeczko, mam taką nadzieję, ale sama wiesz jakie dzisiaj czasy, na razie w ogóle nie myślę o tym, ale jak widzę jak mi czas ucieka, to aż strach pomyśleć, teraz nadganiam wszelkie zaległości ogrodowe, domowe i w ogóle, ale będę musiała w końcu zacząć się za czymś rozglądać. Pamiętam jak sobie pomyślałam w ten dzień, że będę miała czas na wszystko łącznie z forum, że nadgonię wszystkie zaległości , a tu mija prawie miesiąc, a ja wciąż latam z wyciągniętym ozorem. Fakt , faktem, że nie zrobiłabym tyle w ogrodzie, ale korzystam dopóki idzie coś zrobić jak zrobi się zimno chyba wówczas nie będę narzekała na brak czasu. Posadziłam już sporo cebul tulipanów około 180 sztuk, a jeszcze setka czeka, muszę przesadzić jeszcze dwie róże i mahonia i to chyba będzie już koniec moich rewolucji w tym sezonie, chociaż no dobra .......................
w tym miejscu będzie (mam nadzieję) wiosną tulipanowo
Piotrek, super, że Ci się podoba, ale one mają niestety inne przeznaczenie, no chyba, że w przyszłym sezonie coś dokupimy, czas pokaże czy mi się jakoś sprawy zawodowe poukładają i czy będę mogła sobie pozwolić
Wandziu, tak te dwie kępy to juki, rosną jak szalone i też tak kwitną co roku, super pomysł z tymi szyszkami, jak wybiorę się do lasu to na pewno je przytacham
to zdjęcie z lipca
Aniu, ja te bulwki przechowywałam w trocinach w piwnicy, spróbuj powinno się udać, rzeczywiście tym razem porosły wielgaśnie krzaczory
Dorotko, niestety nie biegam zbytnio po wątkach za to po ogrodzie i owszem, staram się jednak być na bieżąco, chociaż nie zawsze mam czas na wpis, ale jeszcze troszkę i skończy się ogrodowe szaleństwo, dzisiaj kiedy padało stwierdziłam, że siadam i piszę, ale nie ma to jak złośliwość rzeczy martwych, oczywiście net mi szwankuje raz jest za chwilę go nie ma więc pisałam w wordzie i skopiowałam, bo chyba szlak by nie trafił jak by mi to wszystko wcięło
mam mam

jeżówkę Leilani doczekałam się jej kwitnienia, zdobyłam też śliczną Green Lewel (od Jolki

)jutro pstryknę fotkę
jak jesień to i jesienny wystrój (zrobiony przez moja synową)
i zdjęcia z dnia dzisiejszego
nn
a to Hazel Zwagel posadzona w sierpniu
co niektóre róże też się maja całkiem dobrze
