Krysiu - miło,że Ci się u mnie podoba - busz nie każdemu odpowiada ,choć ja uważam,że to bardzo wygodna forma prowadzenia ogrodu.
Jest tyle zakamarków i tyle roślin do podglądania ,podziwiania i ...martwienia się o maleńkie czy przeżyją w tym buszu.
Tu nic nie jest proste i nic nie widać jak na dłoni- tu trzeba oglądać i przyglądać się ...ale właśnie dzięki temu na małej powierzchni jest bardzo ciekawie.
Krzew ,który Cię zainteresował to
Lespedeza bicolor
ale mam jeszcze następny ,bliźniaczo podobny o nazwie
Amorfa krzewiasta .Lada moment zakwitnie - pokażę zatem go wkrótce na forum.
Wracając do
Hebe - przycinam mocno moje krzewy wiosną.
Dolną część przyciętych pędów pozbawiam listków ,sadzę po kilka razem (w kupie) i podlewam.
Nie robię nic nadzwyczajnego.
W ten sposób rozmnażam większość moich roślin.
Warunkiem ukorzenienia ich jest miejsce cieniste i wilgotność.
Jednak nie wszystko tak łatwo się udaje
Już pisałam o moich daremnych próbach z paulownią,pęcherznicą "Diabolo" i innymi.
No cóż ...nie ustaję w moich działaniach ,może czeka mnie jeszcze jakiś sukces.
