Aniu , ja także byłem w szoku , kiedy wykopałem cebule. Nie przypuszczałem , że mogą dorosnąć do takich rozmiarów.Moja ziemia nie jest urodzajna, jest przepuszczalna , piaszczysta. Nie jest zbita , zawsze miękka , nawet wysuszona i to być może sprawia , że korony czują się dobrze. Mokre miejsca nie dla nich , łatwo gniją. Liliowce siewki to moje początki. Zawsze miałem kilka sztuk , więc siedziały w donczkach do następnego roku. Ubiegłoroczne także stoją. Teraz mam więcej i za radą Grażynki Kogry wysadzę na początku wrsześnia do gruntu.
Iwonko , witaj
Ja jeszcze czekam na korony , połowa na wierzchu. Chciałbym , żeby tak u mnie 100% wyszło.
U mnie niestety więcej strat.
Geniu , te wszystkie ostróżki już drugą zimę zaliczały , nie była to ,,ich ''' zima
Teraz już wiem , że warto okryć ostróżki.
Gosiu , jak już Ci wzeszły ostróżki , to na pewno w tym sezonie zakwitną. Nie będą imponujących rozmiarów , ale kwiaty będą. Pilnuj by miały wilgoć i nawóz. Najlepiej w płynie do podlewania.
Ostróżki nie mają sztywnego terminu kwitnienia , mogą przez całe lato.
Ewka , przy siewie do gruntu rzadko się zdarza , miałaś szczęście. Na pewno też zadbałaś , jak o wszystkie swoje kwiatuchy

Przy dość wczesnym obcinaniu przekwitłych pędów , dość często zdarzają się trzy kwitnienia.
Jurku , ja także chciałbym wiedzieć , dlaczego korony dzielą się lub nie. W ubiegłym sezonie żółte nie dzieliły się i stąd tak duże rozmiary cebul. Czerwone dla odmiany podzieliły się prawie wszystkie. W tym roku jak na razie czerwone są pojedyncze. Przyczyny tego mogą być różne. Temperatura w czasie wegetacji i po, wilgotność gleby , wykopywane czy nie i kiedy powtórnie sadzone. Nie znalazłem na ten temat wiadomości , a szkoda. Może ktoś napisał jakieś opracowanie na ten temat , nie doszukałem się takiej pozycji.
Mogę Cię tylko zapewnić , że moje postępowanie z nimi odbiega sporo od ,,książkowych '' rad.
Bywają podsuszone , mają korzenie , i jak widać wcale im to nie przeszkadza. Sadzę głęboko, piętka największych cebul na co najmniej 25 cm.
