Marzenko, mojego większego też ciągle nie ma i nawet mam wyrzuty sumienia że go gonię do roboty jak się pojawia ale cóż, trochę ruchu jeszcze nikogo nie zabiło. Za to młodszy ma inne zainteresowania więc też go ciężko zmotywować

Marzenko, nie narzekaj że wraca. Synek się ucieszy, trochę zamieszania a jaka przyjemność jak cała rodzina w domu
Ewo, ja też z wiekiem zaczęłam się bać burz. A ostatnia była naprawdę lekko przerażająca. Dobrze że nie byłam sama. Ale nic się wielkiego nie stało i trzeba się oswajać z takimi zjawiskami bo są coraz częstsze. A widoki warte są poświęceń od czasu do czasu. No ja niestety lampy naftowej nie mam, były latarki i świeczki

Też było nastrojowo

Dzięki za odwiedziny
To teraz trochę widoczków, choć większość zdjęć wyrzuciłam bo było bardzo silne słońce a ja dałam za duże przesłony i wyszły ciemne. Zobaczyłam dopiero po ściągnięciu na komputer że nie da się oglądać.

bardzo spodobała mi się kolorystyka tych dalii, więc wymieniłam w donicach na tarasie przekwitłe już mocno bratki na takie słodziaki

Liatrie zaczęły swój pokaz

jedne zdjęcia za jasne, inne za ciemne. coś nie miałam dobrego dnia do fotografowania

zdecydowałam się wreszcie na rozwar do ogródka. nie sądziłam że te kwiaty są takie urokliwe

A tu kolejna niespodzianka, zakwitła lobelia z własnego siewu. Ale na ilość jaką wysiałam to mizeroty i tylko cztery kępki. No nic ale się udało, w przyszłym roku będzie lepiej

Hortensja pnąca wreszcie nawiązała kontakt z drzewem, może teraz jej łatwiej pójdzie wspinanie się

Moi najwierniejsi pomocnicy w ogrodzie. Nie odstępują mnie nawet na krok
I inne różności
