Agnieszko- chcę się w tym roku nauczyć jak najwięcej na błędach, aby potem w przyszłych sezonach, mieć jakieś odniesienie...Na pewno podzielę się wnioskami, ale do eksperta to baaaardzo daleko...Zobacz choćby Tadeusza, Mirzana, Kozulę...
Ale to parwda, od Twoich koktailówek, to zasiało mi się w mózgu ziarenko...Dzięki!!!
Krzysiu, one są jak widać dość różne, więc żółtych z czerwonymi nie pomylę, ale masz rację np. co do koralik, pokusa, maskotka, idylla - te czerwone koktailówki...trzeba będzie koniecznie pozaznaczać!!!
W opisie Black Zebra, było napisane że jedy odmianą o smaku słodkim, a nie słonym, kwaskowym czy winnym, więc pomyślałam, że ten kontrast mnie przekonał własnie. Między niedojrzałością a słodyczą...Coś w mózgu mi zaświtało, że to bedzie przyjemne, taka zmiana utartej ścieżki...sensorycznie.
A to dalsze fotki:
maskotka
pokusa
winogronowy Julliet
oraz moje pierwsze zakupy (na których miałam zamiar poprzestać, ale się nie udało i dopadło mnie allegro....)
Jantar i Cytrynek Groniasty-słodki
koralik i idylla
san marzano i bawole serce
Zyska-grunt karłowy i Gruszkowy koktail
I tak nie kupiłam niektórych moich faworytów- ale to dlatego, aby na przyszłośc zostawić sobie niektóre "czarne Konie"...Nie cała radość i ciekawość w jeden rok...Np. Malinowy Ożarowski, i te duże prawdziwie wielkie pomidory...