Kasiu Ramiona już ok
Papryka faktycznie bardzo ładnie owocuje mimo, że te chłody z początku maja trochę odbiły się na sadzonkach. Na części papryk (między innymi żółto- pomarańczowa) nie usuwałam pierwszego pączka i nie zauważyłam żadnych ale to żadnych oznak spowolnienia wzrostu czy wiązania kolejnych owoców. Na ten moment nie widzę powodu usuwania pąków
Za patyczki różane mocno trzymam kciuki imam nadzieję, że się przyjmą. Myślę, że jeśli do tej pory nie uschły to będziesz miała nowe sadzonki
Moja patyczkowa zakwitła jeszcze tego samego roku a teraz to już całkiem spory krzaczek.
Z truskawkami Witkowymi prawda- lekko różowe a już słodkie. I mają taki inny smak niż takie "zwykłe"
Nasionka z tej jasnej ostróżki będziesz zbierała? Jeśli tak, to ja poproszę
Marysiu W niedzielę miałam trzy małe burze ale w zasadzie tylko kilka kropel- tak, żeby się nie kurzyło
To prawda, że jeden raz w tygodniu na tyle zajęć to trochę mało ale teraz pewnie nadrobię zaległości. Gdyby nie ostatnie susze byłoby mniej skumulowane to plewienie ale cóż począć. Trzeba plewić wtedy, kiedy się da w przypadki mojej gliny. Zostało mi jeszcze tylko 5 rabat
Będkowic ma u siebie całkiem sporo. Część roślin już kwitnie, inne pięknie rozrastają się ale są takie, które zniknęły po zimie
Z sadzonkami pomidorów zgadzam się w stu procentach. Te ostatnie wykiełkowane szybko dogoniły swoje koleżanki z pierwszej tury. Jedyne, które będę chyba jako pierwsze siała, to te na przetwory. Mam Opalkę, Giuliettę, Auriję i Cornabel. Z moich obserwacji wynika, że długo kiełkowały i dość słabo rosły od początku. Teraz są chyba najmniejsze ze wszystkich i chyba będą później kwitły niż pozostałe.
Piwonia jakaś wiekowa, bo rosła jeszcze za czasów pierwszych właścicieli. Ale forma kwiatu ciekawa
Irenko Odpoczynek był "pierwsza klasa" i wcale nie chciałam wracać do Krakowa. Miałam namiastkę tego, co czeka mnie w wakacje a niebawem pierwszy nocleg

Nie wiem czy nie będę się bała ale będzie ze mną mężczyzna, co prawda niespełna cztero- letni ale jednak facet
Badanie gleby w tunelu trzeba zrobić Irenko, bo teraz to faktycznie strach nawozić. U mnie w zeszłym roku siedziały dwa pomidory w takiej glebie po ściągnięciu darni i nie bardzo im się podobało. Przekopywanie kilka razy jednak ma sens
Beatko Już się martwiłam, że jak Wituś poszłaś do tunelu i nie wiesz którędy trafić do domu
To oczywiście żart ale cieszę się, że jesteś z nami
Z pochwałę bardzo dziękuję.
Papryki faktycznie pięknie rosną i owocują i tak, jak pisałam Kasi, nie widzę różnicy czy pączki usunięte czy nie. Chyba już nie będę krzywdziła moich papryk
Twoje praktyczne podejście do ogrodu bardzo mi się podoba. Ja też lubię mieć wszystko to, co mogę gdzieś wykorzystać. Kwiaty bardzo lubię i co tydzień zbieram choć trochę dla mamy. Oczywiście jestem u mamy codziennie więc mogę je podziwiać. Truskawki bardzo lubię w każdej postaci i dla tego z radością dosadziłam kolejne krzaczki od Witka. Najbardziej lubię takie nie myte więc uprawa na agro- tkaninie ma swoje zalety i sprawdza się w pełni.
Analiza zrobiona? I nie pokazałaś?
Ale dobrze, że sobie poradziłaś sama. Ja jestem "ciemna masa" jeśli chodzi o nawozy i zdecydowanie potrzebuję instrukcji jak dla blondynki.
Dobrze, że jest ktoś, kto zawsze konkretnie pomaga
Aja nie mogę doczekać się piątunia. Zaczynam tygodniowy urlop i nadrabiam zaległości domowo- ogrodowo- towarzyskie
