Kasiu dziękuję
Seba, niestety nie znam odmian większości moich liliowców, gdyż dostałam je w prezencie od jednej pani lub rosły po poprzednich właścicielach. Wiem tylko, że mam Summer Wine, ale białego nie znam
Ta rabata to moja duma. Na samym początku przez środek poszedł kopany na 1,5 metra wgłąb kabel od prądu. Robiliśmy ją całkowicie od podstaw, to znaczy najpierw wykopaliśmy wszystkie konwalie i podagryczniki (kłącza) i inne dziadostwo, łącznie z fragmentem zdziczałego trawnika i ogromnym krzewem porzeczki (wszystkiego ponad 20 taczek do wywiezienia- to była katorga to kopanie i ręczne wytrząsanie ziemi z kłączy, korzeni), który niestety musiałam poświęcić a potem nasadzałam od tyłu, od siatki sąsiada, sadząc hortensje bukietowe, miskanty, wysokie irysy, potem były irysy syberyjskie na zmianę z liliowcami, 4 duże karpy host, a przód to już żurawki. Luki uzupełniałam różnie- żurawkami, floksami, turzycą, mniejszymi hostami i innymi bylinami, potem powstał też skalniak. Z roku na rok robi się coraz większy busz i pewnie za chwilę np hosty trzeba będzie dzielić..
W tym roku zakwitły mi przepięknie moje ciągle jeszcze małe hortensje ogrodowe, które w pierwszym sezonie dostałam już ukorzenione z przykopanych patyczków od teścia. W zeszłym roku zmarzły wszystkie kwiaty.
Bardzo ładnie zakwitła też moja duża ogrodówka bladoróżowa, Masja i Hot Red mają po 1 pąku. Ciężkie są w naszym klimacie do wyhodowania.
Mariolu- kropelko zobacz jaki ładny klimat tworzą krwawniki i nie wyrywaj ich więcej
Niebieski rozwar już się szykuje, biały lada chwila, a różowego nie mogę jakoś mieć, padł mi już drugi...
Lwie paszcze, cynie z rozsady. Cynii przywiozę sobie jeszcze od mamy.
A to już migawki z życia u rodziców. Pojawi się z całą pewnością warzywnik, bo jest się czym chwalić.
Ognicho
Pieseły przy ognichu. Starsza Misia jest bezpłodna i została przybraną mamą i jest to bardzo wzruszający widok. Młodsza Punia szałaput rozkoszny.
I kociambry: Kraska z córeczką.
Krasia jest pupilem taty, chodzi za nim jak po sznurku lub siedzi na jego ramieniu podczas obchodu. Cudny, pełen gracji i wdzięku kot. U nas zresztą zawsze były wyjątkowe koty. Z psami żyje w zgodzie, tata ja nauczył, że nasz kot może chodzić po podwórku, ba Punia ją gania, a ona Punię i mają przy tym mnóstwo zabawy
Zrobiłam wczoraj sok z czarnej porzeczki i dżem porzeczkowy ze świdośliwą i sokiem z cytryny. Dziś się biorę za keczup z cukinii, a we wtorek wizyta na targu po maliny, jagody i dalsze przetwory. Mam też stos książek do przeczytania, zwłaszcza, że siostra bierze syna na 2 dni i będę miała chwilę oddechu
Życzę Wam miłej niedzieli.