Jak to sam tytuł wątku wspomina, była to ciągła walka z przeciwnościami.
Jednak był to fenomenalny sezon pod względem zbiorów i mimo iż pracy było faktycznie tyle co zawsze, to jednak zupełnie inaczej patrzy się przez pryzmat fantastycznych zbiorów.
Zebrałem ogrom dyń, a miałem w tym roku dynie Amoro w typie halloween oraz Laure w typie butternutt. Część niestety zmroziły ostatnie mrozy, bo będąc na wyjezdzie nie miałem jak ich schować, a okrycie na niewiele się zdało, więc teraz są dodawane do gotowanych ziemniaków dla kur. W tym roku będzie już ich max po 3krzaki i dojdą dyńki w typie halloween dla testu.
Miałem też rekordowo dużą dynie, która ustanowiła mój nowy prywatny rekord 480.5kg i zdobyła pierwsze miejsce w konkursie, a dodatkowo wraz z drugą dynią 210.5kg zdobyłem tytuł zadyniarza roku, czyli łączną wagę przywiezionych dyń. Czym zgarnąłem całą pulę konkursu.
Miałem też ogrom cebuli, której zmniejszyłem areał, tak samo z buraczkami. Dodatkowo wysiałem dwa rządki buraka ćwikłowego z myślą o kurach zimą i fajnie się udał, a że mam dużą pake nasion, to wysieje go więcej.
Żeby nie było samego chwalenia, to straciłem arbuzy giganty, mimo udanego szczepienia, to nornice czy karczowniki je podkopały. Tak samo straciłem cały rządek ziemniaków Shwarze peter, które planowałem rozmnożyć.

Cały czas zmniejszam ilość nieużytków na działce ale niestety jednego roku ich jakby nie było, to drugiego pokazują swoją obecność.
Odpowiadając na pytanie odnośnie fasoli, to nie będzie w tym roku konkretnej odmiany, a rozmnożenie kolekcji, bo boje się że w pewnym momencie przestaną kiełkować, więc tyle ile skiełkuje i da plon, to tylko na plus.
