Pomidory-choroby i szkodniki cz.12

Warzywa w gruncie i pod osłonami.
Zablokowany
zielonaplaneta
200p
200p
Posty: 389
Od: 7 gru 2014, o 18:03
Opryskiwacze MAROLEX: 0 szt.

Re: Pomidory-choroby i szkodniki cz.12

Post »

zielonaplaneta pisze:Ja też chyba dowaliłem z wodą. Mam podobne objawy.

http://ipopom.inhort.pl/index.php?d=klucz

U mnie temp. podłoża 16-18*C w dzień teraz mierzone ale z wodą to jestem niemal pewny,że dowaliłem bo nie mam jeszcze wprawy :(



Obrazek

Obrazek

Obrazek


Cytuje swój post bo temat nie ucichł :)

Mam problemy z kolejnymi pomidorami, nadmiar wody wykluczam bo podlewam co kilka dni niewielkie ilości wody.Jeszcze mi się nie zdarzyło aby woda wyleciała otworem od spodu .

Doświetlenie zainstalowane ale pojawiają się nowe podeschnięte końcówki co gdzie nie gdzie objawy nie wiem już czego.

Nowe młodsze razsady zaczynają mieć to samo.

Podejrzewam,że coś nie tego z wodą z kranu? Podlewam odstaną kranówką i od jutra plan aby zacząć podlewać deszczówką.

W kubkach po piwie je trzymam i widać,że system korzeniowy się rozwija, stożek wzrostu ok.

Jutro zrobię fotki .

Nie fertyguje, podłoże sterlux :wit
chudziak
Przyjaciel Forum - gold
Przyjaciel Forum - gold
Posty: 2551
Od: 8 maja 2010, o 22:55
Opryskiwacze MAROLEX: więcej niż 1 szt.
Lokalizacja: gm.Konopiska k/Częstochowy

Re: Pomidory-choroby i szkodniki cz.12

Post »

Przez lata miałam różne przypadłości podczas "produkcji" sadzonek i zwykle nikt tak na 100% nie potrafił mi pomóc odkąd po pikowaniu lub przesadzeniu podlewam profilaktycznie Previcurem a potem stosuję fertygację nawozem do pelargonii oraz w miarę możliwości biegam z sadzonkami do tunelu kłopoty skończyły sie.
Uważam ,że nie da sie poparzyć słońcem sadzonek przez szybę no chyba ,że na liściu jest kropla wody ,która zadziała jak lupa.
kaLo
Przyjaciel Forum - gold
Przyjaciel Forum - gold
Posty: 11334
Od: 17 kwie 2013, o 12:13
Opryskiwacze MAROLEX: 1 szt.
Lokalizacja: Pionki pow.radomski

Re: Pomidory-choroby i szkodniki cz.12

Post »

chmielu11 pisze:Witam .Moim pomidorom usychają dolne liście co może być przyczyną?Posadzone do ziemi dla pelargonii podlewane Florowitem do pelargonii 3ml na litr wody .Widzę że zaczyna to coraz bardziej postępować.Proszę o pomoc. ;:3
Kilka postów wyżej napisałem,że posadziłem w ziemi do wysiewów , jeszcze pomieszanej z piaskiem i wszystko jest OK.POSADZIŁEŚ W BOGATO NAWOŻONEJ ZIEMI I JESZCZE FERTYGUJESZ !? ;:202 Spróbuj 3 x dziennie po pół kilo karkówki duszonej w smalcu ,przez tydzien.Potem napisz,jak się czujesz. ;:108
dyrydyry7
500p
500p
Posty: 603
Od: 21 sty 2014, o 00:42
Opryskiwacze MAROLEX: 0 szt.

Re: Pomidory-choroby i szkodniki cz.12

Post »

Sprawa jest prosta, stosujecie optymalne nawożenie "wartości zbliżone do granicznych" i efekt jest jaki widać, jak się stosuje optymalne nawożenie to trzeba stosować optymalne temperatury , światło, nawodnienie, wilgotność powietrza, dwutlenek węgla. Jeżeli w glebie jest dużo rozpuszczonych nawozów a brak światła, to w roslinie narasta stężenie prowadzące do nadmiaru i w końcu zasolenia. Doświetlanie w takich okolicznościach jest absolutną koniecznością. Do tego jakiś strach przed przelaniem, przesuszenie podłoża też zwiększa stężenie i też prowadzi do zasolenia, podlewać trzeba często małymi dawkami , podłoże musi być wilgotne.
A inna sprawa to przebarwienia liści , które wystawia się na słońce, prosty przykład, jeżeli po kilku miesiącach pobytu w domu wyjdziemy na kilkugodzinne słońce to się poparzymy, tak samo jest z roślinami.
kaLo
Przyjaciel Forum - gold
Przyjaciel Forum - gold
Posty: 11334
Od: 17 kwie 2013, o 12:13
Opryskiwacze MAROLEX: 1 szt.
Lokalizacja: Pionki pow.radomski

Re: Pomidory-choroby i szkodniki cz.12

Post »

Wtrącę się ,"optymalne nawożenie ",jeśli wszystkie pozostałe czynniki nie są optymalne ,też nie jest nawożeniem optymalnym.
Awatar użytkownika
kamolotka
100p
100p
Posty: 109
Od: 25 lut 2012, o 14:11
Opryskiwacze MAROLEX: 0 szt.
Lokalizacja: Niemcy

Re: Pomidory-choroby i szkodniki cz.12

Post »

massur pisze:kamolotka - moim zdaniem te jasne plamy to poparzenie słoneczne, jest tylko na dolnych liściach, czyli miało to miejsce już jakiś czas temu. Jeśli chcesz uniknąć poparzenia to wystawiaj je na Słońce na coraz dłuższe okresy, zaczynając od kilkunastu minut. Absolutnie nie wyglądają na głodne nawozami tylko zaszkodzisz.
Chodzi o to ze wystawiam je od dwóch dni i jeszcze nie stały wcale na słońcu. Na razie będę obserwować, dodam że to odmiany balkonowe, może trzeba je już do dużych doniczek wsadzić??
Pozdrawiam Kamilla
zielonaplaneta
200p
200p
Posty: 389
Od: 7 gru 2014, o 18:03
Opryskiwacze MAROLEX: 0 szt.

Re: Pomidory-choroby i szkodniki cz.12

Post »

Oparzenie słoneczne potrafię rozpoznać,jest o tym dużo foto jak i info w necie ;:333

Jednak na te objawy co są u mnie najczęściej pada diagnoza : za mokro,za sucho jednocześnie?
za mało światła i za zimno.Za dużo nawozu.

Co więc jest przyczyną,kiedy jest światło,jest wilgotne podłoże i nie suche i nie mokre,jest ciepło,jest odpowiednie podłoże nie fertygowane i drenaż ?
x-p-o
ZBANOWANY
Posty: 10170
Od: 16 lut 2011, o 19:24
Opryskiwacze MAROLEX: 0 szt.

Re: Pomidory-choroby i szkodniki cz.12

Post »

dyrydyry7 pisze:Sprawa jest prosta, stosujecie optymalne nawożenie "wartości zbliżone do granicznych" i efekt jest jaki widać,
Bzdura !.

Temperatury w mieszkaniach są dużo wyższe niż minimum termiczne. Po drugie, prawie wszyscy tu obecni produkują swoje rozsady na parapetach ale nie wszyscy cierpią na pokazywane tu problemy.
Ze wszystkich braków i nadmiarów to decydujące są dwa : brak doświadczenia i nadgorliwość.
Podłożu o zawartości 0,6 kg/m3 nawozu daleko jest jeszcze do maksymalnych liczb granicznych. Dostarczenie w formie podlewania ilości wody z nawozem równej objętości podłoża też jeszcze nie powoduje przekroczenia wartości granicznych . Porcja wody równa dwukrotnej objętości podłoża też jeszcze nie powoduje przekroczenia wartości granicznych. Jeżeli więc sadzonka jest w pojemniku 0,5 l to nawet podlanie jej 1 l wody nie stwarza zasolenia . A 1 l wody na sadzonkę do podlewania to jest okres prawie miesiąca w którym sadzonka też swoje spałaszuje z podłoża.
dyrydyry7
500p
500p
Posty: 603
Od: 21 sty 2014, o 00:42
Opryskiwacze MAROLEX: 0 szt.

Re: Pomidory-choroby i szkodniki cz.12

Post »

zielonaplaneta
To teraz masz wszystko w porządku, ale roślina to nie maszyna, że możesz zatrzymać, przepłukać, nalać nowy olej, odchorować musi.
optymalne nawożenie to była ironia, trzeba pamiętać, że nawet w sterowanej szklarni nie da się stosowac nawozów w ilości granicznych, bo to zależy przede wszystkim od światła, jak jest pochmurno to trzeba zmniejszyć nawożenie
Opryskiwacze na lata - producent MAROLEX Sp.z o.o.
zielonaplaneta
200p
200p
Posty: 389
Od: 7 gru 2014, o 18:03
Opryskiwacze MAROLEX: 0 szt.

Re: Pomidory-choroby i szkodniki cz.12

Post »

dyrydyry7 pisze:zielonaplaneta
To teraz masz wszystko w porządku, ale roślina to nie maszyna, że możesz zatrzymać, przepłukać, nalać nowy olej, odchorować musi.
Mam rozsady w 5 terminach wysiewu i pokazywałem tu zdjęcia pierwszej rozsady,która jak mi się wydawało mogła zostać przelana,na dzień dzisiejszy odstawiam tą teorię na bok i dopatruje się twardej wody w kranie. :wit
x-p-o
ZBANOWANY
Posty: 10170
Od: 16 lut 2011, o 19:24
Opryskiwacze MAROLEX: 0 szt.

Re: Pomidory-choroby i szkodniki cz.12

Post »

dyrydyry7 pisze:trzeba pamiętać, że nawet w sterowanej szklarni nie da się stosowac nawozów w ilości granicznych,
Następna bzdura !

My stosujemy do fertygacji stężenia 120 mg/l azotu, 180 mg/l P2O5 i 240 mg/l K2O.

Proszę popatrzeć jakie stężenia są zalecane do uprawy sterowanej:


Obrazek

Poza azotem wszystkie składniki w tym zestawieniu są w czystej formie pierwiastkowej i należy je przeliczyć. Są więc dużo większe liczbowo..
dyrydyry7
500p
500p
Posty: 603
Od: 21 sty 2014, o 00:42
Opryskiwacze MAROLEX: 0 szt.

Re: Pomidory-choroby i szkodniki cz.12

Post »

Jak się orientuję to nikt tu nie podlewa doniczek litrami tylko odwrotnie, jakas panika przed przelaniem , która prowadzi do przesuszenia i gwałtownego wzrostu zawartości składników, tak to jest jak się używa torfu to rozsad.

-- 12 kwi 2015, o 21:43 --

Bronisz przegranej sprawy , te pomidory ze zdjęć są ewidentnie przenawożone a namawianie innych do stosowania "nawożenia w ilościach granicznych" ma w tym swój udział.
x-p-o
ZBANOWANY
Posty: 10170
Od: 16 lut 2011, o 19:24
Opryskiwacze MAROLEX: 0 szt.

Re: Pomidory-choroby i szkodniki cz.12

Post »

Myślę, że takie wypowiedzi jak Twoje prowadzą niedoświadczonych działkowców do takich właśnie przygód z rozsadami . Poza tym wielu tu ma w nosie to, o czym się tu pisze i przed czym ostrzega.

Głównym powodem jest brak doświadczenia i taka jest prawda.

Od 2011 roku mam dokumentację zdjęciową swoich rozsad i jeśli potrafię sam wyhodować zdrową rozsadę to potrafię i innym doradzić to samo. Niestety nie wszyscy chcą słuchać.
zielonaplaneta
200p
200p
Posty: 389
Od: 7 gru 2014, o 18:03
Opryskiwacze MAROLEX: 0 szt.

Re: Pomidory-choroby i szkodniki cz.12

Post »

dyrydyry7 pisze: te pomidory ze zdjęć są ewidentnie przenawożone a namawianie innych do stosowania "nawożenia w ilościach granicznych" ma w tym swój udział.
Piszesz o moich zdjęciach czy innych ? Moje miały dostać flarovit ale nie dostały bo w dniu kiedy miały dostać zauważyłem zmiany na liściach i się wstrzymałem do dziś albo do kiedy nie ustalę co im tak naprawdę jest :wit
Awatar użytkownika
darbo
Przyjaciel Forum - gold
Przyjaciel Forum - gold
Posty: 1389
Od: 20 mar 2011, o 13:33
Opryskiwacze MAROLEX: więcej niż 1 szt.
Lokalizacja: okolice Wrocławia

Re: Pomidory-choroby i szkodniki cz.12

Post »

Ja też mam twardą wodę i nic sadzonkom nie jest. Ba, podlewam prosto z kranu. Znudziło mnie magazynowanie w butelkach. Nie badam też jej temperatury. Kupuję ziemie do siania i pikowana. Sieję, podlewam Previcurem, pikuję do poj. 0,5 ltr. i podlewam Previcurem. Rozsady stoją na parapetach, podlewam na oko. Jest słońce dobrze, nie ma, to palmy sadzę, tylko głębiej. Przed wysadzeniem daję do foliaka na dzień, na noc zabieram i tak trzy dni. Dwie następne noce już spędzają w namiocie i jest po hartowaniu. Wysadzam do gruntu, podlewam Previcurem i patrzę jak rosną. Żadnych więcej problemów. Raz tylko naciąłem się na jakość ziemi. Nie mam czasu na większe zabawy. Nigdy sadzonki nie straciłem. Teraz już nawet nie robię tzw. rezerw, bo szkoda miejsca na parapetach. Natomiast do kwiatów ,,nie mam ręki,, Może tutaj tkwi przyczyna innych forumków.
Z problemów jakie zauważyłem na forum, to przelanie, oparzenia po kroplach wody lanej po liściach lub lanie nawozów do bólu. No i uchylane okna potrafią oparzyć młodą rozsadę.
Pozdrawiam
Dariusz
Zablokowany

Wróć do „Uprawy WARZYWNICZE”