Paryż

W ciągu 4 dni pieszo pokonałam 72 km. Zobaczyłam tak wiele, że nie sposób wszystkiego pokazać... Będzie ogrodniczo - zapewniam

Ale na początek parę paryskich symboli, ale pokazanych nieco inaczej
Wieża Eiffla
Luwr i jego gwiazdy
Jedna z piramid
Wenus z Milo
Nike z Samotraki
Mona Lisa
I coś dla mnie - Kodeks Hammurabiego
Katedra Notre Dame
Rozeta
i przesympatyczny gargulec
Widok na Paryż zza zegara w
Muzeum d'Orsay
Cudne,
secesyjne wejścia do metra
Barki na Sekwanie, oczywiście pełne zieleni
Musee du Quai Branly i jego roślinna ściana
I
specjalności kuchni francuskiej m.in. ślimaki, mule i żabie udka
No i ogrodniczo
Ogrody Luksemburskie. Mnogość rabat, a każda inna. Sadzone "na gęsto", czyli tak jak lubię
I moja ulubiona, pełna energii rabata - żółte i czerwone begonie połączone z czerwoną bazylią

Ze zwiedzającą
I na koniec Ogród Botaniczny (Le Jardin des plantes, czyli ?ogród roślin?). Założony w 1626r. jako Ogród Króla (le Jardin du Roi), a dokładnie: Królewski Ogród Roślin Leczniczych. Dostępny dla zwiedzających od 1640r. Upał nie był wstanie mnie odstraszyć od buszowania w rabatach, także tych warzywnych
Szczególnie słoneczniki zawojowały moje serce...
A na koniec - spacer wśród chmur
Było pięknie
Dziś natomiast za oknem cudna muzyka - pada deszcz
