Jak dobrze mieć taki wydłużony weekend.
Udało mi się wykonać większość zaplanowanych prac. Zostały mi jeszcze do zmontowania dwie pergole na róże
oraz pozostało mi rozprowadzenie nawadniania rabat. A póki co, nawadnia się wszystko samo.
I tak chyba będzie aż do świąt, co mi odpowiada.
Teraz spokojnie mogę czekać na rozkwit kolejnych roślin. Wszystkie dostały tuż przed opadami odżywki.
Odkryłam też, że w tym roku zakwitnie mi piwonia drzewiasta.

Udało mi się ją uratować, kiedy wybiła jej podkładka. Mam teraz dwie piwonie: drzewiastą i oddzieloną z podkładki pojedynczą.
Miło mi , że przypadły Wam do gustu te ciemierniki.
Dla mnie samej było zaskoczeniem, że u mnie rosną i nawet kwitną .
Nie stało się to od razu, ale kiedy przez kolejne lata okazywało się , że nie giną u mnie zaczęłam kupować kolejne.
Oczywiście nazwy ich są dla mnie tajemnicą. Wiem, że jeden jest na pewno zwykły biały.
Chyba te większe są jakieś wschodnie. A pełne - to już całkiem nie wiem. Kupiłam kiedyś w Auchan w woreczku takie trzy mikre kłącza i nie miałam żadnej gwarancji, że coś z nich wyrośnie. Przez wiele lat ledwo wegetowały a dopiero w tym roku je widać.
U mnie , jak dotąd sieją się wyłącznie te wschodnie ciemierniki, ale jeszcze żadna siewka nie jest na tyle mocna, żeby zakwitnąć.
Aniu, sweety

muszę przyznać, że zaskoczyło mnie to, że są to takie fantastyczne rośliny.
Grażko 
Twoje życzenia "miłej pracy w ogródku" spełniły się w 100 %.
Jak już wcześniej pisałam , to był owocny weekend.
Aniu - Anabuko1

I tak mamy szczęście, że zima sobie poszła tak wcześnie.
A wiosenna pogoda , jaka by nie była, każda mnie cieszy. Fakt, że jak słońce zaświeci , to się człowiekowi radośniej robi na sercu.
Alicjo
Aniu AniaDs 
długo trwało nim moje trochę okrzepły. Przez wiele lat, zwłaszcza te pełne , myślałam , że mi padną. Strasznie były cherlawe i jest to chyba pierwszy rok, kiedy lepiej się prezentują. Możliwe, że to zasługa tej wczesnej wiosny.
Stasieńko 
w Twoich
zielonych rękach pewnie pięknie by się mnożyły.
A ja nawet nie wiem , czy to można jakoś podzielić. Muszę gdzieś znaleźć jakieś informacje na ten temat. Może Ty mi coś podpowiesz, bo nie chciałabym zmarnować przez swoją niewiedzę tych roślin. A może w końcu doczekam się z nich nasion albo nawet siewek? Tylko nie wiadomo, czy wtedy powtórzy się ten pełny kwiat.
Ewcia 
też skończyłam rozgarnianie kopczyków i przycinanie róż dopiero w ten weekend.
Dopiero teraz zakwitła moja forsycja.
Agnieszko 
akurat te pełne są jeszcze dość mikre. Mam nadzieję, że w tym roku nabiorą zdecydowanie ciała przez wcześniejszą wiosnę. Ładnie rozrastają się i nawet rozsiewają te większe ciemierniki , chyba wschodnie.
