Aniu! Serdecznie zapraszam! Prawdopodobnie będzie to w pierwszy weekend września, jak będzie pogoda. Ja wiem, że tak daleko planować nie można, ale miesiące wakacyjne mam pełne różnych wyjazdów i wydarzeń więc się nie umawiam.
Mieczyki sadzę zaraz po daliach, bo one strasznie szybko wychodzą i tak zakwitną o czasie. Nie wiem, jak one to robią
Ewka! Ja też go lubię. Muszę dokupić hiacyntów jesienią i takich żółtych też! W Botaniku pewnie tak jak ostatnio, ale jeszcze się zdzwonimy! Co do prywaty, to coś będę miała w nadmiarze, ale będę wiedziała, jak posadzę swoje, czyli tak na 1 maja już mogę Ci uszykować, ale nie gwarantuję, że będą niskie.
Kasiu! Rzeczywiście mahonia jest zjawiskowa, jak kwitnie i jest naprawdę "żelazna", ja też powtykałam patyki od sąsiada i tak mi ładnie wyrosła. Tam są chyba nawet dwie, drugą posadził mój mąż. Jak on posadził, a ona żyje, to rzeczywiście musi być nie do zdarcia!
Małgosiu! Mam je w tyle rabaty więc nie wącham, ale będę musiała, skoro polecasz! A widzisz, nie pomyślałam, żeby pociąć hiacyntów do domu! Bez zawsze ścinam i konwalie, ale to jeszcze chwilka!
W związku z ptakami przypomniało mi się, jak urodził się mój drugi synek i miał kilka dni, za oknem maj i świergoliły sikory (mieszkałam w centrum, ale w oknie miałam potężnego klona). A to maleństwo otworzyło oczka i zaczęło szukać, skąd dochodzi śpiew! Czyli dzieciaki są na to bardzo czułe, ale nie budziło ich później to świergolenie.
Dziś pracę przerwał mi deszczyk, ale zdążyłam co nieco posadzić. Przed domem już w ziemi 6 kolejnych dalii. Posadziłam też kilka bylin z donic. Jutro, jak będzie pogoda, posadzę kolejne kilka sztuk i zaprawię mieczyki. Je też niedługo będę sadzić.
Na dziś:
Jeszcze kilka dni, a zakwitnie! To będzie rekord!
