Henryku, czytam że urodziłeś się i mieszkałeś w okolicach Wrocławia, toż to my byliśmy bliskimi

"sąsiadami"

. Również ja w latach 1946/53 mieszkałem w niedużej odległości od Wrocławia, konkretnie w Oławie, na ul. Zwierzynieckiej bardzo blisko "Starej Odry". Mój Ojciec dostał tam, po powrocie z niewoli nakaz pracy w fabryce papieru w Oławie, stąd moja tam obecność.

, Oławę zapamiętałem jako miasto bardzo zniszczone, ruiny i maszerujące po ulicach liczne i liczebne oddziały żołnierzy radzieckich. Pamiętam ratusz, na którego wieży był zegar. Podczas wybijania pełnej godziny figurka "śmierci kosiła" kosą. Były jeszcze jakieś figurki, rycerz bijący w tarczę (?), niestety to tak dawno było, a pamięć zawodna !
Pozdrawiam.