Muszę się zebrać w sobie bo mnie w końcu relegują za taką absencję wysoką
Daysy, staramy się być na bieżąco ale życie weryfikuje nasze plany. Ale gość odwiedzający tylko od czasu do czasu, wcale nie jest niemile widziany

Przeciwnie, pełne zaskoczenie i radość tym większa
W rutewkach się zakochałam, więc dokupiłam w tym roku kilka. Zimowały tylko rutewki delaveya Splendid. Bezproblemowo. W sezonie, w którym kupiłam, urosły do 80 cm. W tym roku mnie zaskoczyły bo mają 170 cm albo więcej ale się pokładają więc określam wg wysokości podpory. Pewnie jeszcze ciut by śmignęły w górę. Bajeczna jest, każdy ją zauważa, dlatego dokupiłam taką w jeszcze inne miejsca.
Kupiłam też Hewitt Duble ale tak przyjaciółka jęczała, że jej oddałam zanim posadziłam
Mam też Ankum - jasny fiolet ale jeszcze nie kwitła oraz białą Splendid White. Mam też orlikolistne Black Stockin ale bliższych informacji mogę udzielać w przyszłym sezonie.
No i mam piękną rutewkę NN od Gosi Margo.
Wszystkie pierwszoroczniaki nie przekraczają 80 cm. Ale prawdę pokaże dopiero przyszły rok. Tak więc, pewnie niewiele pomogłam...
A ty jakie kupiłaś? Muszę poszukać u ciebie, gdzie umieściłaś. Ja na brzegu rabaty, bo myślałam że małe

A teraz giganty. Ale M zabronił przesadzać. Powiedział, że to właśnie fajnie wygląda, bo są ażurowe. Przyznałam mu rację, o dziwo
Magdo, jakoś mi nie wychodzi to fotografowanie rutewek. Nie z moim aparatem i nie z moimi umiejętnościami (czytaj: ich brakiem). Zaraz pognam zobaczyć czy tobie udało się wycisnąć coś ciekawego z tematu.
Jagna, nie przejmuj się, że wydawało ci się że się znamy. To miejsce tak działa na ludzi

Bardzo mi miło że myślisz o mnie per "koleżanka". Teraz muszę tylko zapracować na to miano.
Szczegółowo, choć chaotycznie, opisałam swoje rutewki Daysy. Może info się przyda. Ale jak Delaveya to się nie sugeruj że mikrus. Będzie miała ambicje być wyższa od ciebie

Niemal nie okrywałam, sypnęłam po dwie garście ziemi, bo się korzonki odsłoniły. Więc praktycznie stały gołe. Bez problemu to zniosły, choć u mnie śniegu niemal nie było. Więc powodzenia życzę i z twoją. Jaka odmiana?
Lesiu, chętnie skorzystam z zaproszenia
Szare podpory mają za zadanie unowocześnić trochę tę moją wieś. Pasują do mebli ogrodowych i innych wykończeń. Ja je bardzo lubię i cieszę się że tobie też się podobają.
Jeżówki u mnie rosną bezproblemowo. Może wypadła jedna czy dwie sadzonki. Może chodzi o przepuszczalną glebę? One to lubią. Ostatnie moje zakupy, zeszłoroczne, to Green Jewell i Wintage Wine. Polecam, są piękne i nie takie pospolite. Jak chodzi ci o jakieś konkretne, to pytaj, postaram się odpowiedzieć.
Małgosiu, dziękuję. A ty masz u siebie rutewki? jakie?
Soniu, dziękuję za pochwały. Szkoda że zdjęcia nie oddają barw. Nie wiem czemu, przed zmniejszeniem mam super fotki, a po wstawieniu na forum, tracą kolory.
Mikołajek mnie zaskoczył, będę go wiosną przesadzać na tył rabaty bo gigant. Niestety też się pokłada. Ale dostał podpory i wszystko mu wybaczam. Uwielbiam go. Tak samo jak przegorzan.
Wiedziałam że z jarzmianką tak będzie u ciebie. Tak się tym zmotywowałam, że teraz zbieram nasiona. Wysieję w jedno konkretne miejsce i będę obserwować. Bo nie wiem czy ja jestem taki antytalent i np wypieliłam wszystko. Czy u mnie klimat nie sprzyja, czy inne czary. Pozdrawiam.
Ewelinko, nie tylko tobie nic nie chce się robić. Ja do tego jeszcze nie mam czasu i zdrowia. Nie dość że rodzinka mi się posypała i ciągle biegam do szpitala, to jeszcze siadł mi kręgosłup. Zielsko się cieszy i jest wyższe od roślin. Ale nie ma co się stresować. Co ma być to będzie. A z daleka i tak nie widać co rośnie. Zielone to zielone

Miłego dnia.
Asma/Asiu witaj. Faktycznie jakoś nasze drogi się ostatnio rozeszły. Dziękuję za wizytę. Obszar spory to i prace nie mogą ustać, choć przyznam że ostatnio tylko symboliczne albo zupełnie niezbędne.
Clem/Małgosiu, lubię ten czas w ogrodzie, uwielbiam też niebieskie rośliny. Wreszcie mogę powiedzieć, że w niektórych miejscach mam busz, którego tak zazdrościłam innym. I co zaobserwowałam? Chwasty i tak rosną i mają w nosie inne rośliny
Anabuko/Anno, rutewka już w drugim sezonie jest gigantem. Zależy też jaką masz odmianę. Moja to rutewka Splendide. Bardzo ją polecam. Pozostałe to zakupy tegoroczne więc jeszcze się nie popisały i nie ma co pokazać.
Dziękuję za komplementy
Alania/Moniko róża którą zacytowałaś to Lavender Ice, ma drugi rok. Uwielbiam ją. U mnie rośnie w półcieniu. Dobrze i długo trzyma kwiaty, ma niemal sztywne płatki.
Trawa to jednoroczna rozplenica słoniowa Vertigo. Zasilana co tydzień rośnie do ogromnych rozmiarów 150x150. Znosi cień i nie zielenieje w nim. Co roku kupuję ją wczesną wiosną bo warto.
Blueberry/Natalio, aż tak dużo zaległości nie ma. Wątek toczy się leniwie bo zaglądam średnio raz na dwa tygodnie niestety. Zauważyłam że to ja mam u ciebie zaległości bo skończyłaś wątek. Postaram się zaraz nadrobić.
Ewelinko, zgadłaś odmianę klonów, to Royal Red, rosną bardzo powoli. Powinnam je teraz przyciąć bo puszczają pojedyncze baty. Daj im czas, one najpierw się korzenią. Kupione były też malutkie, miały może po sześć liści. Znacznie szybciej rośnie Crimson Sentry, ten sam kolor ale kolumnowy, z liśćmi od samego dołu.
No to teraz wstyd bo nie mam bieżących zdjęć tylko takie sprzed tygodnia i dwóch... a róże zaczęły powtarzać...

Niektórym to się powodziło

moja ulubiona jeżówka Wintage Wine
