Witajcie po dwutygodniowej nieobecności.
Najpierw komunia córki , potem po komunii i mąż, który wrócił z zza granicy jedynie na tydzień skutecznie odcięły mnie od forum.
Poza tym skrzydeł podcina mnie beznadziejna wiosna. Nie pamiętam takiej od lat ...
Nie da się zliczyć strat poprzymrozkowych najpierw kwietniowych a potem majowych
Najważniejsze to takie, ze nie zakwitły wcale magnolie, ponieważ ich kwiaty całkowicie ściął mróz, no i róże. Ciężko to zniosły. Kiedy ruszyły wiosną, pierwsze pączki załatwił kwietniowy mróz. Potem piękne żywe pędy zaczęły się marszczyć i usychać. Wycięłam trzy taczki takich pędów, niby po tzw 'korekcyjnym cięciu' . Powiem Wam, że płakać mi się chciało. Załatwiło nawet moje terminatorki - Warwick Castle, Lagunę czy Heritage, którą uważałam za niezniszczalną. Chyba wszystkie róże, z wyjątkiem kilku historycznych zaczynają u mnie od poziomu zero

Poza tym, przez to panujące zimno są na takim etapie, że zakwitną chyba we wrześniu. Jestem naprawdę załamana stanem moich róż. Jeszcze nigdy nie miałam aż takiego pogromu. Nie dziwcie się więc że odechciewa mi się wszystkiego z aktywnością na forum włącznie. Kiedy widzę, jak ktoś chwali się pierwszymi pąkami różanymi, to płakać mi się chce.
Ale cóż zrobić, jak nie ma się wpływu na takie rzeczy. Trzeba cieszyć się tym co jest. Obecnie kwitną pięknie tulipany a czosnki i orliki przygotowane w blokach startowych.
Choć nie mam jakoś porażających ilości tulipanów, to cieszę się tym co mam. Takie Balleriny pod parasolką pachą nieziemsko

Jeżeli ktoś chciałby poczuć te tulipany to polecam. Cudowny, cytrusowy zapach, który potrafi roznosić się kilka metrów od rabaty.
Poza tym cieszę się, że udały mi się wszystkie zasiewy. Obecnie szklarnia pęka w szwach. Pomidory już posadzone a pomiędzy nimi skrzynki i multipalety z floksami jednorocznymi, dmuszkiem, czubatką ubiorkolistną, lobelią, kosmosem, naparstnicą, maczkiem, aminkiem, groszkiem, kobeą, cynią i nie pamiętam czym jeszcze

Chyba w nadchodzącym tygodniu zacznę powoli już wysadzać
Aniu, duże plamy kolorystyczne to jest to i wolę mieć mniej wszystkiego a w większej ilości, niż nakraszone wszystkiego po trochu. Do takiego wniosku doszłam po wielu latach i wielu błędach
Bożenko, Aneczka to mistrzymi w komponowaniu rabat cebulowych. Można się od nie uczyć
Ja jesienią posadziłam tylko kilka odmian tulipanów ale za to co najmniej 50 sztuk jednej. Spodobał mi się ten efekt i w tym roku chyba powtórzę.
Świetne róże Bożenko wybrałaś

Nie mam wszystkich, które wymieniłaś, ale np taki Artemis nie wygląda tak źle w porównaniu z innymi. Mówisz że wzięło Cię na Austinki. mKochana, ostrzegam, to nieuleczalna choroba

Zapraszam Cię do mnie w sezonie, to będziemy pracować nad 'uleczeniem '
Aniu u mnie wypisz wymaluj to samo. Róże, które dobrze wyglądały po zimie i ruszyły po prostu wymarzły i musiałam wyciąć, bo usychały. Wiele listeczków poprzypalanych i ogólnie słabo rosną bo ziąb niesamowity.
Nie wiem kiedy w tym roku będę cieszyła się kiatami na rózach
Małgoś, u nas do tej pory pogoda naprawdę kiepska. Dziś pierwszy dzień jest więcej słońca i temperatura powyżej 20 stopni. Oby się już tak utrzymało ...
Cudowna Ballerina

Gdyby nie te pstrokate liście, które mnie trochę drażnią, to była by idealna odmiana

Ach jak one pachną
pozostałe ...
Czosnki giganty strasznie jestem ich ciekawa
