
Jak to z moim ogrodem było...
Re: Jak to z moim ogrodem było...
WITAM:)To ja będę wpadać podglądać poczynania irysków:)) 

- Helen
- Przyjaciel Forum - gold
- Posty: 1874
- Od: 30 sie 2010, o 19:47
- Opryskiwacze MAROLEX: 1 szt.
- Lokalizacja: Kraków
Re: Jak to z moim ogrodem było...
Mariolku pokazujesz takie piękności, nie przejmuj się , bo takie "wyczerpanie, i dosyć wszystkiego ogarnia każdego z nas",
właśnie najlepszym wyjściem byłby odpoczynek od całego świata.
oj oj łatwo to powiedzieć , gorzej zrealizować.
Mariola, masz jakieś plany urlopowe, wypoczynkowe?
.
właśnie najlepszym wyjściem byłby odpoczynek od całego świata.

Mariola, masz jakieś plany urlopowe, wypoczynkowe?

- FRAGOLA
- 1000p
- Posty: 3377
- Od: 4 cze 2010, o 09:34
- Opryskiwacze MAROLEX: 1 szt.
- Lokalizacja: podkarpacie
Re: Jak to z moim ogrodem było...
Widzę że mamy takie same iryski
Te jak zwykle nie zawiodły,czego nie mogę powiedziec o nowych odmianach...tylko jedna się ostała z 6 po zimie 


-
- Przyjaciel Forum - gold
- Posty: 5532
- Od: 30 kwie 2008, o 13:05
- Opryskiwacze MAROLEX: 0 szt.
- Lokalizacja: śląskie
Re: Jak to z moim ogrodem było...
Jestem po kilku dniach nieobecności na forum.
Zima była paskudna to i rośliny ucierpiały. Ale cóż, na to wpływu nie mamy.
Planów urlopowych żadnych nie mam. Wiadomo jak to na wsi- nie ma mowy o zadnym wypoczynku czy urlopie. Dla mnie jedyna "rozrywka' to wyjazd z dzieciakami na turnus rehabilitacyjny, ale w tym roku nic z tego- nie zdołałam zebrać prawie 8 tysięcy na dwa tygodnie turnusu więc nie jedziemy nigdzie
Dalaj nic w ogrodzie nie robię... chyba jeszcze nie przeszedł mi ostatni zastój w pracach... Ale myślę, ze po niedzielnych uroczystosciach komunijnych córki i białym tygodniu ruszę do akcji
jeszcze zaległe zdjęcia:










Zima była paskudna to i rośliny ucierpiały. Ale cóż, na to wpływu nie mamy.
Planów urlopowych żadnych nie mam. Wiadomo jak to na wsi- nie ma mowy o zadnym wypoczynku czy urlopie. Dla mnie jedyna "rozrywka' to wyjazd z dzieciakami na turnus rehabilitacyjny, ale w tym roku nic z tego- nie zdołałam zebrać prawie 8 tysięcy na dwa tygodnie turnusu więc nie jedziemy nigdzie

Dalaj nic w ogrodzie nie robię... chyba jeszcze nie przeszedł mi ostatni zastój w pracach... Ale myślę, ze po niedzielnych uroczystosciach komunijnych córki i białym tygodniu ruszę do akcji

jeszcze zaległe zdjęcia:










- JolantaG
- Przyjaciel Forum - gold
- Posty: 9574
- Od: 3 lis 2008, o 14:52
- Opryskiwacze MAROLEX: 1 szt.
- Lokalizacja: Ostrzeszów,Wielkopolska
Re: Jak to z moim ogrodem było...
Już w kolejnym ogrodzie widzę tego klonika .Jest boski .
Dlaczego do mnie jeszcze nie zawitał .
Czy to klon Drummondi

Dlaczego do mnie jeszcze nie zawitał .


Czy to klon Drummondi

-
- Przyjaciel Forum - gold
- Posty: 5532
- Od: 30 kwie 2008, o 13:05
- Opryskiwacze MAROLEX: 0 szt.
- Lokalizacja: śląskie
Re: Jak to z moim ogrodem było...
- JolantaG
- Przyjaciel Forum - gold
- Posty: 9574
- Od: 3 lis 2008, o 14:52
- Opryskiwacze MAROLEX: 1 szt.
- Lokalizacja: Ostrzeszów,Wielkopolska
Re: Jak to z moim ogrodem było...
Jeśli masz go na pniu ,to nie problem, bo koronę można mu formować .
- Zenia
- Przyjaciel Forum - gold
- Posty: 4871
- Od: 6 wrz 2007, o 20:35
- Opryskiwacze MAROLEX: więcej niż 1 szt.
- Lokalizacja: Wielkopolska
Re: Jak to z moim ogrodem było...
Także mam tego klona. Twój jest śliczny, pięknie wybarwiony. Mój był taki w zeszłym roku. Na jesień go przesadziłam w mniej nasłonecznione miejsce. Teraz pomimo że znów ma słonko nie jest tak pięknie wybarwiony. Nie wiem czy ten proces się kiedyś odwróci ...miejmy nadzieję. 

- badzia
- Przyjaciel Forum - gold
- Posty: 1988
- Od: 1 lip 2011, o 19:41
- Opryskiwacze MAROLEX: 1 szt.
- Lokalizacja: Radom
- Kontakt:
Re: Jak to z moim ogrodem było...
Mariolko,jestem pod wrażeniem Twojej zapalczywości ogrodniczej. Przy tylu obowiązkach domowych takie wyniki w ogrodzie toż to trzeba mieć końskie zdrowie, nadludzką siłę.Podziwiam Cię. A tak wracając do wczesnowiosennych strat to z chryzantemami i milinem za wcześnie się rozprawiłaś. Chryzantemy miałaś śliczne i zimujące w gruncie,jako świeże nasadzenia należało je okryć na zimę gałązkami iglaków a wiosną nie spieszyć się usuwaniem ich. Milin - ten artysta tak już ma, że bardzo długo udaje martwego.Miałam go i zawsze mnie denerwował,że jeszcze nie zasłania tego co miał zasłaniać. Do chryzantem jeszcze wrócisz, bo są piękne i mało wymagające.Że drogie? Po roku będzieszsię wymieniać z forumkami i ędzie OK.
- delosperma
- Przyjaciel Forum - gold
- Posty: 2421
- Od: 20 mar 2012, o 00:52
- Opryskiwacze MAROLEX: więcej niż 1 szt.
- Lokalizacja: Jelenia Góra
Re: Jak to z moim ogrodem było...
Miło u Ciebie pospacerować wśród pięknych azalii, irysów i zatrzymać się przy urokliwym kloniku
. Podziwiam Twoją pracowitość, komunia dziecka to też niezły stress. Trzymaj się, szkoda ,że nie możesz wyjechać na wypoczynek. 


Maria motyczką dziabnięta
Moje wątki Aktualne: https://forumogrodnicze.info/viewtopic. ... 4850Wiosna" onclick="window.open(this.href);return false;
Moje wątki Aktualne: https://forumogrodnicze.info/viewtopic. ... 4850Wiosna" onclick="window.open(this.href);return false;
-
- Przyjaciel Forum - gold
- Posty: 5532
- Od: 30 kwie 2008, o 13:05
- Opryskiwacze MAROLEX: 0 szt.
- Lokalizacja: śląskie
Re: Jak to z moim ogrodem było...
Jolu, korona i tak będzie przycinana, póki starczy mi sił, bo nie chcę by rósł wysoko...
Zeniu, tak to juz z tymi roslinkami jest- czasami w ogóle nie chcą z nami współpracować
Badziu- witaj i dziękuję za słowa uznania... Jak juz pisałam chryzantemki nowo posadzone były przykryte "chochołkiem". Do tej pory coś tam sterczy choc kilka usunęłam były przegnite. Dwie odbiły z nasadzeń jesiennych. Dwie stare przetrwały. Najbardziej zaskoczyła mnie taka dwuletnia, która pierwszej zimy pięknie rosła a teraz padła.
Milin był moim tegorocznym zakupem jeszcze nie wsadzonym, podobnie jak kilka innych roslinek. Reklamowałam je i dostałam kolejne doniczki- ładne, zielone. Teraz rosną, a te przemarznięte dalej stoją w doniczkach i czekają na cud...
Teraz nie usuwam juz tak pochopnie roslin jak kiedyś. Przekonałam sie, ze czasem odbijaja z pozornie martwych części. Np wiosną byłam przekonana, ze muszę usunąć 12 z 16 róż. Teraz okazuje się , ze tylko jedna tak naprawdę nie przetrwała zimy. Szczęśliwie miałam ja w dwóch egzemplarzach.
Marysiu-dziękuję. Jutro właśnie komunia córki i jakoś tak się z lekka stresuję
Juz niebawem odpocznę od tego wszystkiego, choc nie na długo, bo w przyszłym roku idzie syn, a przygotowania dziecka do komunii tak naprawde zaczynają sie juz w październiku codzienną modlitwą różańcową w kościele.
No ale póki co to żyję chwilą obecną.

Zeniu, tak to juz z tymi roslinkami jest- czasami w ogóle nie chcą z nami współpracować

Badziu- witaj i dziękuję za słowa uznania... Jak juz pisałam chryzantemki nowo posadzone były przykryte "chochołkiem". Do tej pory coś tam sterczy choc kilka usunęłam były przegnite. Dwie odbiły z nasadzeń jesiennych. Dwie stare przetrwały. Najbardziej zaskoczyła mnie taka dwuletnia, która pierwszej zimy pięknie rosła a teraz padła.
Milin był moim tegorocznym zakupem jeszcze nie wsadzonym, podobnie jak kilka innych roslinek. Reklamowałam je i dostałam kolejne doniczki- ładne, zielone. Teraz rosną, a te przemarznięte dalej stoją w doniczkach i czekają na cud...
Teraz nie usuwam juz tak pochopnie roslin jak kiedyś. Przekonałam sie, ze czasem odbijaja z pozornie martwych części. Np wiosną byłam przekonana, ze muszę usunąć 12 z 16 róż. Teraz okazuje się , ze tylko jedna tak naprawdę nie przetrwała zimy. Szczęśliwie miałam ja w dwóch egzemplarzach.
Marysiu-dziękuję. Jutro właśnie komunia córki i jakoś tak się z lekka stresuję

No ale póki co to żyję chwilą obecną.

- badzia
- Przyjaciel Forum - gold
- Posty: 1988
- Od: 1 lip 2011, o 19:41
- Opryskiwacze MAROLEX: 1 szt.
- Lokalizacja: Radom
- Kontakt:
Re: Jak to z moim ogrodem było...
Też zmarnowałam dwie chryzantemy zimujące w gruncie, bo ich w ogóle nie odmładzałam przez wiele, wiele lat.Kępa się rozrastała, kwiaty drobniały, łodygi łysiały w końcu zrezygnowały z kwaterowania u mnie. Teraz wiem o nich dużo,nie tak jak kiedyś. Z pięknych okazów zabieram do domu część matecznika - tak na wszelki wypadek,bo nie przewidzisz jaka będzie zima.Ale mam dwie odmiany dlatego tak się z nimi cackam.Teram zakupiłam pięć, każda inna no i zobaczę czy dalej dam tak radę a podoba mi się jeszcze pięć innych. Życzę miłej,radosnej,szczęśliwej NIEDZIELI, no i oby pogoda dopisała.






- malgocha1960
- Przyjaciel Forum - gold
- Posty: 15606
- Od: 8 lut 2010, o 18:15
- Opryskiwacze MAROLEX: 1 szt.
- Lokalizacja: Polska
Re: Jak to z moim ogrodem było...
Mariola,piękny ten drummondi.Proszę zajrzyj do mnie,bo ja swój klon kupowałam jako drummondi,ale dziewczyny mówią,że to inna odmiana.