Oj Reniu co ja słyszę, Ty się chorobie dajesz? Nie mozesz..zjedz sobie coś naturalnego-czosnku z mlekiem i miodem? Kuruj się i wracaj do nas zdrowiutka
Dziewczyny za pocieszanie mnie i życzenia zdrowia. Jutro wraca M i wyślę go do apteki chyba, że wyskoczę jak mały będzie spał bo mam 2 apteki jakiś 200 m od domu. Wiolu po mleku z czosnkiem obejrzałabym mój obiad a podejrzewam że nie byłby to ciekawy widok.
Listki niestety szybko robią się zielone.
Zaglądałam dzisiaj do listków fiołków i jaki było moje zdziwienie gdy u jednego zobaczyłam korzenie powietrzne wypuszczone tuż pod liściem jakiś centymetr nad ziemią. Ale przynajmniej wiem, że już puściły korzonki i teraz zostało mi czekać na maluszki u nich. A dodam, że z kilkunastu listków żaden nie wypadł.
Aniu, Arletko i Sari
Niestety od poniedziałku prawdopodobnie nadgodziny będzie wyrabiał więc odpoczynku będę miała tylko 1 dzień.
Wpadłam tylko na chwilkę i lecę do apteki po jakieś krople na katar bo reszta pomału mi mija.
Renatko Właśnie odwiedziłam z Twój wątek.
Bardzo spodobała mi się Twoja kolekcja eszków. Pięknie Ci rosną i kwitną.
Mam też pytanie. Ponieważ wątek masz już dośc rozbudowany nie byłam w stanie przeczytac wszystkich wpisów ,
a bardzo chciałabym wiedziec, jak się ma Twoja Afelandra od M.
Interesuje mnie ta roślinka, a wiem, że bywa kapryśna. Napisz proszę o swoich z nią doświadczeniach.
Pozdrawiam!
Ela
Niestety afelandra wylądowała w śmieciach z powodu zgniłych korzeni. Nie zaglądałam do niej od razu bo kwitła i to był mój błąd. jak zaczęły padać jej brązowe liście to zajrzałam i złapałam się za głowę bo oberwaniu zgniłych korzeni nic nie zostało. Mimo to posadziłam ją w świeżą ziemię ale i tak padła. Mam nadzieję, ze M nie zauważył jej braku.
A teraz dobre wieści listki fiołków z pierwszej partii wykazały 100 % frekwencję w maluszkach