Lato w tym roku deszczowe i u nas w umiarkowanych temperaturach. Zapomniałam co to podlewania, a i rośliny dłuuuuugo kwitną, jak na przykład ten żylistek, którego ładnie wyglądające kwiaty spowodowały, że jeszcze go nie przycięłam i przysłania pysznogłówkę. W poprzednich latach gdy zakwitła pysznogłówka dawno już był przycięty.
Ta pogodna jedynie nie służy, kwiatom róż. Większość pleśnie lub pokrywa się kropkami bądź brązem. Nawet moja zeszłoroczna faworyta róża aleksander mackenzie. Na szczęście jest jeden wyjątek. Faworytą tego deszczowego lata będzie u mnie
róża Baronesse, kwitnie i zdobi mój ogród cały lipiec i żaden deszcz tego nie zmienia.
No a teraz czas przywitać moich gości (przepraszam, że tak długo kazałam czekać na odpowiedź.
)
asma To prawda- szkoda, że nie wszystkie Kaszubki mogły dojechać. Nie było Madziagos, Klarysy, Izaziem, Amby, Yollandy no i Ciebie

. Spotkałyśmy się u mamy (ELAM) z JagiS, Lisicą, Ignis05 i jej słynącą z pysznych wypieków sąsiadką Tereską. Było jak zwykle w tym towarzystwie

BARDZO miło.
Do zdjęć dotarłaś już u Krysi, ja jak Ci pisałam nie miałam aparatu foto.
Jeśli chodzi o ciemne żurawki to one dobrze radzą sobie na słońcu. Gorzej z tym jasnymi. Te się przypalają.
Tu dobrze sobie radzą bo rabatka przy wschodniej ścianie domu, gdzie słońce tylko do południa.
alunia Bardzo dziękuję za miłe słowa, jak mniemam od mojej imienniczki.
Lisica
Nie mam co wybaczać, najważniejsze że udało się spotkać w
realu, a jeśli chodzi o regularność spotkań
wirtualnych to pierwsza muszę zabić się w pierś i prosić o przebaczenie. Wszak nie zdążyłam Ci odpowiedzieć na poprzedni post.
Lisica pisze:Po powrocie nie obyło się bez refleksji...
Każdy, kto wraca od
Eli do swojego ogrodu, powinien na wszelki wypadek zażyć
Relanium

To prawda ja zawsze gdy wracam od mamy zauważam że moje rośliny mniejsze, mniej bujne ale i tak kochane.
Jeśli chodzi o
ASTRID GRAFIN ON HARDENBERG to u mnie też zachowuje się jak arystokratka. Ten jeden, jako taki kwiatek zakwitł w kilkudniowej przerwie między deszczami, pozostałe

A posadziłam ją Tu przy ławeczce, aby pachniała. Niestety nie ma co pokazywać, więc pozwalam by przysłaniał ją wiciokrzew japoński. Za to w tym miejscu dobrze spisuję się powojnik
purpurea plena elegans, który jako jedyny z powojników, które wsadzałam u mnie, przetrwał. Chyba dlatego, że toleruje kwaśna glebę.
Pashmina
Park polecam, z roku na rok coraz ładniejszy. Jeśli chodzi o róże Astrid to ja przestałam się nią zachwycać (patrz wyżej) zresztą moje kolory reprezentuje
róża hansestadt rostock, która u mnie zakwita jako ostatnia z róż.
Maska
Mój liliowy szpalerek z
Lilii Cordelia zakwitł (jak miło, że o nim pamiętasz

) Mocno rok temu lilie podzieliłam i wydałam w dobre ręce więc trochę mniej gęsty niż w ubiegłym roku.
anabuko1
Ta lilia o której piszesz Spring pink to jedna z pierwszych u mnie. Posadziłam jedną sztukę a z roku na rok coraz jej więcej.
Tak samo zachwycam się
lilią Little kiss Jest w moich ulubionych kolorach, z roku na rok jest ich więcej. A tego chłodnego lata zdobi mój ogród już trzeci tydzień. No tylko u mnie nie jest
little, pewnie dlatego, że musi się sptd klonu jesionolistnego flamingo wyciągać do słońca.
karolacha
Witam w moich skromnych progach. Widząc jak sobie radzisz z róża gizelką i glicynia to i z milinem dasz sobie radę. Lubisz szersze widoki to proszę widok na wał przy ogrodzeniu (od niego zaczęłam tworzyć mój ogród)
izaziem
Izuni może gdyby wszystkie róż intensywnie pachniały, nie dałoby się przejść tą aleją w parku. Dla Ciebie, miłośniczki jeżówek moja ulubiona:
raspberry truffle, licząc na spotkanie (pw).
Madziagos
Wbiegłaś do parku wejherowskiego od tyłu od lasów. Ja częściej zaglądam od strony miasta, choć ta bardziej naturalna jej część też ciekawa. Nie wiem czy do biegania? Wąsko tam i chyba przy bieganiu trzęsie. Po biegu mogę Cię zaprosić na odpoczynek na ławeczce.
lemonka Witam Cię serdecznie. Lubisz szersze perspektywy? To proszę widok na mój roślinny parawan, zasłaniający część prywatną ogrodu z trawniczkiem, który wpadł Ci w oko.
elam
To prawda, dobrze że forum motywuje, aby przejść się z aparatem i utrwalić te piękne przemijające widoki jak na przykład ten z darowanych przez Ciebie roślinek:
hortensji Pink Annabelle (Invincibelle Spirit)i liliowców.
Afrykańskich upałów nie ma, ale za nimi nie tęsknię a i rośliny dłużej cieszą swą urodą, a z basenu i tak korzystamy. Jeśli chodzi o sierpień to trzymam za słowo i mam nadzieję że do nas dołączysz.
