Nie wiem, czy ktoś wysadzał później niż ja, dopiero 11 czerwca wszystkie moje pomidory poszły do gruntu, wcześniej nie było pogody, potem nie było czasu i tak w koło Macieju

Ale zalety późnego wysadzenia były takie, że czekając w kubkach na dworze, pomidory bardzo dobrze się zahartowały, w zasadzie nie zaszkodziło im to przetrzymywanie zupełnie. Oczywiście nie polecam mojego sposobu, pewnie nie zawsze się to sprawdzi. W każdym razie teraz wszystkie kwitną, niektóre zaczęły zawiązywać owoce, Stupice ma już parę pomidorków wielkości 50 groszówki i z każdym dniem są wyraźnie większe. Koktajlówki wszystkie mają już owoce, ale one się nie liczą bo kupiłam gotową rozsadę.
Też liczę na ocieplenie w najbliższych dniach, ostatnio w dzień jest jeszcze w miarę ciepło, ale noce są zdecydowanie zbyt zimne.