Piszesz, że dorastałaś wśród dużej kolekcji kaktusów i sukulentów - dziwne, że się nimi nie zainteresowałaś bliżej. To przecież takie piękne i ślicznie kwitnące rośliny!
Byc moze wlasnie dlatego, ze dorastalam wsrod kaktusow. Podobnie jak rybki, kaktusy sa dla mnie normalne, dosc oczywiste. Nie wiem jak to ujac... Znam je juz? Nie w sensie uprawy, bo nie wnikalam w procesy zwiazane z hodowla, ale w sensie wygladu. Troche mi sie pozapominalo, ale swego czasu sypalam nazwami, odroznialam gatunki, generalnie umialam na ten temat dosc duzo powiedziec. Niemniej jednak nie wciagnely mnie. Podobnie jak Mam, jestem pasjonatem i jeśli w cos sie wkrecam to solidnie - poszlo w hoje i hibiscusy. Te ostatnie z reszta to efekt fascynacji pewnymi zakatkami Swiata, jaka przerabialam bedac nastolatka. Jestem ZA i miewam "jazdy tematyczne", czyli jeśli jakis temat mnie zainteresuje, szukam wiedzy, draze, grzebie, ucze sie, przyswajam. jeśli cos mnie nie interesuje na takim poziomie, przewaznie nie interesuje mnie wcale. Zdaje sobie z tego sprawe, ale te typy tak maja.
Cóż, podziwiam Twój charakter. Doceniam tez pasję z jaką oddajesz się swojemu hobby, stąd zresztą moja tu stała obecność. Ale... Może się jeszcze skusisz? Bo podstawy przecież masz, z tego co piszesz uczyć się wiele byś nie musiała.
Jeśli chcesz czegoś na pokuszenie, to zachęcam do wizyty na moim wątku (właśnie rozpocząłem jego kolejną część) gdzie wstawiłem coś co powinno Ci się spodobać.
Jakieś fotki kaktusów z kolekcji Mamy masz? Jeśli coś o tym chcesz i możesz napisać to proszę na pw, na ogólnym nie podyskutujemy.
Kurcze, nie mam... Trzeba by sie cofnac ze 30 lat, czyli epoka czarno-bialej kliszy. Poki co u mnie takie prawiekaktusy sa - zygokaktusy i spolka, oraz epiphylla i chyba wystarczy. Chodzily mi po glowie Echinopsisy, ale... przedszkole hibkowe sie rozlazlo na wszystkie parapety.
Do echinopsisów przekonywałem się przeszło 30 lat, dopiero jak nastała era hybryd tego rodzaju o pięknych różnokolorowych i kwitnących w dzień kwiatach się do nich przekonałem i w ciągu dwu ostatnich lat zgromadziłem sporą ich ilość. Epiphyllum hybr. mam sporo, stąd ta fotka na moim wątku do zobaczenia której Cię namawiałem.
Szkoda, że nie masz fotek z tamtej kolekcji, one by mnie naprawdę interesowały - wtedy duża kolekcja kaktusów i sukulentów to była rzadkość!
A, to taki numer! Widzisz, a ja nie wiedzialam, ze one potrafia tez w dzien kwitnac! Myslalam, ze cala magia tkwi w kolorach.
Prawda. Mama duzo kupila w Rumii, ale tez sprowadzala diabli wiedza skad (Nie interesowalo mnie to za bardzo.), miala jedna z wiekszych kolekcji w Polsce.
Specjalnie dla Ciebie moj epipkowy zagajnik:
Ot i widzisz: gdybyśmy w razie nie mieli o czym pisać to już jemat jest!
Nieprędko te siewki zakwitną ale nadzieja jest bo wyglądają już dobrze. Życzę powodzenia w dalszej ich uprawie!
Coś z kolekcji Mamy pozostało? Ten temat też interesujący...
Sieweczki bardzo nierowno wzeszly i sa zroznicowane. Bawi mnie obserwowanie jak sobie rosna, jeden cos sie plaskaci na wierzcholku, moze zacznie epipka przypominac bo poki co to one sa bardziej kaktusiaste niz epipkowate.
Nie wiem na dzien dzisiejszy. Mama zlikwidowala tunel jak jeszcze bylam w kraju, ale juz pare lat jestem w UK. Jak bylam ostatnio w domu, to mialysmy za malo czasu i za duzo spraw do przegadania i temat sie nie zbiegl. Spytam Mamcie jak z nia będę rozmawiac.
Kwiaty zróżnicowane- przynajmniej się drzewem nie nudzisz... łączka epi wygląda bardzo obiecująco i mała refleksja nad dialogiem zamieszczonym powyżej- po tym poznaje się ludzi z pasją- zarażają nią innych i to w nieumiarkowany sposób, chwali się to- hen_s- czapki z głów
Życie jest piękne:) pozdrawiam wszystkich zielono zakręconych- Karolina
Justus i zapowiadaja sie nastepne takie... Moze zimno tak dziala, bo temperatury spadly do 19-20 stopni w domu.
Kelpie, ja sie z hibkami nie nudze - przedziorek nie daje sie nudzic. Na szczescie po oprysku troche dziada przytrzymalo, dzis dostal porcje kolejnego "smaczku". Epi pomalutku sobie rosna. Grunt ze rosna.
Takie pojedyncze sobie porobilam na aeschynanthusy. Na kilka nie mialam potrzeby. Jak cos sie da sznurkiem zamotac, to motam - latwiej mi samej niz po sklepach szukac.