O zielonych pokojach, kocich łapach i mowie polskiej, cz.7
- Madziagos
- -Moderator Forum-.
- Posty: 4352
- Od: 10 kwie 2012, o 21:44
- Opryskiwacze MAROLEX: więcej niż 1 szt.
- Lokalizacja: Sobącz/Kaszuby
Re: O zielonych pokojach, kocich łapach i mowie polskiej, cz.7
Jagi,
jak na razie wywaliłam tylko umarlaki, które wymarzły do dna, przeżyła co najwyżej podkładka.
Żywych roślin nie wyrzucam, jakoś tak nie przystoi- te, których już nie chcę, zawsze oddaje w dobre ręce.
Te róże, które jeszcze żyją, ale mocno dostały w kość zamierzam przesadzić w okolice tunelu foliowego.
Zobaczymy, co z nich będzie.
Jak chodzi o moje doświadczenia z Mrs John Laing - posadziłam i rośnie.
Przezimowała ładnie, latem cudnie kwitła i pachniała.
Czarnej plamistości nie zauważyłam, ale róża rośnie w przewiewnym, słonecznym miejscu i była pryśnięta ze dwa razy.
jak na razie wywaliłam tylko umarlaki, które wymarzły do dna, przeżyła co najwyżej podkładka.
Żywych roślin nie wyrzucam, jakoś tak nie przystoi- te, których już nie chcę, zawsze oddaje w dobre ręce.
Te róże, które jeszcze żyją, ale mocno dostały w kość zamierzam przesadzić w okolice tunelu foliowego.
Zobaczymy, co z nich będzie.
Jak chodzi o moje doświadczenia z Mrs John Laing - posadziłam i rośnie.
Przezimowała ładnie, latem cudnie kwitła i pachniała.
Czarnej plamistości nie zauważyłam, ale róża rośnie w przewiewnym, słonecznym miejscu i była pryśnięta ze dwa razy.
-
- 500p
- Posty: 815
- Od: 7 kwie 2011, o 14:20
- Opryskiwacze MAROLEX: 1 szt.
- Lokalizacja: południe Warszawy
Re: O zielonych pokojach, kocich łapach i mowie polskiej, cz.7
Ale to nie wina przedwiośnia, tylko ładnej pogody w grudniu i tego, że pewna Perfekcyjna Ogrodniczka, wysprzątała jesienią swoje włości na medal (JagiS pisze: Widok, jaki się ukaże, pomijając kępkę przebiśniegów i śnieżyc, niczym się nie różni od widoku z grudnia po zakończeniu prac porządkowych.
Może teraz niektórzy przestaną się dziwić, że przedwiośnie nie budzi we mnie entuzjazmu....


Kibicuję drużynie Austina.

Pozdrawiam
Ewa
Ewa
- dorotka350
- -Moderator Forum-.
- Posty: 5520
- Od: 26 maja 2014, o 20:18
- Opryskiwacze MAROLEX: 1 szt.
- Lokalizacja: mazowieckie
Re: O zielonych pokojach, kocich łapach i mowie polskiej, cz.7
Jagi!
Myślę, że jednak jest różnica pomiędzy zielonymi pokojami z grudnia, a tymi marcowymi... Marcowe są bardziej zielone
Tak się zastanawiam, która drużyna zwycięży i mam wrażenie, że będzie jak w piłce nożnej. Wszyscy grają pięknie, a wygrywają jak zwykle...Niemcy
Może chociaż raz na te kilkadziesiąt lat, ta sztuka uda się Anglikom? 
Kibicuję im z całego serca
Wiesz z jakiego powodu, prawda?


Myślę, że jednak jest różnica pomiędzy zielonymi pokojami z grudnia, a tymi marcowymi... Marcowe są bardziej zielone

Tak się zastanawiam, która drużyna zwycięży i mam wrażenie, że będzie jak w piłce nożnej. Wszyscy grają pięknie, a wygrywają jak zwykle...Niemcy


Kibicuję im z całego serca


- ASK_anulla
- Przyjaciel Forum - gold
- Posty: 1701
- Od: 25 cze 2013, o 13:44
- Opryskiwacze MAROLEX: 1 szt.
- Lokalizacja: Roztocze Zachodnie
Re: O zielonych pokojach, kocich łapach i mowie polskiej, cz.7
Jagi!
Mój prywatny, osobisty Technokrata ma duszę (pracę i wykształcenie) Muzyka, co znacznie poszerzyło moje zamiłowanie do cudów myśli technicznej oraz ich twórców, rzecz jasna. Słyszałaś zapewne, że najwięksi muzycy mają wybitnie ścisłe umysły. Jak mawia mój Ślubny: muzyka jest czystą matematyką!
To wyjaśnia, dlaczego nie potrafię zaśpiewać gamy bez fałszowania
Jak również fakt, że bezładna sterta jodłowych bali wkrótce stanie się domem, a bezładna (jeszcze) zbieranina młodzieży wkrótce zagra koncert. Za sprawą tego samego człowieka
.

Mój prywatny, osobisty Technokrata ma duszę (pracę i wykształcenie) Muzyka, co znacznie poszerzyło moje zamiłowanie do cudów myśli technicznej oraz ich twórców, rzecz jasna. Słyszałaś zapewne, że najwięksi muzycy mają wybitnie ścisłe umysły. Jak mawia mój Ślubny: muzyka jest czystą matematyką!
To wyjaśnia, dlaczego nie potrafię zaśpiewać gamy bez fałszowania

Jak również fakt, że bezładna sterta jodłowych bali wkrótce stanie się domem, a bezładna (jeszcze) zbieranina młodzieży wkrótce zagra koncert. Za sprawą tego samego człowieka


Pozdrawiam, Anna.
Jak mówi prof. Bralczyk jest różnica, kiedy robimy komuś łaskę, a kiedy laske... Używajmy polskich znaków!
Potencjalny ogród Anulli cz. 2
Jak mówi prof. Bralczyk jest różnica, kiedy robimy komuś łaskę, a kiedy laske... Używajmy polskich znaków!
Potencjalny ogród Anulli cz. 2
- Yollanda
- 500p
- Posty: 952
- Od: 23 maja 2014, o 14:34
- Opryskiwacze MAROLEX: 1 szt.
- Lokalizacja: Małe Trójmiasto
Re: O zielonych pokojach, kocich łapach i mowie polskiej, cz.7
JagiS,
fiu, fiu
zielone pokoje elegancko się prezentują. Brak kwitnących wcale nie ujmuje im urody.
Szczególnie rzuca się w oczy idealny porządek, żadnego badyla, patyka, czy suchego listka.
Imponujące są również idealne półkola rabatek, jak od cyrkla wyznaczone oraz ich granice z trawnikiem.
Jak Ty to robisz?
Trawa gęsta bez chwastów i pustych placków, równiutka już zaczyna się zielenić. Bardzo ładna.
Mała kępka krokusów czy irysów żyłkowych, czy też innych wczesnowiosennych, jaskrawym kolorem, tylko zakłóciłaby ten idealny ład.
Ubolewam nad własną trawiasta ścieżka i placykiem. Trawa całkiem się rozdeptała w błocie po kolana.
Lewy brzeg ścieżki, biegnącej przez cały ogród, przypomina sinusoidę, a prawy cosinusoidę.
Po bokach rosną krzywo kępy trawy, a środek jest wydeptany do zera, czyli gleby. Tragedia.
W porównaniu Twoimi idealnymi rabatkami, mój ogród jawi się jak totalny bałagan i nieład. Odczuwam z tego powodu dyskomfort.
Zastanawiam się jak wyjść z opresji.
fiu, fiu

Szczególnie rzuca się w oczy idealny porządek, żadnego badyla, patyka, czy suchego listka.
Imponujące są również idealne półkola rabatek, jak od cyrkla wyznaczone oraz ich granice z trawnikiem.
Jak Ty to robisz?
Trawa gęsta bez chwastów i pustych placków, równiutka już zaczyna się zielenić. Bardzo ładna.
Mała kępka krokusów czy irysów żyłkowych, czy też innych wczesnowiosennych, jaskrawym kolorem, tylko zakłóciłaby ten idealny ład.
Ubolewam nad własną trawiasta ścieżka i placykiem. Trawa całkiem się rozdeptała w błocie po kolana.
Lewy brzeg ścieżki, biegnącej przez cały ogród, przypomina sinusoidę, a prawy cosinusoidę.
Po bokach rosną krzywo kępy trawy, a środek jest wydeptany do zera, czyli gleby. Tragedia.

W porównaniu Twoimi idealnymi rabatkami, mój ogród jawi się jak totalny bałagan i nieład. Odczuwam z tego powodu dyskomfort.

Zastanawiam się jak wyjść z opresji.
- Ewelina7
- 200p
- Posty: 459
- Od: 28 mar 2012, o 23:28
- Opryskiwacze MAROLEX: więcej niż 1 szt.
- Lokalizacja: Bielsko-Biała
Re: O zielonych pokojach, kocich łapach i mowie polskiej, cz.7
Ja natomiast odczuwam spokój wypływający z przekonania, że wolność to zrozumienie konieczności. Szybko zrozumiałam, że mój prywatny ogrodniczy bałagan, zwany czasem przez życzliwych sympatycznym nieładem nigdy pewnego poziomu nie doskoczy (dobrze by było, żeby w ogóle jakiś pozom zaliczył...).
Zatem mogę w spokoju ducha smakować urodę zielonych pokoi, która nie blednie nawet w cokolwiek nietwarzowych warunkach wczesnej wiosny.
A przedwiośnie... Jagodo, wiesz, ja zawsze lubiłam przedwiośnie. Kiedy zaczynały topnieć śniegi, woda ciurkała z dachów, w nocy zamieniając się w sople, ptaki robiły się coraz głośniejsze, wiał ciepły wiatr i czuć było zapach ziemi...
Ale, nie mamy teraz zim, topnieć nie bardzo jest co, więc i przedwiośnia praktycznie nie ma. Bo ta bura ścierka i wszechobecny grzybowy kolor na to miano nie zasługują.
Z róż Kordesa mam tylko Ilse Krohn Superior, która jak na pnącą jest mizerniutka i poza budową kwiatu właściwie szału nie robi. Ale też rośnie w paskudnym miejscu. I Lion's Rose, którą posadziłam na cmentarzu, do którego mam ograniczony dostęp, i co z tym idzie, mogę mieć tylko nadzieję, że róża będzie tak dzielna jak o niej mówią. Czekam zatem z utęsknieniem na Twoją jedenastkę Tantau, a ze mną czeka moje wrodzone gadulstwo
Za dwa tygodnie ćwierćfinały Ligi Mistrzów, bałam się, żeby PSG nie wylosował Barcelony, komu by wtedy kibicować? Ale jak widać, dobra bogini futbolu czuwała...
Zatem mogę w spokoju ducha smakować urodę zielonych pokoi, która nie blednie nawet w cokolwiek nietwarzowych warunkach wczesnej wiosny.
A przedwiośnie... Jagodo, wiesz, ja zawsze lubiłam przedwiośnie. Kiedy zaczynały topnieć śniegi, woda ciurkała z dachów, w nocy zamieniając się w sople, ptaki robiły się coraz głośniejsze, wiał ciepły wiatr i czuć było zapach ziemi...
Ale, nie mamy teraz zim, topnieć nie bardzo jest co, więc i przedwiośnia praktycznie nie ma. Bo ta bura ścierka i wszechobecny grzybowy kolor na to miano nie zasługują.
Z róż Kordesa mam tylko Ilse Krohn Superior, która jak na pnącą jest mizerniutka i poza budową kwiatu właściwie szału nie robi. Ale też rośnie w paskudnym miejscu. I Lion's Rose, którą posadziłam na cmentarzu, do którego mam ograniczony dostęp, i co z tym idzie, mogę mieć tylko nadzieję, że róża będzie tak dzielna jak o niej mówią. Czekam zatem z utęsknieniem na Twoją jedenastkę Tantau, a ze mną czeka moje wrodzone gadulstwo

Za dwa tygodnie ćwierćfinały Ligi Mistrzów, bałam się, żeby PSG nie wylosował Barcelony, komu by wtedy kibicować? Ale jak widać, dobra bogini futbolu czuwała...
Ewelina
Mój mały ogród...
Mój mały ogród...
- Jagodka
- Przyjaciel Forum - gold
- Posty: 5401
- Od: 24 sty 2011, o 22:03
- Opryskiwacze MAROLEX: więcej niż 1 szt.
- Lokalizacja: Małopolska
Re: O zielonych pokojach, kocich łapach i mowie polskiej, cz.7
Nie lubię - podobnie jak Ty - marazmu i szarości w okresie przedwiośnia
. Trochę kolorowo mam poprzez krokusy i prymulki . Teraz zaczynają kwitnąć pojedyncze kwiatki żagwinów i cebulic oraz kokorycze . Ciepła trzeba - jak nic - nie tylko roślinom , ale i nam
. Nic się nie chce , człowiek jakiś apatyczny , rozleniwiony - chyba przez tę szarugę i zimnicę . Kiedy słoneczko świeci - wszystko nagle odżywa i jest chęć do przenoszenia nawet gór .
Czego i Tobie Jagodo Pomorska z całego
życzę 


Czego i Tobie Jagodo Pomorska z całego


Pozdrawiam i zapraszam serdecznie na wirtualny spacer - Jagódka
Spis moich wątków Wątek aktualny- część 6
Wątek sprzedażowy Moje tęsknoty ...malowane czesanką , pisane piórem ...
Spis moich wątków Wątek aktualny- część 6
Wątek sprzedażowy Moje tęsknoty ...malowane czesanką , pisane piórem ...
- Margo2
- Przyjaciel Forum - gold
- Posty: 25216
- Od: 8 lut 2010, o 12:14
- Opryskiwacze MAROLEX: 1 szt.
- Lokalizacja: Płock
Re: O zielonych pokojach, kocich łapach i mowie polskiej, cz.7
Nie narzekaj na wygląd Zielonych, jeśli nie zadbałaś o dekorację.
Nie sadzisz cebul, nie masz widoku.
Ja co roku staram się powiększać ilość wiosennych kwiatów i powoli zaczyna to jakoś wyglądac
A jeśli chodzi o kartoniki, to są osoby na f. którym sztuka wyhodowania róży z tegoż się powiodła
Nie sadzisz cebul, nie masz widoku.
Ja co roku staram się powiększać ilość wiosennych kwiatów i powoli zaczyna to jakoś wyglądac
A jeśli chodzi o kartoniki, to są osoby na f. którym sztuka wyhodowania róży z tegoż się powiodła
- klarysa
- Przyjaciel Forum - gold
- Posty: 5895
- Od: 11 mar 2011, o 17:29
- Opryskiwacze MAROLEX: 1 szt.
- Lokalizacja: Kaszuby
Re: O zielonych pokojach, kocich łapach i mowie polskiej, cz.7
Jagodo, witam przedświątecznie
.
Zielone niezwykle eleganckie, a kolorków niebawem nabędą. Porządek imponujący i wpędzający takich jak ja bałaganiarzy w kompleksy
. Na sporcie się nie znam i to zaakceptowała nawet moja przyjaciółka w-fistka, więc liczę, że i u Ciebie znajdę zrozumienie. Drużyny różyczek obejrzałam z wielką przyjemnością. Pięknie o nich piszesz. Postanowiłam, że w tym roku zadbam o nie troskliwie. Pierwszy oprysk już dostały. O kilka się obawiam, ale pretensje tylko do siebie mieć mogę
. Liczyłam na łagodną zimę, to mam...A właściwie chyba kilku królewien nie mam
lub w kondycji bardzo nadwątlonej.
Biel tarasowa najpiękniejsza
.
Pozdrawiam wiosennie.
Ps. Przedwiośnie lubię za te dzielne rachityczne maluchy, które stawiają czoła potencjalnym nawrotom zimy.

Zielone niezwykle eleganckie, a kolorków niebawem nabędą. Porządek imponujący i wpędzający takich jak ja bałaganiarzy w kompleksy



Biel tarasowa najpiękniejsza

Pozdrawiam wiosennie.
Ps. Przedwiośnie lubię za te dzielne rachityczne maluchy, które stawiają czoła potencjalnym nawrotom zimy.
Justyna
Moje wątki W rozczochranym..., aktualna cz. 7 http://forumogrodnicze.info/viewtopic.p ... 58&start=0" onclick="window.open(this.href);return false;
Moje "wyczyny'...
Za miedzą...i troszkę dalej.
Moje wątki W rozczochranym..., aktualna cz. 7 http://forumogrodnicze.info/viewtopic.p ... 58&start=0" onclick="window.open(this.href);return false;
Moje "wyczyny'...

- Annes 77
- Przyjaciel Forum - gold
- Posty: 11745
- Od: 6 maja 2008, o 19:11
- Opryskiwacze MAROLEX: 1 szt.
- Lokalizacja: lubuskie
Re: O zielonych pokojach, kocich łapach i mowie polskiej, cz.7
Jagódko ja tez chciałabym już widzieć morze kolorów,a nie tylko zielone kikuty,które na dodatek kaleczą moje dłonie.
Gdzieniegdzie uśmiechają się krokusy,są malutkie,ale na zdjęciu wyglądają pokaźnie i tego się trzymam.
Tulipany na razie liście mają,ale już wkrótce będziemy się cieszyć
Angielki na początku nie czarują,to fakt,ale u mnie każda po 3 latach pokazuje witalność i warto je posadzić
Znak ADR? Nie zwracam na niego uwagi,swego czasu kilka róż kompletnie poległy
Zwróciłam uwagę na niebieską balię,czy to misę,jestem ciekawa,czy masz tam posadzone cokolwiek?
Ostatnio marzy mi się duża,niebieska donica,wyglądam jej wszędzie,ale nic takiego nie znalazłam.
Najwyżej kupię farbę i starą przemaluję,bo co jak co,ale pędzlem lubię operować
Pozdrawiam serdecznie
Gdzieniegdzie uśmiechają się krokusy,są malutkie,ale na zdjęciu wyglądają pokaźnie i tego się trzymam.
Tulipany na razie liście mają,ale już wkrótce będziemy się cieszyć

Angielki na początku nie czarują,to fakt,ale u mnie każda po 3 latach pokazuje witalność i warto je posadzić

Znak ADR? Nie zwracam na niego uwagi,swego czasu kilka róż kompletnie poległy

Zwróciłam uwagę na niebieską balię,czy to misę,jestem ciekawa,czy masz tam posadzone cokolwiek?
Ostatnio marzy mi się duża,niebieska donica,wyglądam jej wszędzie,ale nic takiego nie znalazłam.
Najwyżej kupię farbę i starą przemaluję,bo co jak co,ale pędzlem lubię operować

Pozdrawiam serdecznie

-
- Przyjaciel Forum - gold
- Posty: 5047
- Od: 8 kwie 2012, o 14:10
- Opryskiwacze MAROLEX: 1 szt.
- Lokalizacja: Pruszcz Gdański
Re: O zielonych pokojach, kocich łapach i mowie polskiej, cz.7
Witam przedświątecznie
.
Myślałam, że przed Wielkanocą uda mi się dokończyć różaną epopeję, ale nic z tego.
No cóż, święta mają pierwszeństwo, po nich na dobre zajmiemy się ogrodami i to, podobno, przy znacznie bardziej przyjaznej aurze.
Życzę więc wszystkim bywalcom zielonych pokoi wspaniałego czasu przy koszyczkach ze święconką, w doborowym towarzystwie i świetnych nastrojach.

Fantastycznych Świąt - Jagi

Myślałam, że przed Wielkanocą uda mi się dokończyć różaną epopeję, ale nic z tego.
No cóż, święta mają pierwszeństwo, po nich na dobre zajmiemy się ogrodami i to, podobno, przy znacznie bardziej przyjaznej aurze.
Życzę więc wszystkim bywalcom zielonych pokoi wspaniałego czasu przy koszyczkach ze święconką, w doborowym towarzystwie i świetnych nastrojach.

Fantastycznych Świąt - Jagi
-
- Przyjaciel Forum - gold
- Posty: 8552
- Od: 15 paź 2010, o 00:18
- Opryskiwacze MAROLEX: 1 szt.
- Lokalizacja: śląskie
Re: O zielonych pokojach, kocich łapach i mowie polskiej, cz.7
Witaj Jaguś
Pozdrawiam Cię ze słonecznego Roztocza ,stukam pościk poharatanymi przez róże paluszkami ...oj jak bardzo
Przycięłam mamie wszystkie róże i dosadziłam cztery nowe (dwie Double Delight na pniu,Westerland i New Dawn )
Twoje bratki w słusznej ilości, robią wrażenie, no pięknie zaczęła się wiosna
Moja mama tez obsadziła skrzynki...ale ona lubi inaczej niż ja, każdy z innej parafii i wielkokwiatowe
U mnie z kolei miniaturowe
Dobrego czasu Jaguś

Pozdrawiam Cię ze słonecznego Roztocza ,stukam pościk poharatanymi przez róże paluszkami ...oj jak bardzo


Twoje bratki w słusznej ilości, robią wrażenie, no pięknie zaczęła się wiosna

Moja mama tez obsadziła skrzynki...ale ona lubi inaczej niż ja, każdy z innej parafii i wielkokwiatowe

U mnie z kolei miniaturowe

Dobrego czasu Jaguś

- Maska
- Przyjaciel Forum - gold
- Posty: 42345
- Od: 19 lut 2012, o 19:39
- Opryskiwacze MAROLEX: więcej niż 1 szt.
- Lokalizacja: Małopolska
- Kontakt:
Re: O zielonych pokojach, kocich łapach i mowie polskiej, cz.7
Witaj Jagódko!
Życzenia się spełniły, święta były fantastyczne
i w doborowym towarzystwie, bo dzieci wstawiły się prawie w komplecie
Pogoda dopisała więc czegóż chcieć więcej
Nie muszę już wypatrywać wiosny, bo widać ją wyraźnie.
A od jutra szturm na ogród
Całuję o życzę wiosny w pełni
Życzenia się spełniły, święta były fantastyczne



A od jutra szturm na ogród

Całuję o życzę wiosny w pełni

-
- 500p
- Posty: 815
- Od: 7 kwie 2011, o 14:20
- Opryskiwacze MAROLEX: 1 szt.
- Lokalizacja: południe Warszawy
Re: O zielonych pokojach, kocich łapach i mowie polskiej, cz.7
Święta, święta i po świętach. Uff...
A teraz " Stoi na stacji lokomotywa, ciężka, ogromna i pot z niej spływa... Stoi i sapie..."
A tak naprawdę to siedzę sobie w kuchni przed komputerem, w szlafroku i kapciach ( nareszcie !!! ach jak wygodnie !!!) i uśmiecham się od ucha do ucha.
Dookoła piętrzą się sterty świątecznego serwisu i kieliszków, wszystko do zmywania ręcznego, a mnie dobry humor nie opuszcza.
Wszystko się udało, wyrosło, dopiekło, doszło. Goście wyjechali z gościńcami, a jutro ... a jutro cały dzień w ogrodzie ! Hurraaa !!!
Tak jak napisała Marysia, szturm na ogród.
Fiołkowe bratki ... mniam.

A teraz " Stoi na stacji lokomotywa, ciężka, ogromna i pot z niej spływa... Stoi i sapie..."

A tak naprawdę to siedzę sobie w kuchni przed komputerem, w szlafroku i kapciach ( nareszcie !!! ach jak wygodnie !!!) i uśmiecham się od ucha do ucha.

Dookoła piętrzą się sterty świątecznego serwisu i kieliszków, wszystko do zmywania ręcznego, a mnie dobry humor nie opuszcza.

Wszystko się udało, wyrosło, dopiekło, doszło. Goście wyjechali z gościńcami, a jutro ... a jutro cały dzień w ogrodzie ! Hurraaa !!!

Tak jak napisała Marysia, szturm na ogród.

Fiołkowe bratki ... mniam.
Pozdrawiam
Ewa
Ewa
-
- Przyjaciel Forum - gold
- Posty: 5047
- Od: 8 kwie 2012, o 14:10
- Opryskiwacze MAROLEX: 1 szt.
- Lokalizacja: Pruszcz Gdański
Re: O zielonych pokojach, kocich łapach i mowie polskiej, cz.7
Wita Was skruszony grzesznik
!
Kto to widział tak zaniedbać swoich gości i pozwolić, żeby się wątek aż tak zakurzył!
Niestety, jestem rozczarowana pogodą - ciągle wściekle zimno
.
Rozczarowuje mnie też wiosna, słusznie nazwana przez Marysię Mufkę zapyziałą
.
No i rozczarowuje mnie ogród. To co raczyło zakwitnąć, np. krokusy, nie dość, że w ilości mniejszej niż rok temu, to jeszcze kwitło zaledwie dni parę i padło w postaci wiotkich szmatek. Reszta ledwo ledwo z ziemi wyłazi..., a z wieloma azaliami i żurawkami przyjdzie się niechybnie pożegnać
.
I sama się też z lekka rozczarowuję, tak mi się jakoś nic nie chce...
Tylko lektury i (nie śmiać się!) mecze piłki nożnej nie rozczarowują
.
A teraz odpowiadam, jeśli jeszcze ktoś będzie chciał to czytać...
. Może dodam każdemu buziaka na przeprosiny...
Tamaryszku
!
Pomysł z ławeczką z zielonym zapleczem jest na tyle świetny, że na pewno go u siebie umieścisz.
Ja już taki mam, tyle że zaplecze nie takie szlachetne jak to angielskie...
Czy dobrze myślę, że różę pnącą planujesz w okolicach malowniczej "ruiny"? Ciekawa będę, jaką wybierzesz, bo możliwości jest mnóstwo.
Madziu
!
Znajdujesz jeszcze dobre ręce, które chcą przyjąć nadwyżki roślin? Mnie już takich brakuje... Ale na róże na szczęście chętni są. Z wywalaniem róż warto się wstrzymać, bo potrafią bardzo ładnie odbić z miejsca szczepienia. Już mi się takie przypadki przytrafiły.
Nie wiem, czy te które uważasz za ledwo żywe zniosą przeprowadzkę,ale jeśli tak, to ładnie się zrobi koło tunelu foliowego...
.
Ech, Ewka
, mój pech polega właśnie na tym, że wczesnych cebulowych nawsadzałam całą masę! I co z tego, skoro tak się grzebią, ze to przedwiośnie ciągnie się w nieskończoność. Chociaż dobrze, że sprzątnięte
.
Ale za to doszłam do wiekopomnych wniosków. Wydłubię wszystkie cebulowe, które rozproszone na 800 m są prawie niezauważalne i skomasuję na niewielkiej, dobrze wybranej rabacie (jeszcze nie wiem na której...). Może wtedy jakiś pożytek z nich będzie.
A tak w ogóle to mnie denerwują te małe cebulki, bo zamiast rosnąć tam, gdzie je posadzili, rozłażą się po całym ogrodzie, nawet na ścieżki...
PS. No, nie wiem czy opłaci Ci się kibicowanie austinkom
.
Dorotko
!
Gdybym tak zestawiła zdjęcia z grudnia i marca, jak w zabawie "znajdź różnice", byłyby kłopoty..., chyba nawet z kolorem
.
Wiem, wiem, że Twoje serce bije dla Anglików. Moje poniekąd też, ale w klimacie ubiegłego lata nie do końca się sprawdzili. Może w tym roku...
Anulla
, drugi buziak należy się Twojemu M
, Technokracie z duszą Artysty! To musi być świetny Facet! A tak w ogóle, bardzo miło jest wiedzieć, że Twój Ślubny ma bogatą osobowość, a Ty tak pięknie o nim mówisz! I w ogóle miło jest wiedzieć coś o człowieku poza tym, że lubi (lub nie) iglaki i trawniki
.
Wysyłam tę część,żeby się uśmieszki nie zbuntowały...

Kto to widział tak zaniedbać swoich gości i pozwolić, żeby się wątek aż tak zakurzył!
Niestety, jestem rozczarowana pogodą - ciągle wściekle zimno

Rozczarowuje mnie też wiosna, słusznie nazwana przez Marysię Mufkę zapyziałą

No i rozczarowuje mnie ogród. To co raczyło zakwitnąć, np. krokusy, nie dość, że w ilości mniejszej niż rok temu, to jeszcze kwitło zaledwie dni parę i padło w postaci wiotkich szmatek. Reszta ledwo ledwo z ziemi wyłazi..., a z wieloma azaliami i żurawkami przyjdzie się niechybnie pożegnać

I sama się też z lekka rozczarowuję, tak mi się jakoś nic nie chce...
Tylko lektury i (nie śmiać się!) mecze piłki nożnej nie rozczarowują

A teraz odpowiadam, jeśli jeszcze ktoś będzie chciał to czytać...

Tamaryszku

Pomysł z ławeczką z zielonym zapleczem jest na tyle świetny, że na pewno go u siebie umieścisz.
Ja już taki mam, tyle że zaplecze nie takie szlachetne jak to angielskie...
Czy dobrze myślę, że różę pnącą planujesz w okolicach malowniczej "ruiny"? Ciekawa będę, jaką wybierzesz, bo możliwości jest mnóstwo.
Madziu

Znajdujesz jeszcze dobre ręce, które chcą przyjąć nadwyżki roślin? Mnie już takich brakuje... Ale na róże na szczęście chętni są. Z wywalaniem róż warto się wstrzymać, bo potrafią bardzo ładnie odbić z miejsca szczepienia. Już mi się takie przypadki przytrafiły.
Nie wiem, czy te które uważasz za ledwo żywe zniosą przeprowadzkę,ale jeśli tak, to ładnie się zrobi koło tunelu foliowego...

Ech, Ewka


Ale za to doszłam do wiekopomnych wniosków. Wydłubię wszystkie cebulowe, które rozproszone na 800 m są prawie niezauważalne i skomasuję na niewielkiej, dobrze wybranej rabacie (jeszcze nie wiem na której...). Może wtedy jakiś pożytek z nich będzie.
A tak w ogóle to mnie denerwują te małe cebulki, bo zamiast rosnąć tam, gdzie je posadzili, rozłażą się po całym ogrodzie, nawet na ścieżki...
PS. No, nie wiem czy opłaci Ci się kibicowanie austinkom

Dorotko

Gdybym tak zestawiła zdjęcia z grudnia i marca, jak w zabawie "znajdź różnice", byłyby kłopoty..., chyba nawet z kolorem

Wiem, wiem, że Twoje serce bije dla Anglików. Moje poniekąd też, ale w klimacie ubiegłego lata nie do końca się sprawdzili. Może w tym roku...
Anulla



Wysyłam tę część,żeby się uśmieszki nie zbuntowały...