



Ten powojniczek to Andromeda,(dzięki Martuś) tylko mi marznie i kwitnie na nowych pędach pojedynczymi kwiatami. Teraz je zakopałam pod pieczarkową i zobaczymy. Mam ich kilka ale takie cherlawe są, potrzebują jednak więcej światła/słonka niż róże. I coś robię z nimi nie tak, ale zajmę się tym w nowym sezonie.
To Andromeda po zakupieniu i teraz.



Ulubiony Toki, o wielkich kwiatach


Westerplatte, który wyrwałam, bo mi się wydawało, że zmarzł.


Blue Angel do Edenki, tyle, że kwitną o innym czasie.


i ulubiony, bylinowy. Z nim nie ma kłopotu, a jak pachnie.
